Może sens życia dla kobiety polega wyłącznie na tym, że ktoś ją odkryje, spojrzy na nią w taki sposób, że ona sama poczuje się ładna i promi...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz4
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carmen Laforet
2
5,5/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 06.09.1921Zmarła: 28.02.2004
Hiszpańska powieściopisarka i autorka zbiorów opowiadań. Jej najbardziej znaną powieścią jest "Złuda", w której realistycznie ukazuje środowisko mieszczańskie Barcelony po wojnie domowej 1936-1939. Za ten utwór Laforet otrzymała Nadal Prize, nagrodę przyznawaną co roku najlepszej książce hiszpańskiej.
5,5/10średnia ocena książek autora
418 przeczytało książki autora
188 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku
Carmen Laforet
4,5 z 11 ocen
29 czytelników 5 opinii
2012
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Wydawało mi się, że nie warto iść dalej, jeśli zawsze trzeba iść tą samą, zamkniętą drogą naszego indywidualnego przeznaczenia. Jedni rodzą ...
Wydawało mi się, że nie warto iść dalej, jeśli zawsze trzeba iść tą samą, zamkniętą drogą naszego indywidualnego przeznaczenia. Jedni rodzą się, żeby żyć, inni po to, aby pracować, a jeszcze inni, żeby przyglądać się życiu. Mnie przypadła mała i przyziemna rola obserwatora. Nie sposób wyjść z tego kręgu. Nie sposób się wyzwolić.
7 osób to lubiPomyślałam, że za każdą radość w życiu muszę zapłacić czymś przykrym. Że to chyba jakieś nieodwracalne prawo.
6 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Złuda Carmen Laforet
6,4
Absolutny mus dla zainteresowanych katalońską literaturą.
Na poły autobiograficzna opowiada o młodej kobiecie, która trafia do Barcelony, aby rozpocząć upragnione studia o literaturze. Zamieszkuje u swojej rodzinie, w starym domu na Aribau, kojarzącym jej się ze słodkimi latami dzieciństwa. Czy Barcelona nadal jest tak radosna, słoneczna i ciepła?
Oczywiście, że nie. Stąd tytuł, który będzie nas prześladował przez całą książkę. Wszystko bowiem nie jest takie, jakie zdawało się być. Już na początku babcia oraz wujkowie, ciotki wydają się jakieś dziwne, im dalej w las tym odkrywamy coraz gorsze tajemnice tej rodziny.
Podobnie jest z uniwersyteckimi kolegami, a zwłaszcza koleżankami. Na pozór wybijający się na tle szarości codziennej egzystencji Andrei, a także w sumie całego miasta. To się jednak brutalnie zmienia.
Wszystko to jest oczywiście symbolem powojennej Katalonii. Niszczony jest archetyp ojca rodziny, rodem z propagandy gen. Franco. Lecz z drugiej strony romantyczny obraz katalońskiego buntownika-lewicowca chyba nigdzie nie jest tak prany po mordzie. Na tej płaszczyźnie zresztą Laforet najmocniej triumfuje, gdyż cały ten polityczno-społeczny kontekst jest lekki jak piórko, praktycznie nie wyczuwalny. W końcu nie chodziło też o to, aby grozić palcem ówczesnej scenie politycznej. "Złuda" jest przecież przede wszystkim obrazem indywidualnej walki z opresją, traumą po okresie drugiej wojny światowej, ale i nie tylko. Przecież to świetna powieść o współczesnej uczuciowości (i jak mało o niej mówimy),dorastaniu.
Słowem, warto się o nią pokusić, ponieważ to moim zdaniem prawdziwe arcydzieło hiszpańskiej literatury. Dzisiaj trochę niesłusznie zapomniane.
Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku Carmen Laforet
4,5
125/150/2020
Wyzwanie LC wrzesień 2020 - Kieruj się tłumaczem
Gdyby nie wstęp i dodatkowe dwa eseje, sam materiał z podroży nie nadawałby się objętościowo na książkę. I nic dziwnego, pisane to było jako notatki z podróży do publikacji w gazecie, a nie jako samodzielna pozycja.
A co do samej treści... Mało refleksji i spostrzeżeń. Może z powodu bariery językowej - autorka dowiedziała się tylko tego, co ktoś miał ochotę jej opowiedzieć w znanym jej języku. Po polsku nie mówiła, więc nie miała szans na posłuchanie, co ludzie w kolejkach opowiadają, o czym plotkują na podwórkach, co w telewizji PRL-owskiej słychać... Generalnie rzuciło jej się w oczy, że nie ma towaru, są kolejki, pomniki i święte figury ukwiecone, a do tego wykształcone społeczeństwo, wysoce kulturalne, teatry, filharmonie, na ulicach czysto, na plażach śmietniki, szacunek dla starszych... Milo poczytać, że tacy byliśmy idealni w 1967 roku. To czas sprzed mojego urodzenia, więc nie będę polemizować, chociaż zwykle o tamtym okresie słyszy się negatywne opinie. Tak jak napisałam na wstępie, głębi się nie spodziewajcie.
Przeczytałam w ramach wyzwania LC dot. tłumaczy. Książkę tłumaczył Filip Łobodziński. Na pewno mogę powiedzieć, że tłumaczenie jest bardzo dobre. Żadna pokraka językowa nie wpadła mi w oczy.