Matki Teodora Dimowa 7,3
ocenił(a) na 713 tyg. temu Ból, szok i niedowierzanie towarzyszyły mi z każdym przeczytanym wersem tej niewielkiej objętościowo, ale wielkiej tematem mini powieści.
Matka, mama, mamusia kim dla nas jest, a kim się okazuje być? Potworem, wilkiem w owczej skórze, niewydolną społecznie ofiarą społecznej indolencji? Kochającą, wyrozumiałą, współczulną i mądrą przewodniczką po życiu?
Bycie matką to wyzwanie, ogromna odpowiedzialność, a jednocześnie duże wyróżnienie i cudowna przygoda, jeśli umie się nią być tak naprawdę.
Dzieci zawsze cierpią najbardziej i to na nich odbija się nasza nieudolność. Nikt nie jest idealny, każdy ma prawo do popełniania błędów za które powinien swoje dziecko umieć szczerze przeprosić. Nikt nie urodził się matką, macierzyństwa uczy życie i to maleństwo, które sprawia, że jesteś mamą.
Tragedia młodych ludzi, wypaczone rodziny, brak miłości i zrozumienia doprowadzają do tragedii.
Młody człowiek kocha na zabój i nienawidzi na zabój, i o tym warto pamiętać.
Nikt ani nic nie zastąpi matczynej miłości, bo więzy krwi są na tyle silne i niewykorzenialne, że nawet porzucone dzieci po latach jako dorośli poszukują swoich rodzicielek, chociażby tylko po to, aby zapytać dlaczego mamo mnie zostawiłaś?
Serdecznie polecam