Najnowsze artykuły
- ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
- ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
- Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
- Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Philip Gordon Wylie
2
7,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 12.05.1902 (data przybliżona)Zmarły: 21.10.1971 (data przybliżona)
Amerykański autor kilku klasyków literatury SF, m. in. "The Disappearance" (1951) i "When Worlds Collide" (1932) oraz "After Worlds Collide" (1933)
7,5/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wenn Welten zusammenstoßen Philip Gordon Wylie
7,0
„When Worlds Collide” (tytuł oryginalny, który tłumaczę jako: „Światy na kursie kolizyjnym”) to jedna z pierwszych powieści science fiction, która podjęła temat globalnej apokalipsy wywołanej przez kolizję Ziemi z innym ciałem niebieskim. Pomysł był na początku lat 30-tych zeszłego wieku bez wątpienia świeży a magazyny pulpowe USA bardzo chłonne. Po ogromnym sukcesie opowieści o Tarzanie i Johnie Carterze typowe teksty fantastyczno-naukowe również znalazły swoje miejsce w zeszytach groszowych republiki. Philip Wylie i Edwin Balmer odnieśli sukces, więc ich powieść została wydana w roku 1933 ponownie – tym razem już jako książka.
A co pozostało dzisiaj z czaru tej historii? Ano, jest parę ciekawych elementów. Przede wszystkim należy docenić realia wykreowanego scenariusza katastrofy: Olbrzymie siły pływowe dużej planety gazowej, która podczas przelotu w pobliżu Ziemi praktycznie wchłonęła nasz poczciwy Księżyc, wywołują całą serię potwornych trzęsień ziemi oraz tsunami o wysokości fali do 250 metrów. Takiej sile mogą oprzeć się jedynie ekstremalnie oddalone od oceanów, górskie i tektonicznie stabilne regiony. Właśnie w takim miejscu w centrum USA zostaje zbudowany statek kosmiczny, który ma uratować chociażby garstkę astronautów i przetransportować ich na drugą, o wiele mniejszą i ziemiopodobną planetę, która towarzyszy gazowemu olbrzymowi w jego wędrówce w kosmosie. Wszystko to opisane jest bardzo plastycznie i stosunkowo wiarygodnie.
Autorzy zawiedli jednak przy kreacji postaci. Podczas gdy cały świat się wali, Amerykanie nie mają nic lepszego do roboty, tylko napadać regularnie na teren budowy statku kosmicznego, ponieważ potrzebują żywności i… kobiet! Ja rozumiem zaspokojenie głodu – ale w jaki sposób pomaga seks na polepszenie sytuacji w obliczu apokalipsy? I dlaczego w ogóle trzeba chętnych kobiet szukać? Trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów przeżyli tylko mężczyźni? Zagadkom nie ma końca. Wątek romantyczny dwojga głównych protagonistów też niezbyt przypadł mi do gustu, aczkolwiek zdeterminowana postawa kobiety, która zdaje sobie sprawę z faktu, że konwenanse lat 30-tych będą musiały zostać zdecydowanie odrzucone, jeśli uciekinierzy z Ziemi mają odtworzyć zdrową genetycznie populację u celu podróży, sprawia jak najbardziej logiczne wrażenie.
Muszę przyznać, że „When Worlds Collide” to solidna SF, której obecność w różnych rankingach i kanonach gatunku jest jak najbardziej uzasadniona. Autorzy koncentrują się na przedstawieniu realnej podróży kosmicznej, zdają sobie sprawę z wyzwań, jakie stają przed ludzkim organizmem poza Ziemią. I tak można tu przeczytać chyba pierwsze w historii literatury opisy przeciążeń przy starcie i lądowaniu rakiety oraz (za co szanuję twórców najmocniej) zapowiedź choroby kosmicznej, która będzie prześladować astronautów na orbicie dopiero za jakieś 30 lat. Również wyzbycie się jakiegokolwiek nacjonalizmu, pogarda wielkim kapitałem w obliczu zagłady ludzkości oraz duch kooperacji, jakimi nasycona jest narracja tej książki, zasługują na uznanie.