William Boyd, (ur. 7 marca 1952 roku, w Ghanie) współczesny pisarz szkocki. Boyd urodził się Ghanie 7 marca 1952, ale pochodzi z rodziny szkockiej. Dzieciństwo spędził w Ghanie oraz w Nigerii, gdzie jego matka pracowała jako nauczycielka, a ojciec jako lekarz. Brutalna wojna w Nigerii wstrząsnęła nim i wpłynęła na jego twórczość. Z Afryki Boyd przeniósł się do Wielkiej Brytanii, gdzie studiował w Oksfordzie. Atmosferę tego akademickiego miasta oddał w swojej ostatniej powieści Restless. Przez wiele lat Boyd studiował i pracował na uniwersytecie, stopniowo jednak coraz bardziej poświęcając się pisaniu powieści i scenariuszy. Jego pierwsza książka Good Man in Africa została opublikowana w 1981 roku, a zekranizowana w 1994 roku (polski tytuł: Dobry człowiek w Afryce; w obsadzie m.in. Sean Connery). Większość książek Boyd dedykował swojej żonie Susan. Mieszkają wspólnie w Londynie, w Chelsea, ale wiele czasu spędzają też w Stanach i Francji, gdzie mają własną winnicę i wytwarzają doceniane przez koneserów wino. W 1998 roku Boyd opublikował biografię pod tytułem Nat Tate: An American Artist 1928-1960 - opowiadającą jakoby o życiu i twórczości malarza Nata Tate'a. Książkę przyjęto z dużym zainteresowaniem, a kilku krytyków twierdziło nawet, że przypomina sobie tego "zapomnianego" artystę. David Bowie (który miał świadomość, że to żart) przeczytał jej fragmenty na przyjęciu świętującym publikację. Tate to oczywiście nazwa słynnej londyńskiej galerii, a ktoś taki jak Nat Tate nigdy nie istniał.
Stałam w kuchni i patrzyłam, jak wypatruje ponad łąką swojego losu, i przyszło mi nagle do głowy, że na tym polega życie, to właśnie sprawia...
Stałam w kuchni i patrzyłam, jak wypatruje ponad łąką swojego losu, i przyszło mi nagle do głowy, że na tym polega życie, to właśnie sprawia, że jesteśmy, jacy jesteśmy, wspólna jest nasza śmiertelność, nasze doświadczenie. Pewnego dnia ktoś przyjdzie i nas zabierze. Nie trzeba być szpiegiem, żeby to przeczuwać. Moja matka nadal patrzyła ponad łąką na drzewa.
Pewnego zimowego poranka Lorimer Bluck idzie na spotkanie służbowe i nagle tam zastaje wisielca.
Sprawa bardzo wydaje się co bynajmniej niepokojąca,dlatego,że stanowi zwłaszcza następną zapowiedź jeszcze groźniejszych wydarzeń.
Zamienia życie młodego człowieka głównego bohatera w straszny,przerażający koszmar.
Jest podszyta czarnym humorem powieść Boyda thriller połączony z wątkiem miłosnym.
Wciąga całkowicie,zaskoczył mnie i intrygował.
Napisany przez Boyda bardzo ciekawie thriller.
Doskonały,ciekawy.
Bonda do tej pory znałem jedynie z filmów. Książek nie czytałem, nawet spotkałem się z opinią że powieści Iana Fleminga są dość słabe.
Nie wiem, nie czytałem, ale oglądałem filmy, więc jakoś nie śpieszno mi do nich.
Po śmierci Fleminga postanowiono powieści kontynuować. James Leasor odmówił, więc pierwszą napisał Kingsley Amis. Na dłużej z Bondem wytrwali John Gardner i Raymond Benson.
Po Bensonie (po 2003 roku),kolejne części Bonda napisali Sebastian Faulks (Piekło poczeka),Jeffrey Deaver (Carte Blanche) i ostatnią właśnie William Boyd.
Dwa razy podobno odmówił Lee Child, który z powodzeniem co roku pisze kolejną książkę z Jackiem Reacherem.
Jaki jest nowy Bond?
Jak sam Boyd pisze w przedsłowiu, postanowił przywrócić Bondowi biografię znaną z książek Fleminga, a tym samym odrzucić nową zaproponowaną przez poprzedników.
Bond znów jest weteranem II Wojny Światowej, żyje i (kolejny raz) ratuje świat w latach 60.
Tym razem akcja dzieje się w Afryce, a Bond będzie musiał zmierzyć się z godnym przeciwnikiem.
Trudno mi się oceniać książkę, nie znając poprzednich, ale historia jest napisana w bondowskim filmowym stylu. Schemat ten sam, mniej więcej podobna akcja.
Tylko Bond jest trochę inny, już nie tak nieśmiertelny, bardziej podobny do tego znanego z filmów z Danielem Craigiem.
Dobry materiał na film.
Bond 24 ma być podobno kręcony na podstawie Piekło poczeka, więc jest nadzieja.