Najnowsze artykuły
- ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
- ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać358
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Samosiej
Źródło: https://www.facebook.com/SzpilkowskaKatarzyna/photos/a.880984501959713/880984511959712/
Znana jako: Szpilkowska
5
7,7/10
Pisze książki: literatura piękna, literatura dziecięca
Studied at the Academy of Fine Arts in Lodz, Poland. She is dedicated to creating art books and authors books. An illustrator, makes installations and art objects, accomplishes author's art projects, art workshops for children and young people. Has exhibited her works in Poland and abroad (f.e. in France, Portugal, Denmark, Serbia, Ireland). Since 2003 a participant of Book Art Festival (2003 - the 2nd Jury Award and the Children Jury Award, 2006 - The Warsaw Printing Museum Honorary Mention).http://www.szpilkowska.blogspot.com
7,7/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
56 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miałam kiedyś ogród Katarzyna Samosiej
8,0
Lubię sobie wyobrażać, że to nie jest opowieść o nas, tylko o śliwce.
To śliwka miała kiedyś swój ogród, a właściwie była jego nieodzowną częścią. Wraz z siostrami rosła i dojrzewała na gałęziach, karmiona życiodajnymi sokami swojej matki drzewa i otulana ciepłem słonecznych promieni.
Było jej cudownie. Beztrosko i dobrze. Aż pewnego dnia, to się zmieniło. Może została zerwana z drzewa, może wiat ją z niego strząsnął. Jedno jest pewne, coś ważnego w jej życiu się skończyło. Już nie wróci. Została tylko pestka, którą pochłania ciemność. Słychać jakieś głosy, niespokojny tupot zwierząt, ale ona nadal tkwi w samotności otoczona bezkresem nicości. Aż pewnego dnia coś się zaczyna zmieniać. Deszcz padał długo i tchnął w ziemię życie. Nowe życie, którego udziałem ponownie stała się pestka.
---
Próbuje połączyć sobie różne elementy, z których zbudowana jest ta historia i wychodzi mi opowieść o pestce, która dla mnie jest dosłowna, choć poniekąd tak bardzo metaforyczna. Czy to miała na myśli autorka Kasia Samosiej budując ją na swojej artystycznej wrażliwości, nie wiem... wiem jednak, że podoba mi się kolor i plama, które mówią tu więcej niż niejedno słowo. To one tworzą tu napięcie, rozpalają iskierki radości, po czym zamalowują je szarością. Autorka gra na emocjach, ale coś ważnego chce nam powiedzieć. Tą bogatą paletę barw wnosi w nasze życie zmiana. Bywa brutalna, niespodziewana, niechętnie oczekiwana. A mimo to jest nieodzownym elementem naszego życia i choć trudno się na nią przygotować, warto mieć w pamięci historie pestki, której zmiana dała nowe życie.
Mimo, że to książka pisana z myślą o dzieciach, to według mnie może nie być przez nie zrozumiana. Jej interpretacja nie jest jednoznaczna i wymaga naszego dopowiedzenia. Nawet jak widzicie ja miałam z nią problem. Ale można się tą historią pobawić, zobaczyć jak dzieci zareagują na zmienność barw, jakie to w nich wywoła emocje.
Czy się Wam spodoba, musicie sami sprawdzić.
Sam cukier Katarzyna Samosiej
7,1
Jeśli ktoś powie Wam kiedyś, że cukier to samo zło i trzeba go całkowicie wyeliminować z diety to każcie mu się popukać w głowę. Albo się doedukować, bo błądzi.
CUKIER to NIE SAMO ZŁO. I nie wolno cukru wyeliminować z diety (jeśli to w ogóle możliwe, bo jest niemal wszędzie) chociażby dlatego, że glukoza to główne paliwo dla naszego mózgu. Nasz mózg POTRZEBUJE cukrów prostych do prawidłowego funkcjonowania!
Ale, ale! Haczyk tkwi w tym JAKI cukier dostarczamy do naszego środka 😁💪 żeby nie było tak łatwo, żeby nasze ciało nie skitrało tegoż cukru w postaci wałeczków w newralgicznych miejscach, nie robiło czarnych dziur w naszych zębach, i gwałtownymi skokami stężenia cukru we krwi nie rozwalało nam gospodarki hormonalnej, trza zrobić taki myk, że w pokarmie dostarczamy... WIELOCUKRY. Spoko loko, nasz organizm doskonale sobie poradzi - trochę się pomęczy i "rozwali" taką sacharozę (z naszej cukiernicy) albo skrobię (z kartofelków) na tak potrzebne cukry proste 😊
Cukierkom, lizakom, pączusiom mówimy NIE... Bo właśnie w nich skumulowany jest potężny ładunek cukrów prostych rafinowanych. A cóż to za paskudztwo? 🤔 A se doczytajcie w "Samym Cukrze" 😁
Bo cały ten wstęp miał za zadanie zachęcić Was, abyście zerknęli co też ten "Sam Cukier" w sobie kryje. Jakich rewelacji nam dostarczy i jakie zagadki rozwiąże. Uwierzcie, można się zdziwić 😉
Ten przepięknie wydany picture book to kopalnia wiedzy dla naszych pociech (i na bank - dla wielu dorosłych).
Dowiemy się skąd się bierze cukier, poznamy historię powstawania cukru, gdzie możemy go znaleźć, jakie zagrożenia niesie ze sobą NADMIERNA ilość spożywania cukrów.
Przepiękne, pastelowe ilustracje rozhuśtają głód wiedzy, a rozdział "Co warto wiedzieć o cukrze?" ten głód nasyci 👌
Jako że "Sam Cukier" czytaliśmy z synem przed snem, nie obyło się bez wędrówki na dół do kuchni i zweryfikowanie tych rewelacji zawartych w książce ✌️
"Nie no Mamo, nie wierzę! W parówkach też?!?!". 🤷♀️
Porcja wiedzy podana w przystępny, ciekawy i zabawny ("kiedyś byłem burakiem" 😁🤣) sposób. Piękne ilustracje, twarda okładka, duży format.
Moim zdaniem to lektura obowiązkowa dla dzieciaków. Z powodzeniem można ją wykorzystać jako pomoc dydaktyczna w zajęciach dla przedszkolaków i nauczania wczesnoszkolnego.