Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
- ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nancy R. Reagin
1
6,0/10
Pisze książki: popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
141 przeczytało książki autora
128 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
„Zmierzch” i historia Nancy R. Reagin
6,0
To Zmierzch narodził dhampirkę...
Najbardziej mi się spodobał wątek Alice. Zawsze ciekawiły mnie jej losy, a tutaj onaoczniono jej sytuację w czasach, gdy była człowiekiem. To najlepszy moment tej książki, dlatego też daję jej maksymalną liczbę gwiazdek.
Książka ta nie opisuje bohaterów tak jak Przewodnik po sadze Zmierzch, czyli Imię, Nazwisko,-urodził/a się jako syn/córka...
Styl jest inny.
Treść Zmierzchu i historii nie zawiera historii poszczególnych postaci tak jak to zostało zrobione w Przewodniku po sadze. Tutaj możemy wypełnić treścią puste przestrzenie wokół bohaterów. Poznajemy realia epok w jakich dorastali i żyli. Dopełnia to akcję powieści Stephenie Meyer i doskonale ukazuje cały obraz świata Zmierzchu.
Stanowi idealne połączenie wraz z sagą.
Tak, to prawda,- to saga Zmierzchu otworzyła mnie na wyimaginowany świat książek. Gdyby nie Stephenie Meyer-dziś bym tego nie pisała. Dziś by mnie tu nie było i dhampirka19 by nie istniała.
Bardzo się z tego cieszę, bo teraz świat bez książek dla mnie nie istnieje.
Jednak dzięki sadze zaczęłam też pisać opowiadania i książkę. Dziś co prawda bloga nie prowadzę jednak nadal piszę.
„Zmierzch” i historia Nancy R. Reagin
6,0
Pisk w księgarni!
Koncertowy dźwięk, który boleśnie wyrwał mnie spomiędzy półek i ciszy dylematu – osiołkowi w żłoby dano. Pierwszy rzut oka – nastolatka i zaraz myśl – Keanu Reeves właśnie odwiedzający Polskę, zajrzał w przelocie w poszukiwaniu słownika polsko-angielskiego? Na drugi rzut oka – nie, to Zmierzch i historia wsunęła się mroczną okładką na półki, popychana ręką księgarza.
O Matko Noc! – pomyślałam moim ulubionym okrzykiem z cyklu Czarnych Kamieni.
Dożyłam czasów, w których nastolatka piszczy na widok książki! Nogi w kolanach się pode mną ugięły i gdybym nie zahaczyła po drodze o usłużną opasłość trzech tomów "Achai" Andrzeja Ziemiańskiego (świetna trylogia!),padłabym zapewne na kolana mamrocząc pod nosem: dzięki wielokrotne i po wielokroć dzięki, misja zarażania książkową pasją zakończona, teraz mogę odejść spokojnie do Krainy Śniących Książek. Ale zaraz, zaraz. Otrzeźwiła mnie myśl, że jeszcze nie mogę, jeszcze nie przeczytałam wcześniej wydanej pozycji "Zmierzch i filozofia" z tej popularnonaukowej literatury przedmiotu o sadze "Zmierzchu". Od roku krąży wśród zaprzyjaźnionej młodzieży po okolicznych bagnach, ostępach i zagrodach mojego końca świata, bo zachciało mi się eksperymentu. Postanowiłam tym razem, że czas na egoizm pierwoczytania, a potem zaproponuję wymianę zakładników.
Kiedy więc otrzymałam ją od portalu "Czytadełko", zupełnie nie wiedziałam czego dokładnie się spodziewać i w ogóle jaką to historię, inną historię można przedstawić, opowiedzieć, pokazać, poza już mi znaną z sagi?
Otóż można!
Pod jednym warunkiem. Oddać sagę "Zmierzchu" w ręce i pod lupę specjalistów, którzy z napisu "Szprotki w sosie własnym" na konserwie, potrafią napisać traktat "O mieszkaniu ciasnym, ale własnym". Trochę się przestraszyłam, bo poważne gremium, jakie zebrała redaktor książki, to doktorzy i profesorowie wykładający na europejskich i amerykańskich uniwersytetach historię i literaturę. A mając w pamięci statystyczny rozkład Krzywej Gaussa, większość fanów sagi to nastolatkowie, dla których liczyły się przede wszystkim emocje, a nie jakieś tam opisy przyrody (tutaj z pokolenia na pokolenia anse się nie zmieniają) i inne wydumane historie.
I tu spotkała mnie wielka niespodzianka!
Autorzy wzięli to pod uwagę. Już samo przedstawienie sylwetek autorów w indeksie nazwisk pod wspólnym tytułem "Kadra liceum w Forks" było na poły poważne, na poły z przymrużeniem oka. Ta sama zasada dotyczyła krótkich opisów ich sylwetek.
Odetchnęłam z ulgą! Będzie przystępnie. I było! A do tego ciekawie. Bardzo ciekawie!
Książka składa się z trzech części: powiązanej charakterystyki bohaterów człowiek-wampir-wilkołak, historii rodzinnych najważniejszych postaci sagi i opisu świata wampirów, a wszystko to w kontekście historycznych dziejów mających wpływ na kształtowanie się osobowości bohaterów oraz na charakter stosunków indywidualnych miedzy nimi, a także między wampirzymi rodzinami, klanami i rodami, bo jak pisze autorka jednego z podrozdziałów: "Czytelnicy nigdy nie dowiadują się, dlaczego wampiry w Zmierzchu są, jakie są, i co ich uczyniło tak odmiennymi od wszystkich wampirów, jakie znaliśmy do tej pory."
Tę pierwszą część szczególnie polecę mojej zaprzyjaźnionej młodzieży, zwłaszcza maturzystom do powtórki. Przeczytać wykład uniwersyteckiego wykładowcy z Missisipi, z kanadyjskiego Ontario czy z Nowej Zelandii o bajronowskim bohaterze romantycznym ucieleśnionym w Edwardzie Cullenie w odniesieniu do Darcy’ego, Rochestera i Heatcliffa z kultowych powieści "Duma i uprzedzenie", "Dziwne przypadki Jane Eyre" czy "Wichrowe wzgórza", w której zaczytywała się Bella Swan, można tylko w tej książce.
Sam cymes!
Mnie najbardziej zainteresowała część druga. Pomieszczona w kilku rozdziałach, przypominała zbiór mini opowiadań, krótkich historii z przeszłości, o której niewiele wiedziałam: żołnierskiej Jaspera, góralskich korzeniach Emmeta, traumatycznych przeżyciach w szpitalu psychiatrycznym Alice, źródle „wegetarianizmu” Carlisle’a oraz o biologicznie nierodzinnej rodzinie Cullenów konfrontowanej z rozkładem wartości i degradacją współczesnej rodziny amerykańskiej. Ta historia urojona każdego z nich, której pojęcie Nancy R. Reagin obrazowo i przystępnie wyjaśniła we wstępie, pozwoliła mi na zrozumienie "pragnienia czegoś, co nigdy nie istniało, „przeszłości”, która wydaje się zarówno bezpieczna, jak i łatwa do zrozumienia, ze względu na jej prostotę i zaufanie do wartości". Tęsknoty, która ogarnęła i zawładnęła milionami czytelników na całym świecie. W tym i mną.
Natomiast część trzecia pomogła mi umiejscowić wszystkie wydarzenia w sadze, w historii ludzkości, chronologicznie je uporządkować, zestawiając cezury czasowe również w formie takiej tabeli.
Same korzyści? Nic z tego!
Historia w swoim obiektywizmie działa również na niekorzyść autorki sagi, wytykając jej bezlitośnie błędy i potknięcia historyczne. Niesprawdzone wykorzystanie faktów w budowanej fabule, które nie mogły mieć miejsca, bo w danym okresie dziejów jeszcze nie były znane lub nigdy nie istniały w takiej formie. Szczegóły, które może dostrzec tylko historyk specjalizujący się w dziejach Anglii i Ameryki Północnej. Jest ich sporo, ale nie wymienię. Nie dam tak łatwo przeciwnikom sagi broni do ręki. Niech ją sami w pocie niechęci i obrzydzenia zdobędą! Przy okazji dowiedzą się, że saga nie jest tylko historią głupiej, nastoletniej miłości, ale "jest w dużym stopniu moralitetem dwudziestego pierwszego wieku z bajkowym zakończeniem". I nie chcę słyszeć, że bajki są dla dzieci. Ktoś, kto czytał "Cudowne i pożyteczne" Bruno Bettelhaima, nie odważy się powielać takich sloganów. To także historia mówiąca wiele o nas samych, o naszej przeszłości dziedziczonej w obyczajach, wierzeniach, baśniach, a przede wszystkim w pragnieniach i marzeniach.
Taaak…
http://naostrzuksiazki.pl/
Tak to jest, kiedy niepozorną opowieść o komicznych nastolatkach i śmiesznych wampirach poddamy fachowej analizie historyczno-literackiej.