Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Latawiec
8
5,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Uchodźstwo polskie w Rosji w latach I wojny światowej w świetle dokumentów
4,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2018
Słownik biograficzny gubernatorów i wicegubernatorów w Królestwie Polskim (1867-1918)
7,0 z 2 ocen
3 czytelników 2 opinie
2015
Janów i Janowiacy w kręgu polityki, gospodarki, prawa, kultury i religii. Materiały z sesji naukowej - 23 czerwca 2010 r.
praca zbiorowa, Krzysztof Latawiec
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2011
Powiat radomski. Od średniowiecza do współczesności
Dariusz Kupisz, Krzysztof Latawiec
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Uchodźstwo polskie w Rosji w latach I wojny światowej w świetle dokumentów Mariusz Korzeniowski
4,0
Kupa nikomu niepotrzebnej roboty, czyli wiadro z grochem i kapustą. Przede wszystkim nie jest to żadne opracowanie tematu. Wbrew frazie "w świetle dokumentów" książka w istocie składa się wyłącznie z dokumentów. Przy tym nie są one w żaden sposób opracowane, te rosyjskie nie są nawet przetłumaczone, a jedyne, do czego ograniczyli się autorzy, to posegregowanie ich w kilka z grubsza tematycznych bloków, nadanie polskich nagłówków i dorzucenie biogramów co ważniejszych wspomnianych w treści osób.
Co więcej, dokumenty nie były dobierane wedle konkretnego klucza. Ot, co wpadło w ręce autorów w archiwach polskich lub rosyjskich, z miejsca było zasysane do publikacji, w związku z czym mamy tu jednostkowe prośby zwykłych osób, urywkowe spisy wywiezionych, petycje organizacji pomocowych, jak i instytucjonalne okólniki i przepisy. Wszystko bez ładu i składu, średnio przydatne nawet dla osób zajmujących się tematyką wygnańczą, bowiem albo bezsensownie szczegółowe, albo zupełnie ogólnikowe. Jakieś ręce i nogi zaczyna mieć dopiero część dotycząca powrotu wygnańców, ale to jest dosłownie kilkanaście skromnych objętościowo dokumentów w książce liczącej 950 stron...
Czytanie tej pozycji mija się więc z sensem, sama zaś publikacja powinna raczej tkwić sobie w kilku archiwach jako baza badawcza, a nie krążyć po rynku jako rzekome opracowanie tematu.
Słownik biograficzny gubernatorów i wicegubernatorów w Królestwie Polskim (1867-1918) Jan Kozłowski
7,0
Opracowanie, którego bardzo brakowało na naszym rynku. O większości opisanych tu urzędników - mimo że najważniejszych w państwie - w zasadzie do tej pory nic konkretnego nie dało się powiedzieć. A przecież podejmowali decyzje kluczowe dla poszczególnych guberni, i istotne z punktu widzenia całego Królestwa Polskiego. Dzięki "Słownikowi..." znane są więc w końcu ich daty życia, pochodzenie, detale życia osobistego (żony, dzieci),przebieg kariery i ścieżka nagrodowa. Przy czym warto zaznaczyć, że drugie wydanie książki pojawiło się nie tylko ze względu na spory popyt, ale również dlatego, że autorzy dorzucili do dotychczasowego materiału blisko STO STRON dodatkowych informacji. To naprawdę robi wrażenie.
Nie jest jednak idealnie. Zahaczając w swoich poszukiwaniach zewnętrznych o biogram jednego z wicegubernatorów trafiłem na trzy potknięcia. Dwa wynikały z zaniechania (data zgonu żony jest podana z widełkami, i to przestrzelonymi, podczas gdy grób kobiety można swobodnie odszukać, i to w Warszawie; drugi detal to nie dość dokładne sprawdzenie męża jednej z córek, późniejszego wysokiego urzędnika warszawskiego - zapisanego wyłącznie jako byle pracownik sądowy w lubelskiem),jedno natomiast było jawnym błędem (jako żona wspomnianego urzędnika figuruje niewłaściwa córka). A skoro w przypadkowym miejscu przypadkowego biogramu - nie mając dostępu do większości archiwów, na jakich bazowali autorzy - znajduję kilka potknięć, to ile ich musi się kryć w pozostałej części książki? Jak w tym momencie można opierać się na zawartej w środku wiedzy, skoro jest ona tak naprawdę nieweryfikowalna dla przeciętnego zjadacza chleba?
Oczywiście nadal będę twierdził, że to świetna książka, której dramatycznie brakowało, ale niestety - trzeba podchodzić z dużą dozą nieufności do zawartej w niej wiedzy...