Wielka Wojna i niepodległość Polski

Okładka książki Wielka Wojna i niepodległość Polski Tadeusz Antoni Kisielewski
Okładka książki Wielka Wojna i niepodległość Polski
Tadeusz Antoni Kisielewski Wydawnictwo: Rebis historia
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2014-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378185345
Tagi:
I wojna światowa
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
610
567

Na półkach:

Praca sprawia lepsze wrażenie od „Samobójstwa” Chwalby, chociaż przy wykładni prawa międzynarodowego widać podobne dowolności.

„Wiedeń postawił Belgradowi ultimatum. Serbia zgodziła się zrzec praw do Bośni i Hercegowiny oraz przystała na udział przedstawicieli Austro-Węgier w śledztwie w sprawie zamachu, lecz odmówiła im prawa przeprowadzenia niezależnego śledztwa na terytorium Serbii.” (s. 36)

To „zrzeczenie” można opisać bardziej szczegółowo.

Art. 25 Traktatu Berlińskiego z 13 lipca 1878 upoważniał Austro–Węgry do „okupowania i administrowania” Bośni i Hercegowiny. 5 października 1908 Wiedeń jednostronnie ogłosił wcielenie tych ziem, a dokładnie „rozszerzenie praw mojej suwerenności na Bośnię i Hercegowinę oraz wprowadzenie dla tych krajów prawa dziedzictwa mojego Domu” (die Rechte Meiner Souveränität auf Bosnien und die Herzegowina zu erstrecken und die für Mein Haus geltende Erbfolgeordnung auch für diese Länder in Wirksamkeit zu setzen) jak to ujął Franciszek Józef w liście do ministra spraw zagranicznych Austro–Węgier Alojzego Aehrenthala. Spowodowało to sprzeciw Petersburga, żądającego zwołania zjazdu stron układu z 1878 (Anglii, Francji, Włoch, Austro–Węgier, Niemiec, Rosji i Turcji),jednak pod wpływem noty Niemiec z 22 marca 1909 carski rząd pogodził się z tym. „Sprawa, pozornie ugaszona, tliła się dotąd właściwie aż do 1914 r., tym bardziej, że już w 1909 r. prusko – niemiecki sztab generalny żałował nie wyzyskanej sposobności do rozprawy zbrojnej i umocnienia pozycji Austrii na Bałkanach.” (Andrzej Józef Kamiński „Stanowisko Niemiec na pierwszej Konferencji Haskiej, 1899” Poznań, Instytut Zachodni 1962, s. 366)

Również rząd Serbii 31 marca 1909 oświadczyć musiał, że „fakt dokonany w Bośni i Hercegowinie nie narusza praw Serbii” (La Serbie reconnaît qu'elle n'a pas été atteinte dans ses droits par le fait accompli créé en Bosnie-Herzégovine) i będzie wobec Austro-Węgier zachowywać „stosunki dobrosąsiedzkie” (bon voisinage). Ultimatum zaczynało się od zacytowania tego oświadczenia, w dalszym zaś ciągu szły zarzuty zlekceważenia. Odpowiedź rządu serbskiego na ultimatum, wysoce ustępliwa, zaczynała się od żądanego potępienia naruszeń oświadczenia z 1909 połączonego z ostrzeżeniem „oficerów, urzędników i całej ludności królestwa, że ​​odtąd będzie postępować z najwyższą surowością wobec osób, które byłyby winne takich czynów i dołoży wszelkich starań, aby im zapobiec i je stłumić” (tłum. Piratka)

Dalszy ciąg o „przystaniu na udział przedstawicieli Austro-Węgier w śledztwie w sprawie zamachu” jest nieścisły, punkt 5 ultimatum brzmiał „Zgodzić się na współpracę (mitwirken) w Serbii organów rządu cesarskiego i królewskiego w celu zniweczenia (Unterdrückung) ruchu wywrotowego wymierzonego przeciwko integralności terytorialnej Austro–Węgier” zaś odpowiedź „Rząd serbski nie zdaje sobie jasno sprawy ze znaczenia tego żądania, ale zgadza się na współpracę (toute collaboration),która byłaby zgodna z wymaganiami prawa narodów.” (tłum. Janusz Pajewski)

Na punkt 6 żądający udziału „organów delegowanych przez rząd cesarski i królewski” w „śledztwie przeciwko uczestnikom zamachu sarajewskiego znajdującym się na terenie Serbii” odpowiedź brzmiała :
„Rząd serbski poczytuje za swój obowiązek wdrożyć śledztwo przeciwko osobom zamieszanym w zamach sarajewski, znajdującym się na terenie Serbii. Nie może natomiast zgodzić się na udział w śledztwie organów władz austro–węgierskich, może im natomiast komunikować wyniki śledztwa.” Przekład Pajewskiego jest skrócony, ale oddaje sens.

Reszta ultimatum znacznie wykraczała poza sprawę zamachu, stąd warto je poznać w całości https://www.uibk.ac.at/zeitgeschichte/zis/library/rauchensteiner.html
a tu odpowiedź
https://mjp.univ-perp.fr/traites/1914sarajevo.htm

Dużo lepiej niż u Chwalby opisany został Kalisz „Zgodnie z oczekiwaniem Niemcy dość szybko pokonali Belgię, której armia stawiła jednak silny opór. Wcześniej, bo 2 sierpnia, wojska niemieckie zajęły Kalisz. Postępowanie Niemców w obu tych wypadkach dowodzi, że zbrodnicze prowadzenie przez nich wojny nie było wynalazkiem hitlerowców. Najwidoczniej rozjątrzona belgijskim oporem armia Kaisera dopuściła się wielu pojedynczych morderstw, masowych egzekucji, gwałtów i rabunków. Całkowicie nieuzasadnione z militarnego punktu widzenia było postępowanie Niemców w Kaliszu, chociaż później argumentowano, że chodziło o wypróbowanie współdziałania artylerii i naprowadzających ją na cel obserwatorów lotniczych. Pięć dni po zajęciu tego nie bronionego miasta rozpoczęli oni jego ostrzał artyleryjski, który trwał ponad dwa tygodnie, a następnie podpalili je. Skutkiem tego było zniszczenie 95 procent najstarszej części Kalisza oraz zmniejszenie się liczby mieszkańców miasta z 70 do 5 tysięcy. Spośród tych, którzy nie uciekli lub nie zginęli, Niemcy wzięli 800 zakładników, z których rozstrzelali co dziesiątego. Straty materialne, które spowodowali, sami ocenili później na 25 milionów rubli w złocie.” (s. 39)

„Historycy coraz częściej twierdzą, że druga wojna światowa była kontynuacją pierwszej, a w konsekwencji – że wojna światowa trwała, z bardzo długą przerwą, od 1914 do 1945 roku. Byłaby to zatem druga wojna trzydziestoletnia w Europie (pierwsza toczyła się w latach 1618–1648, także z przerwami, choć nie tak długimi). Z politycznego i strategicznego punktu widzenia jest to słuszna opinia, jednak aby być w pełni konsekwentnym, należałoby ją rozszerzyć. Albowiem podobnie jak druga wojna światowa była konsekwencją pierwszej, tak pierwsza była konsekwencją wojny francusko-pruskiej z 1870 roku.” (s. 9) Tak można by rozszerzać ad infinitum. Można by też powiedzieć na odwrót, że Traktat Wersalski nadal obowiązuje, przynajmniej w części dotyczącej Międzynarodowej Organizacji Pracy czy Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej (nazwa zmieniona na Międzynarodwy Trybunał Sprawiedliwości, przepisy mutatis mutandis brzmią tak samo).


Słuszne spostrzeżenia o 5 listopada 1916 „Obaj monarchowie postanowili z ziem dawnej Rzeczypospolitej wydartych Rosji "utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem. Dokładniejsze oznaczenie granic Królestwa Polskiego zastrzega się. Nowe królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmię potrzebną do swobodnego sił swych rozwoju. […] Jego organizacja, wykształcenie i kierownictwo uregulowane będą we wspólnem porozumieniu". Jak widać, państwo polskie miało być terytorialnie ograniczone do zaboru rosyjskiego, przy czym nie było nawet pewne, czy obejmie jego całość – miało to zależeć od woli państw centralnych. Sformułowanie o „łączności” z Berlinem i Wiedniem świadczyło, że będzie to państwo od nich całkowicie uzależnione, tym bardziej że – jak wynika z ostatniego cytowanego zdania – instytucje tego nowego państwa miały być utworzone pod dyktando jego założycieli.” (s. 145)
„Zarazem jednak akt 5 listopada implicite potwierdzał niemiecko-polskie i niemiecko-austriackie traktaty rozbiorowe, a co więcej – nie dawał gwarancji, że niektóre ziemie zaboru rosyjskiego nie znajdą się w granicach Niemiec lub/i Austro-Węgier. Ingerencję w polskie kompetencje narodowe stanowiło też przesądzenie przez akt 5 listopada formy ustrojowej przyszłego państwa po jego powstaniu (monarchia konstytucyjna),a podstawą do permanentnej ingerencji w jego sprawy wewnętrzne byłoby jego uzależnienie polityczne i militarne ("związek") i niewątpliwie także gospodarcze od państw centralnych. Zresztą intencje autorów tego manifestu najlepiej odzwierciedlało użycie przymiotnika "samodzielne" (selbständig) zamiast "niepodległe" (unabhängig) państwo polskie.” (s. 146)
Odpowiedź caratu przedstawiona mniej ściśle:
"25 grudnia [1916] w rozkazie do armii i floty car wreszcie stwierdził, że jednym z celów wojny jest utworzenie "Polski wolnej, złożonej z wszystkich trzech części, dotąd rozdzielonych, z własnymi izbami ustawodawczymi i wojskiem".” (s. 149)
Odnośne zdanie w rozkazie było jeszcze krótsze: создание свободной Польши из всех её ныне разрозненных областей (utworzenie wolnej Polski z wszystkich jej ongiś podzielonych ziem). Dodatek o własnym sejmie i armii to oświadczenie Zygmunta Wielopolskiego, który miał o tym usłyszeć od Mikołaja II (Kazimierz Władysław Kumaniecki „Odbudowa państwowości polskiej najważniejsze dokumenty 1912 – styczeń 1924” Warszawa Kraków s. 65n, na podstawie prasy petersburskiej i moskiewskiej ze stycznia 1917)

„22 stycznia 1917 roku Wilson po raz pierwszy wypowiedział się na temat Polski: "Mężowie stanu są wszędzie zgodni, że powinna powstać zjednoczona, niepodległa i autonomiczna Polska". Był to zwiastun trzynastego z "14 punktów" Wilsona. Należy jednak podkreślić, że z polskiego punktu widzenia podstawową zaletą wypowiedzi amerykańskiego prezydenta było całkowite odcięcie się od niemiecko-austro-węgierskich projektów urządzenia Polski. Świadczyło o tym już tylko użycie określenia "zjednoczona", a także wyraz "wszędzie" w odniesieniu do polityków wypowiadających się o przyszłości Polski, co ewidentnie wykluczało polityków państw centralnych, którzy nigdy nie wspominali o zjednoczonej Polsce. Natomiast trzeba pamiętać, że ani ten, ani późniejsze projekty Wilsona dotyczące Polski nie zakładały, że "zjednoczona Polska" będzie obejmować zabór niemiecki. Zwraca też uwagę to, że amerykański prezydent użył dwóch rozłącznych określeń przyszłego statusu Polski: niepodległość i autonomia.” Skoro „zjednoczona” (united) to chyba obejmująca więcej niż jeden zabór, „autonomous” znaczy też „niezależna” czy „samorządna” (etymologicznie „rządząca się swoim prawem”),wreszcie „independent” to „niepodległa” czy „niezawisła”, co Amerykanom kojarzy się jednoznacznie.
13 punkt z 1918 mówił o dostępie do morza (which should be assured a free and secure access to the sea),chyba nie chodziło o Morze Czarne.

„W 1934 roku wybitny polski prawnik międzynarodowy Cezary Berezowski wyraził nawet opinię, że "Z chwilą zrzeczenia się przez Rosję w traktacie brzeskim praw do Królestwa Polskiego [podkr. T.A.K.] znikła de iure istota rosyjskiej suwerenności na obszarze okupowanym. Moment ten pod względem formalnoprawnym był decydującym dla konstrukcji polskiej państwowości" [„Powstanie Państwa Polskiego w świetle prawa narodów” Warszawa 1934 s. 70], ponieważ suwerenność rosyjska w Królestwie Polskim nie została zastąpiona jakąś inną (na przykład niemiecką czy austro-węgierską),lecz jedynie okupacją. Można by jednak pójść w tych rozważaniach jeszcze dalej. W prawie międzynarodowym obowiązuje zasada, że z chwilą wybuchu wojny "Unieważnieniu podlegają jedynie te umowy [zawarte uprzednio między stronami walczącymi – T.A.K.], które głównie regulują sprawy stanowiące przedmiot wojny". Do takich spraw można niewątpliwie zaliczyć przede wszystkim traktaty dotyczące granic i terytoriów państw walczących. W takim razie już 1 i 6 sierpnia 1914 roku straciły moc wszystkie traktaty rozbiorowe zawarte w XVIII wieku przez trzech zaborców Polski i nie wymagało to już żadnego potwierdzenia w sensie prawnym (notyfikacja lub akt prawa wewnętrznego któregoś z państw zaborczych, jak na przykład dekret numer 698 Rady Komisarzy Ludowych z 29 sierpnia 1918 roku). Utrata mocy przez traktaty rozbiorowe nie byłaby jednak równoznaczna z automatycznym przywróceniem granic Rzeczypospolitej z 1772 roku, gdyż unieważnienie umowy nie musi, a często nawet nie może likwidować wszystkich stanów prawnych spowodowanych przez tę umowę. Wreszcie trzeba zwrócić uwagę na to, że Królestwo Polskie zostało utworzone na Kongresie Wiedeńskim jako państwo formalnie niezależne, połączone z Rosją jedynie unią personalną, a stopniowe łamanie tej niezależności przez Rosję po powstaniu listopadowym było naruszeniem traktatów wiedeńskich, co z kolei naruszało zasadę jedności zobowiązań i uprawnień, czyli mogłoby być interpretowane jako jednostronne pozbawianie się przez Rosję prawa do zachowania jedności z Królestwem Polskim. Ten wywód wymagałby jeszcze odrębnych i poważnych studiów.
Co do opublikowanego 5 września 1918 roku dekretu Rady Komisarzy Ludowych z 29 sierpnia, to przede wszystkim miał on duże znacznie polityczne i propagandowe. Jego wartość prawnomiędzynarodowa była o wiele mniejsza. Dekretem tym rząd Rosji sowieckiej jednoznacznie zrzekał się suwerenności na tej części terytorium byłego państwa polskiego, która została zagarnięta przez państwo rosyjskie od 1772 roku, a zarazem naruszał niemieckie i austro-węgierskie roszczenia terytorialne do ziem byłego państwa polskiego. Niektórzy autorzy uważają, że tym samym dekret RKL automatycznie przywracał też granice Polski z 1772 roku, a co najmniej granicę polsko-rosyjską. Taka teza miałaby pewne podstawy – choć dość wątłe pod względem prawnym – gdyby dekret nie powoływał jako pierwszego i głównego powodu anulowania traktatów rozbiorowych zasady samostanowienia narodów. Naród polski miał prawo do zadecydowania o swoim losie. Zatem inne narody, a w tym narody zamieszkujące wschodnie kresy dawnej Rzeczypospolitej, również miały takie prawo. W rezultacie rząd bolszewicki oczekiwał, na co wskazuje dekret, że przyszłe państwo polskie uzna to prawo, choćby przez wzgląd na przyjętą w stosunkach międzynarodowych zasadę wzajemności.
Najwyraźniej bolszewicy dążyli więc do tego, by polska granica wschodnia została ustalona w porozumieniu władz polskich z władzami reprezentującymi narody mające swe siedziby między ziemiami etnicznie polskimi a etnicznie rosyjskimi. Do tego właśnie dążył Piłsudski ze swoim planem federacji narodów Polski, Ukrainy i byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Już wkrótce okazało się jednak, że prawo do reprezentowania tych narodów uzurpuje sobie bolszewicka Moskwa.” (s. 185n)

Należałoby dodać, iż Moskwa na wieść o rozejmie z 11 listopada 1918 odwołała pokój brzeski wraz ze wszystkim co z niego wynika, zaś „masy pracujące Rosji, Łotwy, Estonii, Polski, Litwy, Ukrainy, Finlandii, Krymu i Kaukazu (…) wezwane są same określać swój los” i tak dalej w tym duchu („Postanowienie Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego z 13 listopada” skierowane do „Wszystkich narodów Rosji” i do „ludności wszystkich okupowanych ziem”) vide http://istmat.info/node/32017

Natomiast twierdzenie, jakoby z chwilą wybuchu wojny przestawały obowiązywać umowy o granicach między państwami walczącymi, brzmi zupełnie dowolnie. Gdyby tak było, wówczas odnośny dział „o władzy wojennej na obszarze państwa nieprzyjacielskiego” Konwencji Haskiej z 1907 o zasadach wojny byłby bezprzedmiotowy. Oto jego treść :
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/miedzynarodowa-konwencja-dotyczaca-praw-i-zwyczajow-wojny-ladowej-16777536/dz-3

„W razie wybuchu wojny wygasają umowy stron, chyba, że są zawarte na wypadek wojny, jak np. umowa haska o prawie wojny lądowej.” (Zygmunt Cybichowski „Prawo międzynarodowe publiczne i prywatne” wydanie 3 zmienione i uzupełnione, Warszawa 1928 s. 22) Zaś Berezowski „Jako jedną z reguł, rządzących okupacją wojenną, trzeba przyjąć zasadę, że okupant wykonywa władzę na cudzym obszarze, który w stosunku do terytorjum własnego okupanta jest zagranicą. Moc okupanta jest więc na terytorjum zajętem wyjątkowa; posiada charakter przejściowy, jak sama okupacja.” (op. cit. s. 114)

Carski rząd w sprzeciwie z 15 listopada 1916 widząc „w tym akcie Niemiec i Austro-Węgier wielkie naruszenie prawa międzynarodowego, które zakazuje zmuszania mieszkańców zajętego terytorium do podnoszenia broni przeciw ich własnej ojczyźnie” (Kumaniecki, op. cit. s. 52) nawiązywał do art. 23 wymienionej Konwencji zabraniającego „zmuszać poddanych strony przeciwnej do uczestnictwa w działaniach wojennych, skierowanych przeciwko ich krajowi, nawet w tych razach, gdy pozostawali oni w służbie tejże strony przed rozpoczęciem wojny”. Mówienie o „ojczyźnie” brzmiało oczywiście zabawnie, poza tym wcześniejszą próbą zaboru Lwowa w 1914/15 carat sam dał przykład lekceważenia tej Konwencji.

Czy „Królestwo” w 1815 było „formalnie niezależne” ?
Car nadał konstytucję (nadanie to wykluczało samodzielne określenie ustroju przez Królestwo, co trudno uznać za niepodległość) 27 listopada 1815, do czego był zobowiązany przez art. 5 układu z Austrią (Dziennik Praw Królestwa Polskiego, 1816, t. 2, Nr. 11 s. 305) i art. 3 układu z Prusami (tamże, s. 359) zawartymi w Wiedniu na urągowisko 3 maja 1815 : Królestwo Polskie „będzie z nim” to znaczy Imperium „nieodwołalnie związane swoją konstytucją” (Il y sera lié irrévocablement par sa constitution) i „posiadane przez wieczne czasy przez Najjaśniejszego Cesarza Wszechrosji, jego dziedziców i następców” (pour ètre possédé par Sa Majesté l'Empereur de toutes les Russies, ses héritiers et ses successeurs à perpétuité). Konstytucja zaś (Dziennik Praw, 1816, t. 1, Nr 1, s. 3 i następne) w art. 1 głosila „Królestwo Polskie jest na zawsze połączone z Cesarstwem Rosyjskim” (le Royaume de Pologne est à jamais réuni à l'Empire de Russie),w art. 8 „stosunki polityki zewnętrznej naszego Cesarstwa będą wspólne naszemu Królestwu Polskiemu” (les rapports de politique extérieure de notre empire seront communs au Royaume de Pologne) i w art. 9 „sam tylko panujący będzie miał prawo oznaczyć uczestnictwo Królestwa Polskiego do wojen przez Rosję toczonych, jako też do traktatów pokoju i handlowych, które by to mocarstwo zawierać mogło” (Le souverain seul aura le droit de déterminer la participation du royaume de Pologne dans les guerres de la Russie, ainsi que dans les traités de paix ou de commerce que cette puissance pourra conclure). Art. 40 „Prawo wydawania wojny i zawierania traktatów i umów wszelakich zachowane jest Królowi” (Le droit de déclarer la guerre et de conclure des traités et conventions quelconques est réservé au Roi). Do niego należało mianowanie ministrów i innych dostojników (art. 41),w art. 47 „wszelkie rozkazy i postanowienia królewskie powinny być zaświadczone podpisem ministra naczelnika wydziału, który będzie odpowiedzialnym za wszystko, co by te rozkazy lub postanowienia obejmować mogły przeciwnego konstytucji i prawom” bez wyjaśnienia przed kim odpowiedzialność ta miała by być ponoszoną. Członkowie rodziny cesarskiej z urzędu mieli wchodzić do Senatu Królestwa (art. 108).

Wracając zaś do wojny
„1915 Przez cały ten rok front zachodni utrzymywał się na linii okopów, chociaż obie strony dokonywały licznych prób jej przełamania. Jedną z nich była druga bitwa pod Ypres, w kwietniu, podczas której Niemcy po raz pierwszy użyli gazu bojowego (zwanego odtąd iperytem),od którego zginęło 5 tysięcy żołnierzy alianckich. We wrześniu iperytu użyli Brytyjczycy pod Loos.” (s. 46)
Tu autor zdołał pomieszać dwie różne sprawy. Otóż pierwsze użycie iperytu miało miejsce istotnie pod Ypres, lecz w nocy z 12 na 13 lipca 1917. 22 kwietnia 1915 także pod Ypres armia kajzera zastosowała gaz, lecz zupełnie inny, mianowicie chlor. Pod Loos także był chlor.

Praca sprawia lepsze wrażenie od „Samobójstwa” Chwalby, chociaż przy wykładni prawa międzynarodowego widać podobne dowolności.

„Wiedeń postawił Belgradowi ultimatum. Serbia zgodziła się zrzec praw do Bośni i Hercegowiny oraz przystała na udział przedstawicieli Austro-Węgier w śledztwie w sprawie zamachu, lecz odmówiła im prawa przeprowadzenia niezależnego śledztwa na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
336

Na półkach:

Bardzo dobra książka, temat pierwszej wojny światowej jest pomijany i mało się mówi o tam tych wydarzeniach. Musiało dojść do tej wojny, ambicje i powiększanie swoich wpływów i kolonii skutkowało wojną.
Kwestia czasu było, bo iskrzyło na każdym froncie. Wielka wojna dla Polaków, była momentem, którą trzeba było wykorzystać. Zabory i utrata na sto dwadzieścia trzy lata niepodległość . Wiadomo było, że któreś mocarstw musi przegrać. Tak musiało się stać Niemcy i Austro- Węgry przegrywają i zostają upokorzone przez traktat Wersalski, w Rosji zmiana ustroju. Po wojnie doszło do wielu zmian na mapie w Europie, powstają nowe kraje, nowe granice i nowe ustroje. Naród Polki wraca na mapy europy, gorzej z polityką graniczną, bo ciężko było coś ugrać, o każdy kawałek ziemi trzeba było walczyć. Gra mocarstw, które wygrały wojnę, bo chcieli mieć swoje wpływy wszędzie i dlatego musiało dojeść do kolejnej wojny. Książkę warto przeczytać, przedstawia jak doszło do wojny, co się działo w czasie i jakie były losy po wojnie. Muszę przyznać, że temat pierwszej wojny światowej jest pomijany i mało znaczący. Dziwię się, że tak jest Odzyskujemy to co straciliśmy, faktem jest to że granice teraz są inne coś się zyskało i coś się straciło.
Polecam dla każdego miłośnika historii.

Bardzo dobra książka, temat pierwszej wojny światowej jest pomijany i mało się mówi o tam tych wydarzeniach. Musiało dojść do tej wojny, ambicje i powiększanie swoich wpływów i kolonii skutkowało wojną.
Kwestia czasu było, bo iskrzyło na każdym froncie. Wielka wojna dla Polaków, była momentem, którą trzeba było wykorzystać. Zabory i utrata na sto dwadzieścia trzy lata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
979
506

Na półkach: ,

Generalnie książka wartościowa, która w ciekawy sposób przybliża geopolitykę i różne uwarunkowania nie tylko militarne ale polityczne co do kształtu Europy oraz Świata w przeddzień Wielkiej Wojny, w jej trakcie oraz bezpośrednio po niej. Bardzo dużo miejsca oraz wnikliwej analizie poświęcono sprawie polskiej i jej walki o Niepodległość czy to "na salonach" czy na polach bitew.
Za to należą się autorowi słowa uznania, jednak ja jako laik wychwyciłem kilka błędów w datach(nie są może one mega istotne ale pomyłka 1931 a powinno być 1921 jeśli chodzi o powstania śląskie czy tez pomyłka roczna w dacie upadku Konstantynopola 1553 a powinno być 1453 i jeszcze kilka podobnych które ja wychwyciłem rzutuje lekko negatywnie na odbiór książki jako całości) do tego brak MAP które w olbrzymi sposób by ułatwiły czytelnikowi rozeznanie się w tekście. Nie wspomnę o bibliografii która również by uatrakcyjniła książkę.
Jeżeli te "poprawki" zostaną naniesione w następnych wydaniach uważam że będzie to bardzo wartościowa pozycja!

Generalnie książka wartościowa, która w ciekawy sposób przybliża geopolitykę i różne uwarunkowania nie tylko militarne ale polityczne co do kształtu Europy oraz Świata w przeddzień Wielkiej Wojny, w jej trakcie oraz bezpośrednio po niej. Bardzo dużo miejsca oraz wnikliwej analizie poświęcono sprawie polskiej i jej walki o Niepodległość czy to "na salonach" czy na polach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
42

Na półkach: , ,

Nie zgadzam się z większością opinii nt. tej książki. Nie studiuję historii, ani niczego z nią związanego, nie mam ogromnej wiedzy historycznej, a po prostu ciekawi mnie to i w wolnej chwili z przyjemnością poszerzam swoją skromną wiedzę. I myślę, że dla takich ludzi, którzy nie sypią datami jak z rękawa, a jedynie mają w miarę solidną wiedzę wyniesioną ze szkoły, pozycja pana Kisielewskiego jest idealna. Porządkuje wiele faktów, wyjaśnia w przystępny sposób trudne kwestie i na dodatek nie zalewa potokiem dat i nazwisk, które zazwyczaj wprowadzają zamęt i zniechęcają potencjalnego czytelnika. Chętnie umieściłabym tę pozycję na mojej domowej półeczce, żeby móc co jakiś czas przypomnieć sobie, jak to z tą Polską było.

Nie zgadzam się z większością opinii nt. tej książki. Nie studiuję historii, ani niczego z nią związanego, nie mam ogromnej wiedzy historycznej, a po prostu ciekawi mnie to i w wolnej chwili z przyjemnością poszerzam swoją skromną wiedzę. I myślę, że dla takich ludzi, którzy nie sypią datami jak z rękawa, a jedynie mają w miarę solidną wiedzę wyniesioną ze szkoły, pozycja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
14

Na półkach: , ,

Tytuł tej książki nie jest ścisły. Owszem, o niepodległości Polski jest większa część publikacji, lecz o Wielkiej Wojnie jako walkach zbrojnych jest bardzo mało (20 stron). Pierwszy rozdział „Długi wiek XIX” ma nam przybliżyć kontekst wybuchu konfliktu. Niestety, autor czasami zapuszcza się zbyt daleko w przeszłość(XVI-XVII wiek),chcąc nam uświadomić genezę wydarzeń. Nie jest zatem to przyjazna synteza. Szczególnie kiepskie są dwa podrozdziały: Brytyjsko-rosyjska „wielka gra” o Azję i Wojny Brytyjsko-Afgańskie. Czuje się jakby duże fragmenty zostały skopiowane z jakieś encyklopedii. Jest za dużo dat, liczb, nazw. W ogóle co te tematy mają wspólnego z I wojną światową? Przecież w latach 1914-17, Anglia i Rosja były sprzymierzeńcami. Ma nam to mówić o niestałości sojuszy? Też mi wiedza. Od biedy drugi podrozdział można połączyć z tematem mówiącym o zdobywaniu wpływów przez Wielką Brytanię na Bliskim Wschodzie w czasie Wielkiej Wojny. Występuje tu nagłe (bez śródtytułu, akapitu) przejście do tematu zamachu na arcyksięcia i przygotowań do wojny, co prawdopodobnie jest błędem redakcji.

Ciekawy jest za to rozdział „Tajny front” o zmaganiach wywiadów i zakulisowej polityce. Dowiadujemy się o niemieckim planie zrewolucjonizowania Rosji przy pomocy Lenina i bolszewików. Autor obala też mit Maty Hari jako super szpiega, który to został wymyślony przez wywiad francuski dla zakrycia ich porażek. W tym rozdziale jest też wspomniany temat anglików na Bliskim Wschodzie. Pojawia się tu słynny Thomas Edward Lawrence i miej znani ale ważni szpiedzy – Gertrude Bell i Percy Cox. Temat jest bardzo ważny, gdyż skutki tamtych działań Brytyjczyków wywierają obecnie ogromny wpływ na tamten region i cały świat.

Najbardziej obszerny rozdział dotyczy niepodległości Polski. Autor bardzo drobiazgowo pisze o staraniach polaków o wolą ojczyznę. Jako politologa bardziej interesują go kwestie polityki międzynarodowej, wiec mamy tu i o orientacjach polaków w stosunku do zaborców(i vice versa),jak i stanowisku Ententy w sprawie niepodległości naszego kraju i jego granic. Ostatnie kilkadziesiąt stron poświęconych jest walce polaków z Ukraińcami, Litwinami i przede wszystkim z bolszewikami.

Problem tej książki jest taki, że ani nie jest popularnonaukowa, gdyż jak już wspominałem występuje w niej wiele informacji – przede wszystkim nadmiar pełnych dat, co i może ma nam pomóc w orientacji czasowej, ale raczej przeszkadza. Duży minus za brak map, które powinny być, jeżeli autor obficie operuje nazwami geograficznymi. Nie mam kompetencji do oceny strony merytorycznej, więc pomijam to milczeniem. Nie jest to również książka naukowa, gdyż nie spełnia kryteriów takiej publikacji – brak przypisów, bibliografii etc. Jest tylko indeks osób.

Tytuł tej książki nie jest ścisły. Owszem, o niepodległości Polski jest większa część publikacji, lecz o Wielkiej Wojnie jako walkach zbrojnych jest bardzo mało (20 stron). Pierwszy rozdział „Długi wiek XIX” ma nam przybliżyć kontekst wybuchu konfliktu. Niestety, autor czasami zapuszcza się zbyt daleko w przeszłość(XVI-XVII wiek),chcąc nam uświadomić genezę wydarzeń. Nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    44
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    10
  • Historia
    5
  • E-book
    2
  • Teraz czytam
    2
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • 04-1-2 Historia Polski
    1
  • E-Booki
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Więcej
Tadeusz Antoni Kisielewski Wielka Wojna i niepodległość Polski Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne