Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ilość innych książek, jakie przeczytałam od momentu rozpoczęcia tej lektury, najlepiej świadczy o tym, jak porywająca i wciągająca jest antologia Aldricha *sarkazm*. Rozumiem, że trudno jest utrzymać jednolity poziom i spójność mając do czynienia z antologią tekstów różnych autorów i nic dziwnego, że chwilami ich tezy wzajemnie się wykluczają, albo między wierszami można wyczytać odmienne oceny pewnych zjawisk społecznych. Trzeba przyznać, że książka jest przyzwoicie wydana, a dobór ilustracji robi wrażenie. Nie sposób zaprzeczyć, że poszczególne eseje w "Gejach i lesbijkach" przynoszą multum ciekawych szczegółów, których tropienie po innych publikacjach wymagałoby benedyktyńskiej cierpliwości, a także gros intrygujących teorii o ludzkiej seksualności czy koncepcji gender jako takiej. Rzeczywiście, eseje o homoseksualizmie w krajach Afryki, Azji czy Australii i Oceanii to rzadkość w polskiej literaturze. natomiast razi mnie widoczna tendencyjność tej książki - już nawet nie to, że zagadnienie miłości lesbijskiej zostało potraktowane marginalnie, bo to jeszcze można wyjaśnić skąpą ilością materiałów źródłowych - razi mnie doszukiwanie się na siłę ciągłości między współczesną koncepcją homoseksualizmu i związanych z nim postaw, a homoseksualnymi zachowaniami w minionych wiekach, dotyczących przecież ludzi o odrębnej i nierzadko niezrozumiałej dla nas mentalności. Rozczarował mnie też poziom - najpierw rozdziałów dotyczących homoseksualizmu w Europie od czasów antycznych, które nie są niczym innym, jak tylko niekończącym się katalogiem procesów i wyroków skazujących, które na dobrą sprawę niewiele wnoszą, a potem rozdziału dotyczącego miłości homoseksualnej w Azji. Każdy, kto przeczytał książkę Marty Newelskiej poświęconą analizie męskiego homoseksualizmu w Japonii ma prawo oburzyć się takie spłycenie tematu, zakrawające miejscami o brak rzetelności i powierzchowność. Natychmiast rodzi się pytanie o wartość pozostałych esejów, których treść ciężko jest porównać z bardziej wnikliwymi badaniami. Reasumując: oglądanie ilustracji w tej książce to czysta przyjemność, natomiast lektura esejów przypomina miejscami drogę przez mękę - a dla samych ilustracji jednak nie warto inwestować w "Gejów i lesbijki" wysokości sugerowanej ceny detalicznej.