Prozaik, malarz, dziennikarz. Sporo podróżował. Handlował starymi książkami, oprowadzał konie po parkurze, był pracownikiem dużego koncernu prasowego, motorniczym i robotnikiem torowym. Współpracował z wieloma pismami literackimi. W 1999 roku ukazał się jego zbiór opowiadań Nocny sprzedawca owoców. Mieszka w Gdańsku.
Zaczynam od końca tj mojej końcowej refleksji: JAK PIES WYCHOWAŁ CZŁOWIEKA - świetna, zabawna, relaksująca lektura szczególnie dla czytelników z poczuciem humoru i miłością do zwierząt.
Teraz profesjonalny recenzent, często przeze mnie cytowany - Jarosław Czechowicz, lecz przedtem istotna uwaga: sam fakt, że Czechowicz Borzestowskiego recenzuje dowodzi, że książka jest warta uwagi. Recenzja, bardzo ciekawa, na:
http://krytycznymokiem.blogspot.com/2008/06/bulterier-samson-i-ja-waldemar.html
Clou recenzji to zdanie:
".....Borzestowski podjął się tematu dość naiwnego i wielokrotnie już eksploatowanego, ale zrobił to z niepowtarzalnym wdziękiem...."
Pragniecie uroczej, beztroskiej rozrywki ? To macie !!! I w tej kategorii pewne co najmniej 7/10
Na koniec autor: (z https://esensja.pl/esensjopedia/obiekt.html?rodzaj_obiektu=11&idobiektu=1634)
"Waldemar Borzestowski (ur. 1964) – prozaik, malarz, dziennikarz. Był m.in. szefem działu prenumeraty w dużym koncernie prasowym oraz robotnikiem torowym, kupował stare książki na aukcjach i oprowadzał konie po parkurze. Sporo podróżował. Współpracownik wielu pism literackich. W 1999 roku ukazał się jego zbiór opowiadań „Nocny sprzedawca owoców”. Mieszka w Gdańsku."
Postanowiłem dotrzeć do archiwalnych numerów miesięcznika, moim pierwszym łupem licytacyjnego polowania okazał się rocznik 1997, cena wydania 3 zł 80 groszy – aż się łza w oku kręci. Od razu dostrzegalny jest inny klimat miesięcznika, mam wrażenie, że polubownie rzecz ujmując, dający więcej radości. Redaktorem naczelnym był Maciej Parowski, co też jest wymowne i nie pozbawione znaczeń.
„Zdrady” Ursuli K. Le Guin odsyłają sensem w stronę literatury rosyjskiej, kwestia odkupienia win, przemijania oraz religijności stanowi doskonały amalgamat człowieczeństwa, a przy tym całość opowiadania toczy się leniwie, jakby sam czas miał czas na zrozumienie dlaczego upływa.
Galeria Marka Adamika niestety nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia, wręcz przeszła bez echa. Trochę szkoda poświęconych na nią stron. Jednak mimo to, sam fakt obecności galerii w odniesieniu do obecnych numerów miesięcznika, jest istotnym elementem budującym jakże specyficzny klimat.
„Jakiś potwór tu nadchodzi” nieuchronnie spychał mnie w pole znaczeń związanych z Markiem Twainem okraszanych współczesnym mrokiem. Smaczku dodaje także polski akcent związany z muzyką Chopina. Ciekawy jest sam pomysł drukowania powieści w odcinkach, kultywowanie tego typu tradycji jest strzałem w dziesiątkę, pozostaje mieć nadzieję, że nastąpi reaktywacja tej koncepcji we współczesnych odsłonach NF.
„Raport” Mariusza Czyloka to świetna gra słów wykorzystująca motywy religijne oraz elementy powieści drogi, całość zasługuje na zdecydowanie większą objętość, tak krótka forma pozostawia niedosyt, choć z drugiej strony rekompensuje go świetne poczucie humoru Mariusza Czyloka.
„Dawid Stokrotka” Mirosławy Sędzikowskiej gra prostotą pokazaną na zaskakujących paradoksach będących fundamentalnym elementem świata przedstawionego, klimatyczne opowiadanie.
„Furtian” Waldemara Borzestowskiego powinien być opatrzony podtytułem – „Przeżyjmy to jeszcze raz”, reformacyjny chaos przemian społecznych stanowiących przyczynę ukazanych w opowiadaniu wydarzeń, to intrygująca przyprawa kontrastująca z odgrzewanym daniem głównym.
„Ciemna strona” Bartka Świderskiego ukazuje bohatera odkrywającego prawdę o samym sobie poprzez psychoanalizę, w całości czuć kpinę z terapeutycznego ratownictwa, przy czym sam wątek intryguje, przynosząc stopniowo odczytywalne drobinki zrozumienia. Krótko i wymownie, bez zbędnych słów.