Złoty bilet. Sezon 2 Monika Serafin 8,4
ocenił(a) na 914 tyg. temu Jest to tom drugi, więc polecam zacząć od pierwszej części, by wiedzieć dlaczego dzieje się to, co tu się dzieje. Druk bardzo duży, opowieść bardzo wciąga, więc nic dziwnego, że czyta się ją bardzo szybko. Cała historia zaczyna się jakby w momencie w którym ostatnio się skończyło. Zwracam na to uwagę, gdyż tutaj czas płynie trochę inaczej. Autorka bardzo ogólnikowo wszystko opisuje, jakby nie chciała, byśmy wiedzieli w jaki sposób płynie czas w tej powieści. Zauważa przy tym przyrodę, opowiada co mijają po drodze, zaznacza, że spacerują i nagle któreś z nich się odzywa i trwa dalsza konwersacja. To nigdy nie są zwykłe dialogi. Co zdanie wypowiedziane przez kogoś, to mamy wytłumaczone jaki miało odnieść skutek, co stało się wcześniej i dlaczego wywołało akurat taką sytuację. Następnie ponowna wypowiedź i jej opis. Właśnie dlatego nie skupiając się na samej rozmowie czujemy jakby sceny działy się gdzieś w bliżej nieokreślonej przyszłości. Postacie często poddają się chwili. Kiedy coś sprawia im wielką przyjemność, puszczają wodze fantazji, później się za te myśli karcąc. To były urocze momenty, wyrażające ich zakłopotanie i zauroczenie obecną osobą. Postacie chcą sobie zaufać, bo czują się przy sobie bezpieczni. Obserwujemy jak bardzo się na siebie otwierają, do jakich czułości dochodzi między nimi i to to było bajecznie piękne! Ale każda bajka ma swoich przeciwników, a osoba znana słynie z plotek na swój temat. I to one najbardziej tu namieszają, bo wyjdzie na to, że ktoś, komu już bezgranicznie ufała ma jednak kogoś na boku. Te pierwsze odruchy w tym temacie były dosyć bolesne. Ktoś ewidentnie chciał mu zaszkodzić, ale kto? Jak wytłumaczyć coś, gdzie im więcej tłumaczeń, tym następuje mocniejsze plątanie się w tym co jest prawdą, a co kłamstwem?
Pieniądze, miłość, znajomości i rodzina. Walka o przyszłość kosztem przeszłości. Duży nacisk był tu rozkwit miłości i później na walkę o uczucia, by pomimo dram, przetrwały. Bardzo mi się ten nacisk podobał, bo pokazał, że zawsze warto walczyć o miłość. Piękna historia, bardzo ją polecam:-)