Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Antoni Kisielewski
Źródło: https://ksiazka.net.pl/zmarl-tadeusz-a-kisielewski
Znany jako: Tadeusz KisielewskiZnany jako: Tadeusz Kisielewski
25
6,5/10
Urodzony: 1950 (data przybliżona)Zmarły: 04.11.2018
Jest absolwentem Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1979 pracował w Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. W 1985 obronił w Instytucie Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania pracę doktorską na temat monokulturowej gospodarki naftowej Libii. Pracował w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jego główne zainteresowania badawcze to geopolityka i geostrategia.
W kwietniu 2008 postawił hipotezę, że NKWD filmowało zbrodnię katyńską.
W swojej pracy zajmuje się katastrofą lotniczą samolotu Liberator 4 lipca 1943 w Gibraltarze. W grudniu 2008 przedstawił teorię, według której samolot B-24 Liberator na pokładzie którego znajdował się generał Władysław Sikorski był pilotowany przez kanadyjskiego lotnika George'a F. "Screwballa" Beurlinga (a nie Eduarda Prchala),który umyślnie spowodował katastrofę lotniczą.http://
Jego główne zainteresowania badawcze to geopolityka i geostrategia.
W kwietniu 2008 postawił hipotezę, że NKWD filmowało zbrodnię katyńską.
W swojej pracy zajmuje się katastrofą lotniczą samolotu Liberator 4 lipca 1943 w Gibraltarze. W grudniu 2008 przedstawił teorię, według której samolot B-24 Liberator na pokładzie którego znajdował się generał Władysław Sikorski był pilotowany przez kanadyjskiego lotnika George'a F. "Screwballa" Beurlinga (a nie Eduarda Prchala),który umyślnie spowodował katastrofę lotniczą.http://
6,5/10średnia ocena książek autora
592 przeczytało książki autora
926 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Uwaga, szpieg! Dzieje wywiadu od Noego do Bonda
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,2 z 19 ocen
90 czytelników 6 opinii
2018
Piłsudski, Dmowski i niepodległość. Osobno, ale razem
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,8 z 22 ocen
74 czytelników 3 opinie
2018
Przesmyk suwalski. Rosja kontra NATO
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,4 z 16 ocen
48 czytelników 6 opinii
2017
Churchill - najlepszy sojusznik Polski?
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,9 z 20 ocen
89 czytelników 7 opinii
2016
Historia Do Rzeczy 20 (10/2014)
Tadeusz Antoni Kisielewski, Rafał A. Ziemkiewicz
6,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2014
Janczarzy Berlinga. 1. Armia Wojska Polskiego 1943-1945
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,3 z 30 ocen
76 czytelników 4 opinie
2014
Wielka Wojna i niepodległość Polski
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,4 z 26 ocen
70 czytelników 5 opinii
2014
Spotkanie pod skałą
Tadeusz Antoni Kisielewski, Mariusz Kata
5,9 z 16 ocen
50 czytelników 6 opinii
2013
Zatajony Katyń 1941. Nieznana tragedia polskich wojskowych
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,6 z 16 ocen
58 czytelników 1 opinia
2011
Partii portret własny Polityka i świadomość w PZPR - studium upadku
Tadeusz Antoni Kisielewski
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
2011
Gibraltar i Katyń. Co kryją archiwa rosyjskie i brytyjskie
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,2 z 41 ocen
133 czytelników 5 opinii
2009
Wojna imperium. Większy Bliski Wschód w amerykańskiej wojne z terroryzmem
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,3 z 6 ocen
21 czytelników 0 opinii
2008
Gibraltar `43. Jak zginął generał Sikorski
Tadeusz Antoni Kisielewski
6,4 z 10 ocen
41 czytelników 1 opinia
2007
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
W domu nigdy nie słyszałem takich słów jak ojczyzna, naród, patriotyzm, ale odkąd sięga moja pamięć, zawsze wiedziałem, co to Katyń i Oświęc...
W domu nigdy nie słyszałem takich słów jak ojczyzna, naród, patriotyzm, ale odkąd sięga moja pamięć, zawsze wiedziałem, co to Katyń i Oświęcim (nie używano wtedy nazwy Auschwitz),kim byli bolszewicy i hitlerowcy. Teraz ja i ojciec z obrzydzeniem i pogardą słyszymy, jak różni parweniusze, z których każdy mówi o sobie per polityk, wycierają sobie gęby wielkimi słowami, w uzasadnionej nadziei, że głupsza część społeczeństwa da się na ten tani chwyt nabrać, przyjmując go za wyraz służbie publicznej. Im piękniej któryś polityk mówi i więcej obiecuje, na tym większe poparcie może liczyć.
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Gibraltar `43. Jak zginął generał Sikorski Tadeusz Antoni Kisielewski
6,4
Bardzo dobra książka o wypadku/zamachu w Gibraltarze i śmierci gen. Sikorskiego.
Książka dość dobrze udokumentowana z powołaniem się na źródła, co zapewne wynika z faktu, że autor posiada tytuł naukowy. Z jednej strony pozycja ma ambicje do bycia opracowaniem naukowym, z drugiej zawiera elementy teorii spiskowych, których nie sposób udowodnić ale prowokują i czynią lekturę bardzo wciągającą, co przemawia za uznaniem książki za popularnonaukową. Takie połączenie, przynajmniej mi odpowiada. Zawiera także analizę ekspercką prof. Jerzego Maryniaka - eksperta od wypadków lotniczych, który przygotował symulację komputerową dotyczącą ostatniego lotu Liberatora AL 523. Książka zawiera także ciekawą analizę geopolityczną co do tego, kto mógł ewentualnie dokonać zamachu ("cui prodest"). Nie będę zdradzał, czy Autor postawił jakąś tezę co do zdarzenia, a jeśli tak, to jaka to była teza, żeby nie psuć przyjemności z czytania. Bardzo dobry punkt wyjścia do pogłębienia badań. Dziwi mnie dość niska ocena publikacji. Osobiście polecam. Posiadam w swojej biblioteczce i mogę pożyczyć ;) (Wwa i okolice - bez wysyłki).
Wielka Wojna i niepodległość Polski Tadeusz Antoni Kisielewski
6,4
Praca sprawia lepsze wrażenie od „Samobójstwa” Chwalby, chociaż przy wykładni prawa międzynarodowego widać podobne dowolności.
„Wiedeń postawił Belgradowi ultimatum. Serbia zgodziła się zrzec praw do Bośni i Hercegowiny oraz przystała na udział przedstawicieli Austro-Węgier w śledztwie w sprawie zamachu, lecz odmówiła im prawa przeprowadzenia niezależnego śledztwa na terytorium Serbii.” (s. 36)
To „zrzeczenie” można opisać bardziej szczegółowo.
Art. 25 Traktatu Berlińskiego z 13 lipca 1878 upoważniał Austro–Węgry do „okupowania i administrowania” Bośni i Hercegowiny. 5 października 1908 Wiedeń jednostronnie ogłosił wcielenie tych ziem, a dokładnie „rozszerzenie praw mojej suwerenności na Bośnię i Hercegowinę oraz wprowadzenie dla tych krajów prawa dziedzictwa mojego Domu” (die Rechte Meiner Souveränität auf Bosnien und die Herzegowina zu erstrecken und die für Mein Haus geltende Erbfolgeordnung auch für diese Länder in Wirksamkeit zu setzen) jak to ujął Franciszek Józef w liście do ministra spraw zagranicznych Austro–Węgier Alojzego Aehrenthala. Spowodowało to sprzeciw Petersburga, żądającego zwołania zjazdu stron układu z 1878 (Anglii, Francji, Włoch, Austro–Węgier, Niemiec, Rosji i Turcji),jednak pod wpływem noty Niemiec z 22 marca 1909 carski rząd pogodził się z tym. „Sprawa, pozornie ugaszona, tliła się dotąd właściwie aż do 1914 r., tym bardziej, że już w 1909 r. prusko – niemiecki sztab generalny żałował nie wyzyskanej sposobności do rozprawy zbrojnej i umocnienia pozycji Austrii na Bałkanach.” (Andrzej Józef Kamiński „Stanowisko Niemiec na pierwszej Konferencji Haskiej, 1899” Poznań, Instytut Zachodni 1962, s. 366)
Również rząd Serbii 31 marca 1909 oświadczyć musiał, że „fakt dokonany w Bośni i Hercegowinie nie narusza praw Serbii” (La Serbie reconnaît qu'elle n'a pas été atteinte dans ses droits par le fait accompli créé en Bosnie-Herzégovine) i będzie wobec Austro-Węgier zachowywać „stosunki dobrosąsiedzkie” (bon voisinage). Ultimatum zaczynało się od zacytowania tego oświadczenia, w dalszym zaś ciągu szły zarzuty zlekceważenia. Odpowiedź rządu serbskiego na ultimatum, wysoce ustępliwa, zaczynała się od żądanego potępienia naruszeń oświadczenia z 1909 połączonego z ostrzeżeniem „oficerów, urzędników i całej ludności królestwa, że odtąd będzie postępować z najwyższą surowością wobec osób, które byłyby winne takich czynów i dołoży wszelkich starań, aby im zapobiec i je stłumić” (tłum. Piratka)
Dalszy ciąg o „przystaniu na udział przedstawicieli Austro-Węgier w śledztwie w sprawie zamachu” jest nieścisły, punkt 5 ultimatum brzmiał „Zgodzić się na współpracę (mitwirken) w Serbii organów rządu cesarskiego i królewskiego w celu zniweczenia (Unterdrückung) ruchu wywrotowego wymierzonego przeciwko integralności terytorialnej Austro–Węgier” zaś odpowiedź „Rząd serbski nie zdaje sobie jasno sprawy ze znaczenia tego żądania, ale zgadza się na współpracę (toute collaboration),która byłaby zgodna z wymaganiami prawa narodów.” (tłum. Janusz Pajewski)
Na punkt 6 żądający udziału „organów delegowanych przez rząd cesarski i królewski” w „śledztwie przeciwko uczestnikom zamachu sarajewskiego znajdującym się na terenie Serbii” odpowiedź brzmiała :
„Rząd serbski poczytuje za swój obowiązek wdrożyć śledztwo przeciwko osobom zamieszanym w zamach sarajewski, znajdującym się na terenie Serbii. Nie może natomiast zgodzić się na udział w śledztwie organów władz austro–węgierskich, może im natomiast komunikować wyniki śledztwa.” Przekład Pajewskiego jest skrócony, ale oddaje sens.
Reszta ultimatum znacznie wykraczała poza sprawę zamachu, stąd warto je poznać w całości https://www.uibk.ac.at/zeitgeschichte/zis/library/rauchensteiner.html
a tu odpowiedź
https://mjp.univ-perp.fr/traites/1914sarajevo.htm
Dużo lepiej niż u Chwalby opisany został Kalisz „Zgodnie z oczekiwaniem Niemcy dość szybko pokonali Belgię, której armia stawiła jednak silny opór. Wcześniej, bo 2 sierpnia, wojska niemieckie zajęły Kalisz. Postępowanie Niemców w obu tych wypadkach dowodzi, że zbrodnicze prowadzenie przez nich wojny nie było wynalazkiem hitlerowców. Najwidoczniej rozjątrzona belgijskim oporem armia Kaisera dopuściła się wielu pojedynczych morderstw, masowych egzekucji, gwałtów i rabunków. Całkowicie nieuzasadnione z militarnego punktu widzenia było postępowanie Niemców w Kaliszu, chociaż później argumentowano, że chodziło o wypróbowanie współdziałania artylerii i naprowadzających ją na cel obserwatorów lotniczych. Pięć dni po zajęciu tego nie bronionego miasta rozpoczęli oni jego ostrzał artyleryjski, który trwał ponad dwa tygodnie, a następnie podpalili je. Skutkiem tego było zniszczenie 95 procent najstarszej części Kalisza oraz zmniejszenie się liczby mieszkańców miasta z 70 do 5 tysięcy. Spośród tych, którzy nie uciekli lub nie zginęli, Niemcy wzięli 800 zakładników, z których rozstrzelali co dziesiątego. Straty materialne, które spowodowali, sami ocenili później na 25 milionów rubli w złocie.” (s. 39)
„Historycy coraz częściej twierdzą, że druga wojna światowa była kontynuacją pierwszej, a w konsekwencji – że wojna światowa trwała, z bardzo długą przerwą, od 1914 do 1945 roku. Byłaby to zatem druga wojna trzydziestoletnia w Europie (pierwsza toczyła się w latach 1618–1648, także z przerwami, choć nie tak długimi). Z politycznego i strategicznego punktu widzenia jest to słuszna opinia, jednak aby być w pełni konsekwentnym, należałoby ją rozszerzyć. Albowiem podobnie jak druga wojna światowa była konsekwencją pierwszej, tak pierwsza była konsekwencją wojny francusko-pruskiej z 1870 roku.” (s. 9) Tak można by rozszerzać ad infinitum. Można by też powiedzieć na odwrót, że Traktat Wersalski nadal obowiązuje, przynajmniej w części dotyczącej Międzynarodowej Organizacji Pracy czy Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej (nazwa zmieniona na Międzynarodwy Trybunał Sprawiedliwości, przepisy mutatis mutandis brzmią tak samo).
Słuszne spostrzeżenia o 5 listopada 1916 „Obaj monarchowie postanowili z ziem dawnej Rzeczypospolitej wydartych Rosji "utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem. Dokładniejsze oznaczenie granic Królestwa Polskiego zastrzega się. Nowe królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmię potrzebną do swobodnego sił swych rozwoju. […] Jego organizacja, wykształcenie i kierownictwo uregulowane będą we wspólnem porozumieniu". Jak widać, państwo polskie miało być terytorialnie ograniczone do zaboru rosyjskiego, przy czym nie było nawet pewne, czy obejmie jego całość – miało to zależeć od woli państw centralnych. Sformułowanie o „łączności” z Berlinem i Wiedniem świadczyło, że będzie to państwo od nich całkowicie uzależnione, tym bardziej że – jak wynika z ostatniego cytowanego zdania – instytucje tego nowego państwa miały być utworzone pod dyktando jego założycieli.” (s. 145)
„Zarazem jednak akt 5 listopada implicite potwierdzał niemiecko-polskie i niemiecko-austriackie traktaty rozbiorowe, a co więcej – nie dawał gwarancji, że niektóre ziemie zaboru rosyjskiego nie znajdą się w granicach Niemiec lub/i Austro-Węgier. Ingerencję w polskie kompetencje narodowe stanowiło też przesądzenie przez akt 5 listopada formy ustrojowej przyszłego państwa po jego powstaniu (monarchia konstytucyjna),a podstawą do permanentnej ingerencji w jego sprawy wewnętrzne byłoby jego uzależnienie polityczne i militarne ("związek") i niewątpliwie także gospodarcze od państw centralnych. Zresztą intencje autorów tego manifestu najlepiej odzwierciedlało użycie przymiotnika "samodzielne" (selbständig) zamiast "niepodległe" (unabhängig) państwo polskie.” (s. 146)
Odpowiedź caratu przedstawiona mniej ściśle:
"25 grudnia [1916] w rozkazie do armii i floty car wreszcie stwierdził, że jednym z celów wojny jest utworzenie "Polski wolnej, złożonej z wszystkich trzech części, dotąd rozdzielonych, z własnymi izbami ustawodawczymi i wojskiem".” (s. 149)
Odnośne zdanie w rozkazie było jeszcze krótsze: создание свободной Польши из всех её ныне разрозненных областей (utworzenie wolnej Polski z wszystkich jej ongiś podzielonych ziem). Dodatek o własnym sejmie i armii to oświadczenie Zygmunta Wielopolskiego, który miał o tym usłyszeć od Mikołaja II (Kazimierz Władysław Kumaniecki „Odbudowa państwowości polskiej najważniejsze dokumenty 1912 – styczeń 1924” Warszawa Kraków s. 65n, na podstawie prasy petersburskiej i moskiewskiej ze stycznia 1917)
„22 stycznia 1917 roku Wilson po raz pierwszy wypowiedział się na temat Polski: "Mężowie stanu są wszędzie zgodni, że powinna powstać zjednoczona, niepodległa i autonomiczna Polska". Był to zwiastun trzynastego z "14 punktów" Wilsona. Należy jednak podkreślić, że z polskiego punktu widzenia podstawową zaletą wypowiedzi amerykańskiego prezydenta było całkowite odcięcie się od niemiecko-austro-węgierskich projektów urządzenia Polski. Świadczyło o tym już tylko użycie określenia "zjednoczona", a także wyraz "wszędzie" w odniesieniu do polityków wypowiadających się o przyszłości Polski, co ewidentnie wykluczało polityków państw centralnych, którzy nigdy nie wspominali o zjednoczonej Polsce. Natomiast trzeba pamiętać, że ani ten, ani późniejsze projekty Wilsona dotyczące Polski nie zakładały, że "zjednoczona Polska" będzie obejmować zabór niemiecki. Zwraca też uwagę to, że amerykański prezydent użył dwóch rozłącznych określeń przyszłego statusu Polski: niepodległość i autonomia.” Skoro „zjednoczona” (united) to chyba obejmująca więcej niż jeden zabór, „autonomous” znaczy też „niezależna” czy „samorządna” (etymologicznie „rządząca się swoim prawem”),wreszcie „independent” to „niepodległa” czy „niezawisła”, co Amerykanom kojarzy się jednoznacznie.
13 punkt z 1918 mówił o dostępie do morza (which should be assured a free and secure access to the sea),chyba nie chodziło o Morze Czarne.
„W 1934 roku wybitny polski prawnik międzynarodowy Cezary Berezowski wyraził nawet opinię, że "Z chwilą zrzeczenia się przez Rosję w traktacie brzeskim praw do Królestwa Polskiego [podkr. T.A.K.] znikła de iure istota rosyjskiej suwerenności na obszarze okupowanym. Moment ten pod względem formalnoprawnym był decydującym dla konstrukcji polskiej państwowości" [„Powstanie Państwa Polskiego w świetle prawa narodów” Warszawa 1934 s. 70], ponieważ suwerenność rosyjska w Królestwie Polskim nie została zastąpiona jakąś inną (na przykład niemiecką czy austro-węgierską),lecz jedynie okupacją. Można by jednak pójść w tych rozważaniach jeszcze dalej. W prawie międzynarodowym obowiązuje zasada, że z chwilą wybuchu wojny "Unieważnieniu podlegają jedynie te umowy [zawarte uprzednio między stronami walczącymi – T.A.K.], które głównie regulują sprawy stanowiące przedmiot wojny". Do takich spraw można niewątpliwie zaliczyć przede wszystkim traktaty dotyczące granic i terytoriów państw walczących. W takim razie już 1 i 6 sierpnia 1914 roku straciły moc wszystkie traktaty rozbiorowe zawarte w XVIII wieku przez trzech zaborców Polski i nie wymagało to już żadnego potwierdzenia w sensie prawnym (notyfikacja lub akt prawa wewnętrznego któregoś z państw zaborczych, jak na przykład dekret numer 698 Rady Komisarzy Ludowych z 29 sierpnia 1918 roku). Utrata mocy przez traktaty rozbiorowe nie byłaby jednak równoznaczna z automatycznym przywróceniem granic Rzeczypospolitej z 1772 roku, gdyż unieważnienie umowy nie musi, a często nawet nie może likwidować wszystkich stanów prawnych spowodowanych przez tę umowę. Wreszcie trzeba zwrócić uwagę na to, że Królestwo Polskie zostało utworzone na Kongresie Wiedeńskim jako państwo formalnie niezależne, połączone z Rosją jedynie unią personalną, a stopniowe łamanie tej niezależności przez Rosję po powstaniu listopadowym było naruszeniem traktatów wiedeńskich, co z kolei naruszało zasadę jedności zobowiązań i uprawnień, czyli mogłoby być interpretowane jako jednostronne pozbawianie się przez Rosję prawa do zachowania jedności z Królestwem Polskim. Ten wywód wymagałby jeszcze odrębnych i poważnych studiów.
Co do opublikowanego 5 września 1918 roku dekretu Rady Komisarzy Ludowych z 29 sierpnia, to przede wszystkim miał on duże znacznie polityczne i propagandowe. Jego wartość prawnomiędzynarodowa była o wiele mniejsza. Dekretem tym rząd Rosji sowieckiej jednoznacznie zrzekał się suwerenności na tej części terytorium byłego państwa polskiego, która została zagarnięta przez państwo rosyjskie od 1772 roku, a zarazem naruszał niemieckie i austro-węgierskie roszczenia terytorialne do ziem byłego państwa polskiego. Niektórzy autorzy uważają, że tym samym dekret RKL automatycznie przywracał też granice Polski z 1772 roku, a co najmniej granicę polsko-rosyjską. Taka teza miałaby pewne podstawy – choć dość wątłe pod względem prawnym – gdyby dekret nie powoływał jako pierwszego i głównego powodu anulowania traktatów rozbiorowych zasady samostanowienia narodów. Naród polski miał prawo do zadecydowania o swoim losie. Zatem inne narody, a w tym narody zamieszkujące wschodnie kresy dawnej Rzeczypospolitej, również miały takie prawo. W rezultacie rząd bolszewicki oczekiwał, na co wskazuje dekret, że przyszłe państwo polskie uzna to prawo, choćby przez wzgląd na przyjętą w stosunkach międzynarodowych zasadę wzajemności.
Najwyraźniej bolszewicy dążyli więc do tego, by polska granica wschodnia została ustalona w porozumieniu władz polskich z władzami reprezentującymi narody mające swe siedziby między ziemiami etnicznie polskimi a etnicznie rosyjskimi. Do tego właśnie dążył Piłsudski ze swoim planem federacji narodów Polski, Ukrainy i byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Już wkrótce okazało się jednak, że prawo do reprezentowania tych narodów uzurpuje sobie bolszewicka Moskwa.” (s. 185n)
Należałoby dodać, iż Moskwa na wieść o rozejmie z 11 listopada 1918 odwołała pokój brzeski wraz ze wszystkim co z niego wynika, zaś „masy pracujące Rosji, Łotwy, Estonii, Polski, Litwy, Ukrainy, Finlandii, Krymu i Kaukazu (…) wezwane są same określać swój los” i tak dalej w tym duchu („Postanowienie Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego z 13 listopada” skierowane do „Wszystkich narodów Rosji” i do „ludności wszystkich okupowanych ziem”) vide http://istmat.info/node/32017
Natomiast twierdzenie, jakoby z chwilą wybuchu wojny przestawały obowiązywać umowy o granicach między państwami walczącymi, brzmi zupełnie dowolnie. Gdyby tak było, wówczas odnośny dział „o władzy wojennej na obszarze państwa nieprzyjacielskiego” Konwencji Haskiej z 1907 o zasadach wojny byłby bezprzedmiotowy. Oto jego treść :
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/miedzynarodowa-konwencja-dotyczaca-praw-i-zwyczajow-wojny-ladowej-16777536/dz-3
„W razie wybuchu wojny wygasają umowy stron, chyba, że są zawarte na wypadek wojny, jak np. umowa haska o prawie wojny lądowej.” (Zygmunt Cybichowski „Prawo międzynarodowe publiczne i prywatne” wydanie 3 zmienione i uzupełnione, Warszawa 1928 s. 22) Zaś Berezowski „Jako jedną z reguł, rządzących okupacją wojenną, trzeba przyjąć zasadę, że okupant wykonywa władzę na cudzym obszarze, który w stosunku do terytorjum własnego okupanta jest zagranicą. Moc okupanta jest więc na terytorjum zajętem wyjątkowa; posiada charakter przejściowy, jak sama okupacja.” (op. cit. s. 114)
Carski rząd w sprzeciwie z 15 listopada 1916 widząc „w tym akcie Niemiec i Austro-Węgier wielkie naruszenie prawa międzynarodowego, które zakazuje zmuszania mieszkańców zajętego terytorium do podnoszenia broni przeciw ich własnej ojczyźnie” (Kumaniecki, op. cit. s. 52) nawiązywał do art. 23 wymienionej Konwencji zabraniającego „zmuszać poddanych strony przeciwnej do uczestnictwa w działaniach wojennych, skierowanych przeciwko ich krajowi, nawet w tych razach, gdy pozostawali oni w służbie tejże strony przed rozpoczęciem wojny”. Mówienie o „ojczyźnie” brzmiało oczywiście zabawnie, poza tym wcześniejszą próbą zaboru Lwowa w 1914/15 carat sam dał przykład lekceważenia tej Konwencji.
Czy „Królestwo” w 1815 było „formalnie niezależne” ?
Car nadał konstytucję (nadanie to wykluczało samodzielne określenie ustroju przez Królestwo, co trudno uznać za niepodległość) 27 listopada 1815, do czego był zobowiązany przez art. 5 układu z Austrią (Dziennik Praw Królestwa Polskiego, 1816, t. 2, Nr. 11 s. 305) i art. 3 układu z Prusami (tamże, s. 359) zawartymi w Wiedniu na urągowisko 3 maja 1815 : Królestwo Polskie „będzie z nim” to znaczy Imperium „nieodwołalnie związane swoją konstytucją” (Il y sera lié irrévocablement par sa constitution) i „posiadane przez wieczne czasy przez Najjaśniejszego Cesarza Wszechrosji, jego dziedziców i następców” (pour ètre possédé par Sa Majesté l'Empereur de toutes les Russies, ses héritiers et ses successeurs à perpétuité). Konstytucja zaś (Dziennik Praw, 1816, t. 1, Nr 1, s. 3 i następne) w art. 1 głosila „Królestwo Polskie jest na zawsze połączone z Cesarstwem Rosyjskim” (le Royaume de Pologne est à jamais réuni à l'Empire de Russie),w art. 8 „stosunki polityki zewnętrznej naszego Cesarstwa będą wspólne naszemu Królestwu Polskiemu” (les rapports de politique extérieure de notre empire seront communs au Royaume de Pologne) i w art. 9 „sam tylko panujący będzie miał prawo oznaczyć uczestnictwo Królestwa Polskiego do wojen przez Rosję toczonych, jako też do traktatów pokoju i handlowych, które by to mocarstwo zawierać mogło” (Le souverain seul aura le droit de déterminer la participation du royaume de Pologne dans les guerres de la Russie, ainsi que dans les traités de paix ou de commerce que cette puissance pourra conclure). Art. 40 „Prawo wydawania wojny i zawierania traktatów i umów wszelakich zachowane jest Królowi” (Le droit de déclarer la guerre et de conclure des traités et conventions quelconques est réservé au Roi). Do niego należało mianowanie ministrów i innych dostojników (art. 41),w art. 47 „wszelkie rozkazy i postanowienia królewskie powinny być zaświadczone podpisem ministra naczelnika wydziału, który będzie odpowiedzialnym za wszystko, co by te rozkazy lub postanowienia obejmować mogły przeciwnego konstytucji i prawom” bez wyjaśnienia przed kim odpowiedzialność ta miała by być ponoszoną. Członkowie rodziny cesarskiej z urzędu mieli wchodzić do Senatu Królestwa (art. 108).
Wracając zaś do wojny
„1915 Przez cały ten rok front zachodni utrzymywał się na linii okopów, chociaż obie strony dokonywały licznych prób jej przełamania. Jedną z nich była druga bitwa pod Ypres, w kwietniu, podczas której Niemcy po raz pierwszy użyli gazu bojowego (zwanego odtąd iperytem),od którego zginęło 5 tysięcy żołnierzy alianckich. We wrześniu iperytu użyli Brytyjczycy pod Loos.” (s. 46)
Tu autor zdołał pomieszać dwie różne sprawy. Otóż pierwsze użycie iperytu miało miejsce istotnie pod Ypres, lecz w nocy z 12 na 13 lipca 1917. 22 kwietnia 1915 także pod Ypres armia kajzera zastosowała gaz, lecz zupełnie inny, mianowicie chlor. Pod Loos także był chlor.