Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James D. Watson
Znany jako: James Dewey Watson
4
7,3/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.), popularnonaukowa
Urodzony: 06.04.1928
Światowej sławy biolog molekularny, jeden z odkrywców struktury DNA. Wraz z Francisem Crickiem i Francisem Wilkinsem otrzymał za to w roku 1962 Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny.
Jest członkiem amerykańskiej National Academy of Science i brytyjskiego Royal Society, doktorem honoris causa wielu uniwersytetów oraz laureatem licznych prestiżowych nagród i odznaczeń (w tym m.in. Presidential Medal of Freedom). Był też pierwszym dyrektorem National Human Genome Research Institute. Oprócz prac naukowych Watson jest autorem i współautorem wielu książek popularyzatorskich.
Jest członkiem amerykańskiej National Academy of Science i brytyjskiego Royal Society, doktorem honoris causa wielu uniwersytetów oraz laureatem licznych prestiżowych nagród i odznaczeń (w tym m.in. Presidential Medal of Freedom). Był też pierwszym dyrektorem National Human Genome Research Institute. Oprócz prac naukowych Watson jest autorem i współautorem wielu książek popularyzatorskich.
7,3/10średnia ocena książek autora
187 przeczytało książki autora
479 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Podwójna helisa. Historia odkrycia struktury DNA
James D. Watson
7,2 z 98 ocen
408 czytelników 9 opinii
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Podwójna helisa. Historia odkrycia struktury DNA James D. Watson
7,2
"Podwójna helisa" Watsona, przeczytana dwa dni temu, ale nie było czasu na rozpisanie się o tej krótkiej, ale bardzo ważnej książce. Ważnej przede wszystkim dla idei popularyzowania nauki i dla ludzi zajmującej się nauką, bo pokazuje że można wszystko i ze często wielkie odkrycia trafiają się przypadkiem. Co nie znaczy, że nie trafiają się dzięki wielkiemu nakładowi pracy i środków.
Krótkie wprowadzenie dla tych, co TEN Watson nic nie mówi. Albo dzwon bije, ale nie wiadomo w którym kościele. Razem z Crickiem, pierwszy miał lat 24, drugi 35, odkryli strukturę DNA. Był to przełom, który otworzył nowy rozdział genetyki - molekularny, i drzwi do wielu innych odkryć kluczowych między innymi dla medycyny.
James Watson był zoologiem, Francis Crick fizykiem. Zanim się poznali, ich obszary badań i zainteresowania naukowe były różne, aminokwasy i nukleotydy, w końcu samo DNA były dużo później. Pomysł zajęcia się właśnie tą kwestią był pewnie przypadkiem, nie samo odkrycie. Gdyby nie oni, kto inny by wpadł na podwójną helisę i byłby to najprawdopodobniej Linus Pauling, z którym Crick i Watson dosłownie zmierzyli się w wyścigu, wiedząc że ten, nieświadomy ich starań i raczej lekceważąco podchodzący do ich zdolności, depcze im po piętach. Wszystko, od pierwszej myśli do artykułu, trwało raptem 16 miesięcy.
Sama książka jest rodzajem dziennika, czy luźnego zbioru wspomnień. Dzięki wyżej wspomnianej potyczce po części też trochę powieścią sensacyjną. Watson jest bezlitosny w swoim opisie elit uniwersyteckich i każdej postaci w jego książce. Po tym jak pisze o ludziach, to chyba niezła z niego była i jest wredota. Siebie też nie oszczędza, jednak jak to zostało ujęte w przydomowie, wielu będzie musiało mu wybaczyć po przeczytaniu jego książki. W tym paru nobilstów opisanych przez niego, jak Bragg (prawo Bragga, rentgeny, kryształy itd.),Pauling i inni. Cięty język Watsona przede wszystkim nie zostawił suchej nitki na Rosalind Franklin. Kobieta, która przyczyniła się do odkrycia struktury dzięki swoim zdjęciom rentgenowskim, bez których nigdy nie doszliby do swooch wniosków. W posłowiu przeprasza ją, bo ja całe szczęście nie mogła przeczytać jego wspomnień, umierając na raka mając zaledwie 37 lat, zresztą spędziła swoje ostatnie lata pracując na moim wydziale. 60 lat temu nauka to był "męski sport" jednak nawet pamiętając o tym słowa Watsona, że miejsce feministki jest w laboratorium, ale najlepiej nie swoim, nadal trochę straszą.
Nie mając w zwyczaju czytania książek popularnonaukowych, bo nigdy ich w domu (rodzice humaniści) nie było, naprawdę cieszę się ze po nią sięgnęłam i na pewno nie jest to ostatnia pozycja tego typu, którą przeczytam. Nie dość, że przyjemnie się czyta, to jeszcze można utrwalić wiele faktów. Do tego, sam opis procesu odkrywania czegoś nowego jest ciekawy, w końcu bliski każdemu związanymu z naukami ścisłymi. Książka dobra i dla humanistów, bo niektóre rzeczy powinno się po prostu wiedzieć. Tak jak wstydem jest nie wiedzieć kiedy był Chrzest Polski, tak samo powinno być w wypadku DNA. I "jestem humanistą" nie powinno być wymówką, bo jak umysły ściśle muszą znać podstawy nauk humanistycznych, tak samo powinno być na odwrót. Zwłaszcza, że te tematy dotyczą nas na pewno częściej i w bardziej realny sposób niż historia i literatura. A do tego łatwo i przyjemnie można spędzić czas przy dobrej lekturze
Podwójna helisa. Historia odkrycia struktury DNA James D. Watson
7,2
Świat naukowców. Znamy go bardzo pobieżnie, umiemy wymienić kilka nazwisk i związanych z nimi odkryć, ale nie bardzo wiemy, jak naprawdę wygląda ich praca, jakimi są ludźmi i w jaki sposób przebiega swoisty "proces twórczy", który od zbioru przypadkowych i pozornie nie do końca ze sobą powiązanych danych prowadzi do spójnej teorii, która nie tylko te dane ze sobą wiąże, ale także na podstawie której można skutecznie przewidywać wyniki doświadczeń.
"Podwójna helisa" autorstwa uczestnika jednego z największych odkryć współczesnej nauki jest próbą właśnie takiego zajrzenia za kulisy. Naukowcy to też ludzie - czasem są w głębokiej zażyłości, czasem głęboko skonfliktowani, zazdrośnie strzegący swoich odkryć i modlący się w duchu, aby nikt ich nie ubiegł. Lubią poleniuchować, a nawet zrobić tu i ówdzie drobny przekręt - ale nawet wtedy ich umysły cały czas kręcą się na najwyższych obrotach, a z kotłujących się myśli od czasu do czasu wyłoni się coś ciekawego.
Książka pokazuje nam właśnie takie spojrzenie na świat naukowców oczyma Jamesa D. Watsona, współodkrywcy tytułowej podwójnej helisy DNA. Spojrzenie ciekawe, szczególnie dla tych, którzy z tym światkiem nie mają do czynienia na co dzień.
Troszkę minusem jest jednak naszpikowanie książki dużą ilością technicznych zagadnień. Kto nie końca zna strukturę DNA, może poczuć się lekko rozczarowany, bo żargonu technicznego trochę tu jest. Z kolei kto pamięta z liceum szczegóły budowy tej cząsteczki, z pewnością będzie zachwycony precyzją, z jaką autor się wypowiada.
Jednak nawet jeżeli ktoś nie uważa siebie za ścisłowca, to może odkryć, że w tej książce cenniejsza jest wartość humanistyczna od ścisłej. Ważniejsze od tego, w jaki sposób i pod jakim łączą się cząsteczki w jakichś niewiarygodnie skomplikowanych związkach chemicznych (bo przecież na ten temat jest mnóstwo innych publikacji) jest spojrzenie na ludzi, którzy swoim zaangażowaniem i pomimo rzucanych sobie nawzajem kłód dochodzą do czegoś wielkiego.