Nie całuj się pod kapliczką Weronika Pawlak 7,6
ocenił(a) na 101 rok temu Jako "hopeless romantic" ze słabością do romansu w formie wszelakiej, zakochałam się w tej książce i w jej kontynuacjach. Słyszałam opinie, że postacie są nierealistyczne, że świat przedstawiony jest wyidealizowany, że autorka wyraźnie nie ma dużego doświadczenia w pisaniu. Może tak jest, mi nie rzuciło się to w oczy, być może dlatego, że sama nie mam dużego doświadczenia w kwestii zarówno pisania, jak i odbioru literatury. Ale przyznaję, że nie jest to książka dla każdego - sama zauważyłam, że jest trochę przesłodzona, co mi akurat nie przeszkadza, ale wiem, że innym może.
Mimo to nadal uważam, że to cudowna książka. Jedna z moich ulubionych. Zakochałam się w jej języku, w sposobie przedstawienia zawartego w niej świata, w samym tym świecie i w każdej postaci z osobna, a także w fakcie, że wszędzie w niej obecny był Bóg. Myślę, że przyczyniła się w dużej mierze do zmiany mojej relacji z Nim, pokazała mi Go od innej strony. Przywróciła zatarty w mojej pamięci obraz Boga jako kochającego Ojca, którego to obrazu nie szukałam, a podświadomie mi go brakowało.
W każdym bądź razie, tak jak wspomniałam, można powiedzieć, że "Nie całuj się pod kapliczką" jest przesłodzone, ale mimo to myślę, że warto dać tej książce szansę. I może nie mam dużego doświadczenia w pisarstwie, ale według mnie jak na autorkę, która "wyraźnie nie ma dużego doświadczenia w pisaniu", Weronika Pawlak wykonała wspaniałą robotę.