Węgierski pisarz. Urodził się w Rumunii, jego rodzina przeniosła się na Węgry w 1988. Jest tłumaczem, na język węgierski przełożył książki m.in. Samuela Becketta, Iana McEwana i Irvine'a Welsha. Wcześniej opracowywał także węgierskie wersje językowe filmów. Jako prozaik debiutował w 2002 powieścią A pusztítás könyve, w 2005 wydał drugą, opublikowaną w Polsce pod tytułem Biały król. Jej narratorem jest dwunastoletni chłopiec, którego ojciec za działalność opozycyjną został aresztowany i zesłany do obozu. Książka otrzymała m.in. nagrodę imienia Sándora Máraiego (Márai Sándor-díj 2006). Jest także autorem bajek, pisze na potrzeby teatru.http://gyorgydragoman.com
To idealny przykład literatury pięknej, która posiada w sobie tę szczyptę magii, o której ciężko mi racjonalnie pisać. Choć wydarzenia w "Stosie" na pozór wydają się dość zwykłe, to niezwykła, nieco oniryczna atmosfera powoduje, że całość opowieści zdaje się rozgrywać na pograniczu realności i fantazji. To powieść o dojrzewaniu, o dialogu między pokoleniami, o buncie młodości i próbie zrozumienia przeszłości.
"Te najtrudniejsze doświadczenia trzeba opowiadać tak, żeby ten, kto słucha, czuł, że to także jego historia."
W tej powieści u mnie na pierwszym miejscu jest zdecydowanie narracja. Uwielbiam taki typ narracji - od razu przyciągnęła ona oto wzrok mój już od pierwszych zdań.
A jaka była cała reszta?
Tak że bez zarzutu.
Ładna okładka, która potrafiła zaciekawić.
Świetna treść, głębszego kalibru, lecz całkiem zrozumiałego.
Opowieść troszkę na granicy realizmu magicznego, ale swojskiego - wielbiciele klimatu Słaboniowej będą zadowoleni myślę.
Troszkę nieoczywistej magii, mnóstwo prawdziwych emocji. Ja nie przywiązywałam aż takiej uwagi do tła historycznego, mnie kręciły inne klimaciki - szeptuchowate...
Polecam.