Steve Martini (ur. 1946 w San Francisco – bestsellerowy pisarz amerykański, absolwent Uniwersytetu Kalifornijskiego, przez wiele lat pracował jako dziennikarz i korespondent prasowy, następnie po ukończeniu University of the Pacific’s McGeorge School of Law zaczął praktykować prawo. Swoją wiedzę i praktykę wykorzystuje, by tworzyć pasjonujące powieści o sensacyjnej intrydze i bez słabych punktów. Karierę pisarza rozpoczął debiutancką powieścią Niezbity dowód, w której powołał do życia swego słynnego bohatera Paula Madrianiego. Wydana w 1992 roku książka przyniosła Martiniemu sławę i uznanie. Dziś autor ma na koncie 14 powieści, z których wiele tygodniami gościło na listach bestsellerów, przysparzając mu kolejne rzesze wiernych fanów. Obok Johna Grishama jest jest jednym z bardziej znanych autorów thrillerów prawniczych.http://
Dobry thriller prawniczy.
Spodziewałam się więcej akcji, ale koniec końców nie jestem zawiedziona. Trudna sprawa, ciekawe postacie i tematyka, no i bardzo zaskakujące zakończenie!
Dopiero w trakcie czytania zorientowałam się, że ta książka to 8 tom serii o adwokacie Madrianim, ale nie odczułam żeby mi czegoś brakowało. Wciągnęła mnie na tyle, że chętnie przeczytam "Sędzia" (czwarty tom serii, akurat jestem w posiadaniu tych dwóch książek).
Polecam! Szczególnie fanom thrillerów prawniczych.
Trudno zmieścić na kilkunastu stronach coś wciągającego i jeszcze połączyć ze sobą działania dwóch nie zawsze podobnych do siebie postaci. Moja ocena odnosi się do całości i wynika głównie z tego, że nie znam ani jednego bohatera z tej książki a co za tym idzie ani jednego autora. Moja druga antologia tego typu, ale Aż śmierć nas rozłączy pod redakcją Cobena jest znacznie lepsza i ciekawsza. Jeżeli Twarzą w twarz jest zbiorem powieści napisanych przez najlepszych autorów thrillerów z USA to praktycznie nie straciłem nic nie sięgając po książki autorów wymienionych w antologii Twarzą w twarz. Lubię krótszą formę, ale tym razem chybiłem. Dla kogo? Dla tych, którzy lubią nieskomplikowaną fabułę i okrojone postacie no i mają zbędne dwie godziny.