Dzieciństwo spędził w Afganistanie i na Filipinach. Kształcił się w Yale College, który ukończył z wyróżnieniem i na Harvard University. Był ekspertem od spraw Rosji i polityki międzynarodowej. Świetnie mówi po rosyjsku. Jako członek Związku Byłych Oficerów Wywiadu opublikował wiele artykułów dotyczących szpiegostwa oraz problematyki międzynarodowej w takich pismach, jak New York Times, Washington Post czy New Republic, by pod koniec lat 80. zwrócić się w stronę fikcji literackiej. Debiutem na tym polu było „Moscow Club”, w którym wykorzystał całą swą wiedzę na temat funkcjonowania systemu radzieckiego za Gorbaczowa, w tym działań KGB podejmowanych przeciwko swemu przywódcy.
Od tej pory jego kolejne powieści zajmowały czołowe miejsca na listach bestsellerów, nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Jest autorem wydanych w Świecie Książki „Paranoi”, „Pod karą śmieci”, a także najnowszej – „Człowieka firmy”. Uznawany przez krytyków za specjalistę od thrillera „korporacyjnego”, opisującego sposób funkcjonowania wielkich firm ze wszystkimi ich patologiami.http://www.josephfinder.com/
Porwano już menedżerów wielkich korporacji dla okupu, ale porwanie całego kierownictwa? Joseph Finder jak zwykle z pieczołowitym dbaniem o szczegóły przedstawił ewentualną zmorę firm ubezpieczeniowych i agencji ochrony wielkich gigantów. Dzieje się tu jak zwykle bardzo dużo. Ileż tu korpogierek na wysokim szczeblu. Wartka, płynna akcja, jak w dobrym filmie.
Wielowątkowa powieść, która powiem szczerze bardzo mnie zaskoczyła, zwłaszcza ilością akcji na części książki. Mimo wszystko polubiłem Nicka, chociaż z wieloma rzeczami i decyzjami się nie zgadzam. Polubiłem całą jego rodzinę, policjantkę i Cassie. Zdziwiłem się, że postaci nie są jednoznaczne, a ich poznawanie może być taką przygodą. Czy faktycznie "rzeźnik" ma w sobie coś z dobrego człowieka? czy jest wina i kara? - te pytania przewijają się w książce non stop. Nie podobało mi się poszatkowanie książki na 100 rozdziałów, jednak mimo wszystko uważam, że książka jest warta przeczytania.