Amerykańska pisarka powieści kryminalnych, córka Mary Higgins Clark. Ukończyła Mount Holyoke College w 1978 roku, po czym rozpoczęła studia aktorskie w Beverly Hills Playhouse. Jest autorką serii powieści kryminalnych z Regan Reilly w roli głównej. Wystąpiła również w kilku filmach. Apartamentowiec The Belaire, w którym mieszkanie ma Higgins Clark, został uderzony przez mały samolot, pilotowany przez miotacza New York Yankees Cory'ego Lidle'a 11 października 2006 roku. Mieszkanie Clark, znajdujące się na 38 piętrze budynku, znajdowało się zaledwie jedną kondygnację powyżej miejsca uderzenia. Na szczęście pisarka nie ucierpiała w wypadku.
Higgins Clark pojawiła się w jednym z odcinków amerykańskiego teleturnieju To Tell The Truth.
Mary Higgins Clark była niezwykle popularną amerykańską pisarką, byłą stewardessą Pan Am, która po założeniu rodziny zaczęła z nudów pisać krótkie opowiadania. Z czasem zdobyła uznanie jako autorka nieskomplikowanych, ale poczytnych powieści obyczajowo-kryminalnych. Należy do nich Gwiazdkowy złodziej, przy którym pomagała jej córka Carol.
Dwanaście lat temu Packy Noonan prowadził fundusz inwestycyjny. Na inwestycjach co prawda nie znał się, ale potrafił przekonywać ludzi. W efekcie zgromadził ponad 80 milionów dolarów. Kiedy czuł, że lada moment zostanie aresztowany, kupił za nie kamienie szlachetne i ukrył na farmie choinkowej w Vermont. Znał to miejsce, bo pracował tam w młodości. Wiedział, że przywiązana do drzewka paczuszka będzie przez lata bezpieczna.
I oto po dwunastu latach odsiadki zostaje warunkowo zwolniony z więzienia. Co prawda nie może opuszczać stanu, ale ktoś taki jak on nie bardzo przejmuje się zakazami. Razem ze swoimi dwoma niezbyt rozgarniętymi pomagierami jedzie do Vermontu, by odzyskać inwestycję. Pech chce, że jego drzewko lada moment ma zostać święte i stanąć na nowojorskim Times Square. W dodatku w okolicy panoszy się wraz z przyjaciółmi sześćdziesięcioletnia dama, ponoć znakomity detektyw – bohaterka serii Alvirah i Willy.
Książka Gwiazdowy złodziej jest zaskakujący krótka – liczy sobie 130 stron – i nie budzi większych emocji. Zagadka jest banalna, śledztwa właściwie nie ma, podobnie jak i zapadających w pamięć scen. Zdziecinnienie pomagierów Packy’ego irytuje, a i on sam przypomina niegroźnego, wiecznie poirytowanego i przez to komicznego kryminalistę z grzecznych seriali z lat 70. Mojej sędziwej ciotce nieboszczce ta historia pewnie by się spodobała…
Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/
Zapraszam do współpracy autorów i wydawców!
Banalna intryga? Owszem. Plastikowe, czarno-białe postacie: głupek, chciwy siostrzeniec, oddana sprawie seksowna profesjonalna pani detektyw i równie entuzjastyczna detektyw-amator, wierny, dzielny i niewzruszony mąż, matka stulecia... wymieniać można długo. Ale czy nie tego szukamy w czytadłach - odprężaczach? A biorąc pod uwagę czas akcji - polecam na świąteczne, zimowe wieczory.