Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To krótkie opowiadanie grozy łączy w sobie niepokój, okultyzm, wielką tajemnicę i nieopisany mrok. ,,Zew Cthulhu'' pokazuje nam, że ciekawość naprawdę czasami prowadzi do piekła... Pewnego dnia do Francisa Thurstona dochodzi wiadomość o śmierci jego ciotecznego dziadka, profesora i autorytetu w dziedzinie języków semickich. Thurston nie do końca chce dać wiarę przyczynie śmierci jaką podali lekarze. Jako iż profesor był bezdzietnym wdowcem oczekiwano, że Thurston przejrzy pozostawione przez niego papiery. Poza masą opracowań archeologicznych, główny bohater natyka się również na pudło, którego przez długi czas nie mógł otworzyć. Gdy już udaje mu się otworzyć Thurston widzi coś, czego nigdy nie powinien zobaczyć. To wydarzenie będzie początkiem końca bezpiecznego świata Francisa Thurstona, i kto wie jak bardzo niewyobrażalnych, mrocznych i przerażających rzeczy przyjdzie mu jeszcze się dowiedzieć.... ,,Zew Cthulhu'' to jeden z klasyków literatury grozy autorstwa H.P. Lovecrafta. Choć teraz opowiadanie nie budzi takiego strachu jak kiedyś, to ciągle jest w nim duży mrok. Styl pisania jest świetny. Naprawdę uwielbiam jak autor umiejętnie wplata przemyślenia filozoficzne, które są świetną zapowiedzią nadchodzących wydarzeń. Tajemnicę niepokojącego kultu Cthulhu odkrywamy razem z głównym bohaterem co sprawia, że od książki nie można się oderwać. Mrok opowiadania potęgują ilustracje, znajdujące się na każdej stronie. Najbardziej podoba mi się jednak to, że sprawa Cthulhu nie jest do końca rozwiązana. Dowiadujemy się o samej istocie dużo, ale nie wiemy jak ostatecznie zakończyła się historia, co daje duże pole do popisu, jeżeli chodzi o snucie różnych teorii. Jedyne co mi się nie podobało, to że czasami można było się pogubić kogo zeznania teraz czytamy i kiedy to się wydarzyło. Reasumując, myślę, że warto zapoznać się z tą krótką, acz treściwą pozycją, zwłaszcza, jeżeli jest się fanem literatury grozy. Gdybym mogła, pewnie dałabym 9,5/10 ale niestety lubimycztać tego nie umożliwia. Polecam!