Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Wiesław Malinowski
Znany jako: Krzysztof W. Malinowski,...Znany jako: Krzysztof W. Malinowski, Krzysztof Malinowski
11
6,7/10
Urodzony: 1946 (data przybliżona)
Pisarz, autor opowiadań fantastyczno-naukowych i książek popularnonaukowych, tłumacz z rosyjskiego i angielskiego. Z wykształcenia specjalista w zakresie energii jądrowej. W latach siedemdziesiątych XX wieku wyjechał do USA.
6,7/10średnia ocena książek autora
236 przeczytało książki autora
435 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Instar omnium
Gabriela Górska, Krzysztof Wiesław Malinowski
Cykl: Stało się jutro (tom 17)
6,4 z 28 ocen
71 czytelników 1 opinia
1979
Wołanie na Mlecznej Drodze
Janusz A. Zajdel, Krzysztof Wiesław Malinowski
6,0 z 22 ocen
53 czytelników 2 opinie
1976
Komputer machina incognita?
Krzysztof Wiesław Malinowski, Antoni Wolski
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
1976
Najnowsze opinie o książkach autora
Instar omnium Gabriela Górska
6,4
Zaskakująco słaba antologia. Warte polecenia są jedynie dwa z pięciu tekstów, a i te trudno uznać za specjalnie wybitne.
Pierwszy z nich to tytułowe "Instar omnium" Żwikiewicza, będące swego rodzaju humoreską na temat pierwszego kontaktu hen w kosmosie, na jednej z badanych planet. Jak na Żwikiewicza jest to tekst wyjątkowo lekki i prosto napisany, nie ma co też szukać w nim większych głębi, ale ogólnie daje odrobinkę czytelniczej satysfakcji. Drugie z przyzwoitych opowiadań to "Przybysze" Dariusza Filara, również kręcące się wokół pierwszego kontaktu, ale dość specyficznego, z nie aż tak oczywistą puentą.
Reszta jest zwyczajnie marna. "Theatron" Dariusza Filara proponuje naiwną wizję szczęśliwego świata, w którym uwolnieni od pracy zarobkowej ludzi z entuzjazmem i bez reszty poświęcają się snuciu intryg i budowaniu w ten sposób innym ludziom scenariuszy życiowych tak, żeby tamci się nie zorientowali, że są sterowani. Intrygi rzekomo są nieszkodliwe, bo nie wolno czynić szkód fizycznych, ale że mogą rujnować życie (plotkami, pomówieniami i niszczeniem pożycia małżeńskiego i społecznego) i prowadzić do nakręcania spirali przemocy, to już autorowi nie przyszło do głowy.
"Wczasy państwa Atkins" Krzysztofa Malinowskiego to z kolei rozdmuchana w pełnometrażowe opowiadanie anegdotka o oszukańczych wakacjach. Na końcu książki trafia się natomiast największy, i zarazem najgorszy tekst - "Inicjacja" Gabrieli Górskiej. Ze zdumiewająco naiwną historią absolwenta, który nagle z ogromnym zaskoczeniem dowiaduje się, że ludzkość wcale sama nie doszła do pokojowej, sytej egzystencji, a została do tego przymuszona technologicznie. Co jest zbrodnią na wolności, boć przecie ludzie powinni mieć swobodę wszczynania atomowych wojen i wzajemnego mordowania się, a także życia w nędzy. Z jednej strony można by założyć, że takie przejaskrawienie było celowym zabiegiem autorki, z drugiej jednak finał został napisany ze śmiertelną powagą (psychologia postaci i motywacje są tu naprawdę infantylne),a do tego trzeba pamiętać, że tekst powstał w okresie PRL-u i maskowanej przed cenzurą tęsknoty za swobodą wyboru.
Książeczka jest więc dzisiaj bardziej swoistym reliktem epoki niż zbiorem atrakcyjnych opowiadań SF...
U wrót wszechświata Krzysztof Wiesław Malinowski
6,0
No, nie powaliły mnie opowiadania pana Malinowskiego. Ciężko było mu przykuć i utrzymać moją uwagę. Z ośmiu opowiadań podobało mi się 3: "Przeprowadzka", "Hazard" i "Wczasy Państwa Atkins". Z czego Hazard zasługuje na szczególną uwagę. Opowiadanie napisane w 1972 roku a opisywały już coś na kształt Internetu i gier online. W sumie nic dziwnego skoro sam Malinowski zajmował się komputerami (wyjechał w latach 70' do USA) i napisał książkę "Komputer - machina incognita". Moja codzienna praca opiera się na komputerze i sieci więc opowiadanie mnie niemal odurzyło :) "Wczasy państwa Atkins" wzbudziły we mnie nieodparte skojarzenia z "Kongresem futurologicznym" Lema. Sprawdziłem "Kongres" opublikowano wcześniej i być może Malinowski nieco "się inspirował".
Pozostałe opowiadania mnie nie porwały. Chociaż widać w nich metodę bo są ewidentnie ze sobą powiązane. Az dziwne, że nie umieszczono ich obok siebie w jakimś chronologicznym porządku bo by się dało.
Książka wydaje się być wydana w jakiejś nieoznaczonej serii wydawniczej bo w takim samym formacie i opracowaniu graficznym wydano ""Iluzyt", "Prawo do powrotu" i "Feniksa" Zajdla. Jednak Almanach Andrzeja Niewiadowskiego czy Encyklopedia Fantastyki milczą o niej. Wydaje się, że "Czaszka olbrzyma" Dariusza Filara również do niej należy.
Podsumowując zbiorek średni i raczej dla sympatyków gatunku, archeologów sf.