urodzony w 1996, pisze fikcję literacką i teksty dla teatru. Redaktor „Stonera Polskiego”, współpracuje także z 01 Gallery. Publikował między innymi w „Małym Formacie”, „Wakacie” i „Wizjach”, współrealizował dwa projekty teatralne w Narodowym Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (Moralność Pani Dulskiej i online – Kanon: pieśni do pracy). W 2021 roku, nakładem wydawnictwa Korporacja Ha!art, ukazał się jego debiut literacki pt. "TRASH STORY".
Myślę, że tytuł książki skleja treść idealnie.
Tej pozycji nie da się jednoznacznie ocenić. Jednego dnia dałbym 1/10 innego 10/10, w zależności od akceptowalnej na dane podejście dawki chaosu.
Na pewno nie zgodzę się, że autor jest grafomanem, niektóre fragmenty ewidentnie pokazują, że tam drzemie potężny talent. Z drugiej strony jestem wielkim przeciwnikiem doszukiwania się treści i głębi w miejscach gdzie tej treści i głębi nie ma, a są i takie momenty.
Na pewno ciekawa, choć trochę zmanieryzowana dzisiejszym spojrzeniem na literaturę ambitną, spojrzeniem moim zdaniem nie do końca trafionym.
Tl;dr: warto zacząć od drugiej części.
Pierwsza część to taka eksperymentalno-awangardowa mikropowieść, bardzo genzetowa, strasznie chaotyczna; postaci dzielą się na dobre (czyli ci, którzy "walą konia") i złe (tych rozpoznajemy po tym, że im "jebie z japy"). Narrację można próbować usprawiedliwiać tym, że to wszystko perspektywa głównego bohatera, ale wciąż całe to epatowanie wulgarnością wydaje mi się w XXI w. dość niewczesne. Część właściwa to powieść drogi, zbudowana w dużej mierze z klisz z amerykańskiego kina.
Druga część jest dużo bardziej tradycyjna, wygląda trochę jak wczesne obrazy Picassa, które wytrącają krytykom z ręki argument, że malował kubistycznie bo nie potrafił normalnie. Jest to opis dnia z życia zwykłej dziewczyny, która siedzi z książką w kawiarni, pali szlugi na ławce, spotyka się ze znajomymi, podrywa kolegę, kombinuje jak zdobyć pieniądze itd. Wszystko jest tutaj naturalne, bezpretensjonalne, a jednocześnie bardzo żywe i wiarygodne. Niby nic wyjątkowego się nie dzieje, ale czyta się przyjemnie. Autor świetnie uchwytuje atmosferę codziennego życia miejskiego swojego pokolenia, tworzy przekonujące mikroportrety psychologiczne; chętnie bym przeczytał większą powieść w tym stylu.