Droga do domu Katarzyna Samosiej 9,1
ocenił(a) na 82 lata temu Co sprawia, że miejsce, w którym jesteśmy, możemy nazwać domem? Czy to wygodne łóżko? Osobiste drobiazgi dookoła? A może przede wszystkim ludzie, którzy nas kochają? Dom to miejsce, w którym jesteśmy szczęśliwi, choć czasem droga do niego nie jest wcale taka prosta.
Dziś chciałabym zwrócić waszą uwagę na jedną z najnowszych książek od Wydawnictwo Studio Koloru - czyli na "Drogę do domu" Anety Zychmy z ilustracjami Katarzyny Samosiej.
Jestem oczarowana tą piękną, pełną ciepła historią, którą czytać można na kilku poziomach i która przede wszystkim skłania do refleksji. Można ją czytać bardzo dosłownie, jako bajkę o gwiazdce, która szukała dla siebie domu na ziemi. Można też zagłębić się w tę historię, szukając odpowiedzi na pytanie o podstawowe potrzeby każdego dziecka, każdego człowieka i poszukiwanie domu.
Książka pomaga oswoić trudne emocje, takie jak strach, smutek, ból. Czyta się ją w ogromnym napięciu, a zarazem w urzeczeniu tym, dokąd prowadzi nas ta historia. I wcale nie przytłacza trudnymi emocjami, raczej pokazuje, że są one nieodłącznym elementem życia, elementem drogi do domu.
Dużą zaletą opowieści jest fakt, że możemy przeczytać ją jak każdą inną bajkę, a jednocześnie otwiera się przed nami cała gama tematów do przemyśleń, a przede wszystkim do rozmów z naszymi dziećmi. Cudownie jest zaplanować czas na lekturę, rozsiąść się wygodnie, niespiesznie oddać się tej historii, a potem, w poczuciu ciepła i bliskości porozmawiać o tym, co jej treść znaczy dla nas samych. To mogą być niezwykle inspirujące rozmowy.
Ta napisana pięknym językiem historia została też doskonale zilustrowana. Akwarelowe rysunki świetnie uzupełniają tekst, przykuwają wzrok i zachwycają już od okładki. Do tego paleta barw na poszczególnych pracach współgra z emocjonalnym wydźwiękiem opowieści.
"Droga do domu" to historia z pięknym przesłaniem. Mówi o potrzebie bliskości rodzicielskiej miłości, o domu, w którym liczą się przede wszystkim ludzie (i może jeszcze koty),w którym ważna jest ta chwila i ten moment bycia razem, bo to właśnie daje szczęście. Jest to opowieść, która niesie potężny ładunek emocji i nawet dorosłemu wyciska łzy z oczu, a jednocześnie otula czytelnika jak ciepły, pachnący koc. Piękna, urzekająca, mądra opowieść, która świetnie wpisuje się w idee uważności oraz rodzicielstwa bliskości. Refleksyjna, skłaniająca do rozważań i otwierająca pole do przeprowadzenia wielu ważnych rozmów z naszymi dziećmi. Jestem nią zachwycona i wiem, że zajmie szczególne miejsce w moim sercu.