Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anthony Hope
2
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść przygodowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
67 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Więzień na zamku Zenda Anthony Hope
6,8
Przygody, pojedynki, dworskie intrygi, piękne damy - to wszystko znajdziemy w tej klasycznej książce. Gdy brytyjski arystokrata Rudolf Rassendyll jedzie do małego kraju Rurytanii obejrzeć koronację, trafia na króla tegoż kraju. Okazuje się, iż podobieństwo między mężczyznami jest uderzające (a to za sprawą dawnego skandalu i puli genów Rurytańskiej arystokracji w rodzinie Rassendyllów),i gdy intrygi królewskiego brata Czarnego Micheala zagrażają koronacji i przyszłości kraju, Rudolf musi ratować sytuację. To, co miało być zamianą na kilka godzin, okazuje się długoterminowym planem, gdy prawdziwy król zostaje porwany. Brytyjczyk znajduje się w samym środku dworskich ceremonii, zwyczajów i intryg, ma jednak zaufanych przyjaciół w postaci sierżanta Sapta i Fritza von Tarlenheima. Jest jeszcze księżniczka Flavia, na której wdzięk nie pozostaje obojętny ani Czarny Michael, ani król, ani Rudolf Rassendyll, oraz tajemnicza pani Antoinette de Mauban. Komu można ufać? Jak uratować prawowitego króla i... czy w ogóle go ratować?
Mimo, iż książka jest klasycznym przygodowym romansem, kilka razy pozytywnie mnie zaskoczyła (na przykład dojrzałość księżniczki Flavii). Warta przeczytanie, jeśli ktoś lubi klimaty przygód, intryg i pojedynków, na przykład za pomocą stolika do herbaty.
Więzień na zamku Zenda Anthony Hope
6,8
Zetknęłam się z tą książką odwrotną drogą, to znaczy najpierw obejrzałam film. Film był uroczą ramotką z 1952 roku i zainteresował mnie na tyle, że wyszperałam książkę - a łatwe to nie było, bo nie jest to pozycja przesadnie popularna.
Powieść traktuje o młodym brytyjskim arystokracie – Rudolfie Rassendyllu, który przybywa do Rurytanii – fikcyjnego kraju w środkowej Europie, niewinnie, jako turysta. Przypadkowo trafia na gorączkę przedkoronacyjną młodego następcy tronu Rudolfa V na króla tego kraju. Zatrzymuje się na nocleg w mieście Zenda, gdzie, trzebaż trafu, przebywa na polowaniu wspomniany następca tronu. Dworzanie przyszłego króla zauważają, że cudzoziemiec ma nie tylko to samo imię, ale jest i fizycznie podobny do następcy tronu. Zainteresowany zjawiskiem (i po dogrzebaniu się jakichś wspólnych przodków) Rudolf V zaprasza Anglika do swojej kwatery w domku myśliwskim. Jedzą, piją, lulki palą, a po kolacji Rudolf V nieoczekiwanie zapada na zdrowiu (czytaj - wydaje się urżnięty w trupa do kompletnej nieprzytomności, po prostu nie daje się go dobudzić) po wypiciu wina – daru jego brata – księcia Czarnego Michała. Dworzanie obawiają się, że jeśli Rudolf V nie będzie mógł wziąć udziału w koronacji, Michał wykorzysta to, żeby przejąć władzę. Namawiają więc Rassendylla, aby przebrał się za króla i jako on uczestniczył w ceremonii, oczywiście tylko na jeden dzień, do czasu, gdy prawdziwy władca da się docucić. Anglik, pomimo wewnętrznego oporu, zgadza się. Jednak po koronacji następca tronu znika. Wszystko wskazuje na to, że został porwany i uwięziony na zamku Zenda przez swojego niegodziwego brata. Rudolf Rassendyll jest zmuszony kontynuować mistyfikację do czasu uwolnienia króla...
... a po drodze spotyka księżniczkę, którą ma poślubić, stój, wróć, którą poślubić ma Rudolf V, szybko okazuje się, że nie rwał się do tego przesadnie, a młoda dama... eeee... podzielała jego brak entuzjazmu, natomiast w czasie koronacji i później zaczyna pewien entuzjazm jednak odczuwać, i już średnio zaawansowany czytelnik wie, jakiego charakteru nabiorą moralne rozterki naszego Rassendylla i z czym będą związane.
Bardzo to jest wdzięcznie opisane i przyjemnie sfilmowane też, zwłaszcza, jeśli się lubi filmy kostiumowe z lat 50-tych, a ja akurat lubię. Co prawda Stewart Granger jako Rassendyll niespecjalnie jest podobny do opisu, za to Deborah Kerr jest tak nieskazitelnie piękna i królewska jak być powinna, i ten entuzjazm zaczyna odczuwać z wielką godnością, niezwykle subtelnie zagraną.
Nie zdradzę tu, jak sądzę, tajemnicy stanu, gdy napiszę, że happy endu tu być nie może i nie ma, co - paradoksalnie - czyni tę historię jeszcze bardziej przeze mnie lubianą, do tego stopnia, że sprawiłam sobie powieść w wersji oryginalnej, a nie jest to rzecz, którą honoruję wszystkie książki, które zrobiły na mnie wrażenie.
Polecam. Niezwykle stylowe i działające na wyobraźnię.