Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gina McIntyre
2
7,5/10
Pisze książki: literatura piękna, albumy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Małe Kobietki. Oryginalny przewodnik po filmie
Gina McIntyre
7,9 z 9 ocen
23 czytelników 4 opinie
2020
Stranger Things: Worlds Turned Upside Down: The Official Behind-The-Scenes Companion
Gina McIntyre
7,2 z 5 ocen
33 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Stranger Things: Worlds Turned Upside Down: The Official Behind-The-Scenes Companion Gina McIntyre
7,2
KULT DOPIESZCZONY
Żyjemy w czasach gorączkowego pośpiechu, więc dla tych czytelników, którzy pragną w recenzji szybko podanych konkretów, pozwolę sobie zacytować słowa z przedmowy braci Dufferów:
“Słyszysz nas? Ta książka jest dla nerdów. Powtarzam: ta książka jest dla nerdów. Jeśli czytasz te słowa – moje gratulacje, jesteś nerdem. I oczywiście nie wystarczyło Ci obejrzenie naszego nerdowskiego serialu. Chciałeś - nie, wróć, musiałeś dowiedzieć się, jak on został zrobiony. A to dokładnie to nastawienie, które tak nam się podoba... I powód, dla którego takie nerdy jak my, ekscytują się wieścią o tej książce, dokumentującej kulisy powstawania serialu”*
„Worlds Turned Upside Down” to idealny prezent dla fanów horroru i kina przygody. To produkt, który swym istnieniem udowadnia dobitnie, że wydawanie książek na papierze nadal ma sens. Powiem więcej: to pozycja, której inaczej produkować po prostu nie wolno. Wystarczy obejrzeć sobie kilka zdjęć na odpowiednich portalach księgarskich. A wrażenie potęguje się w momencie, gdy dumny nerd trzyma zdobyty łup w swoich rachitycznych i bladych rękach. Oprawa graficzna „Stranger Things” zasługuje bezdyskusyjnie na nominację do nagrody Red Dot.
Już przed właściwą lekturą, chłonny nerdowski umysł może napawać się inteligentnie wkomponowanymi odnośnikami do wydarzeń w serialu. Wyposażona w „zniszczoną”, poplamioną, pełną naderwań i uszkodzeń obwolutę, którą jakaś litościwa dusza ochroniła przed dalszymi zniszczeniami za pomocą dodatkowej warstwy z cienkiej, „celofanowej” folii, książka sprawia wrażenie zdobytej w jakimś obskurnym, zakurzonym antykwariacie. Naklejka z „Melvald's General Store” (miejsce pracy Joyce Byers) dumnie potwierdza dobry stan książki. Strony tytułowe, również poplamione, „straszą” odręcznymi wpisami antykwariusza. Wklejka na końcu książki to prawdziwa gratka: Na szczegółowej mapie miasta Hawkins można podziwiać odręczne wpisy bohaterów filmu. Dopiero po zdjęciu obwoluty można obejrzeć reprodukcję najsłynniejszego rysunku Willa Byersa, przedstawiającego pojawienie się potwora z „tamtej strony” na ulicach Hawkins.
Uraczony tymi ciekawymi szczególikami czytelnik może teraz zagłębić się w lekturze. Po wstępie autorstwa braci Duffer, w którym opisują oni między innymi obawy co do percepcji „Stranger Things” w pierwszych tygodniach po umieszczeniu go na portalu Netflix, rozpoczyna się prolog. A w nim zajdziemy sporo odnośników do inspiracji, które doprowadziły koniec końców do powstania serialu. Za pomocą oryginalnych okładek filmów wideo i książek z lat 70-tych i 80-tych, wybranych przez Matta i Rossa, czytelnik odkrywa ten specyficzny świat, w którym istniały wprawdzie camcordery i kasety Beta lub VHS, ale nie było jeszcze internetu ani smartfonów. Tekst GinyMcIntyre łączy te luźne skojarzenia w całość i kompletuje lekturę przy pomocy sporej ilości ilustrowanych przypisów.
Zwróćcie uwagę na linię, która oddziela przypisy od właściwego tekstu. Na razie to po prostu linia. Ale już w pierwszym rozdziale będziecie potrzebowali dołączonej do książki zakładki. Jest ona stworzona na kształt tabeli alfabetu Morse'a i bardzo wam pomoże. Więcej nie zdradzę, ale i tym razem muszę pochwalić autorkę za pomysł na wspaniałą zabawę.
Rozdziały pierwszy i drugi to opis prac wstępnych nad serialem. Wśród wydarzeń z tego okresu czołową rolę miało oczywiście zdefiniowanie własnego, niepowtarzalnego stylu oraz casting do ról głównych. Autorka wprowadza czwórkę chłopaków za pomocą jednej z pierwszych nagranych scen pierwszego odcinka: Mike, Dustin, Lucas i Will siedzą w piwnicy i grają w „Dungeons & Dragons”. Nie wiecie, co to jest? Spokojnie, książka wszystko tłumaczy a poszczególnych młodocianych aktorów poznajemy zarówno przy pomocy ich całostronnych zdjęć oraz profili do gry, jak i wypowiedzi Carmen Cuby, szefowej castingu. Design tej części książki potwierdza pierwsze dobre wrażenia, jakich dostarczyła okładka.
Niejednej ciekawostki można dowiedzieć się o decyzjach, związanych z wyborem miejsc, pomieszczeń i dekoracji na serialowe plany. Bardzo interesująco opowiada tu Chris Trujillo, odpowiedzialny za scenografię. Za pomocą dużej ilości fotografii można sobie w spokoju obejrzeć drobnomieszczańskie amerykańskie domy na prowincji stanu Indiana oraz wreszcie zrozumieć, dlaczego miało się ciarki na skórze przy oglądaniu wnętrz Hawkins National Laboratory. A pamiętacie te wszystkie lampki, jakie Joyce Byers rozwiesiła w swoim domu, aby komunikować się z zaginionym synem? Historia powstania tego gąszczu kabli to również niezła filmowa anegdota. Kimberly Adams, odpowiedzialna za kostiumy, opisuje jej poszukiwania sukienki dla Jedenastki a dwustronnicowy opis A.V. Clubu w Hawkins High zapoznaje czytelnika z dawno minionym czasem kamer Polaroida, kamer wideo, analogowych aparatów filmowych, walkmanów i odtwarzaczy kasetowych.
W tej części książki opisano również tworzenie kluczowych scen pierwszej serii: dramatyczny pościg „man in black” za uciekającymi na rowerach chłopakami, ich nieoczekiwany ratunek przez Jedenastkę, pobyt tej dziewczynki w komorze deprywacyjnej oraz kulminacyjny skok Mike'a w kamieniołomie – o tym wszystkim słów kilka oraz sporo całostronnicowych zdjęć.
Jeśli główne postaci serialu przedstawiono przy pomocy gry w „D&D”, to ich nieco starsze rodzeństwo ma w książce swoje własne miejsce. Jest to kilka stron o Nancy Wheeler, Barb Holland, Jonathanie Byersie i Steve'ie Harringtonie. Kolorowe fotosy aktorów kontrastują tutaj z czarno-białymi wpisami do albumu pamiątkowego roku szkolnego 1984 na Hawkins High.
Czas na outsiderów: Jedenastka, rola, której casting należał do najtrudniejszych całego serialu, Joyce Byers oraz szeryf Hopper mają swoje akta w Hawkins Labs, które można sobie w książce dokładnie obejrzeć. Mike Wheeler pyta w serialu: “Jeśli on istnieje, taki świat jak Dolina Cieni, to jak moglibyśmy tam dotrzeć?”. Autorka zmusza nas do odwrócenia książki do góry nogami, gdyż tylko tak można przeczytać odpowiedni rozdział (Czy mówiłem już, że designerskie pomysły Giny McIntyre są genialne?). Tutaj dowiadujemy się sporo ciekawostek o powstawaniu tej mrocznej krainy oraz zamieszkujących ją demogorgonów.
Rozdział trzeci poświęcony jest percepcji serialu przez fanów. Zabierają tu głos tacy giganci popkultury, jak Stephen King, Guillermo del Toro, J. J. Abrams oraz Stephen Spielberg. Ale to nie tylko oni, lecz przede wszystkim całkiem normalni i kreatywni fani są bohaterami tych stron. Hype, jaki wywołał „Stranger Things” zaowocował sporą liczbą prac fanowskich (głównie rysunków, z których kilka można obejrzeć w książce). Ale także historia powstania spontanicznego ruchu „Sprawiedliwość dla Barb” znalazła tutaj swoje miejsce. Kostiumy na Halloween, gry w stylu 8-bitowym, spotkanie aktorów z Barrackiem Obamą w Białym Domu: „Stranger Things” stał się wiralnym fenomenem lata i jesieni 2016 a czytelnik nie wychodzi ze zdumienia, jak głęboko schowane uczucia wydobyli bracia Duffer z amerykańskiej duszy na światło dzienne.
Ostatni rozdział jest poświęcony realizacji drugiej serii oraz wyzwaniom, jakie rzuciła ona aktorom i zespołowi filmowemu. Na uwagę zwraca tutaj przede wszystkim historia wprowadzenia nowych postaci przy pomocy salonu gier. Osobne strony otrzymały rowery użyte w serialu oraz historia otrzymania praw do używania kombinezonów z filmu „Ghostbusters”. Gina McIntyre oprowadza nas po leśnej chacie szeryfa Hoppera, opowiada o scenach z obchodów Halloweenu i tłumaczy, jak zrobiono ujęcia w tunelach pod Hawkins. Kolejnym designerskim chwytem autorki jest umieszczenie tytułów ścieżki dźwiękowej serialu na reklamie firmy wysyłkowej kaset magnetofonowych (wraz z odpowiednim formularzem dla zamówień!).
Epilog pozwala na krótkie spojrzenie na plany na przyszłość „Stranger Things”. Oczywiście, nie jest tego zbyt wiele. W końcu nie chcemy przecież czytać spojlerów o trzeciej serii. „Worlds Turned Upside Down” to dopieszczone do najmniejszych detali spojrzenie w przeszłość. Spojrzenie tak udane, że aż zachęca do ponownego obejrzenia serialu. Czy trzeba tą książkę chwalić jeszcze bardziej?
.--. --- .-.. . -.-. .- --!
*) Tłumaczenie własne z wydania niemieckiego.
Małe Kobietki. Oryginalny przewodnik po filmie Gina McIntyre
7,9
Kiedy zobaczyłam ten album, wiedziałam, że muszę go mieć😍
To książka dla każdego, kogo zafascynowała powieść L.M. Alcott i film w reżyserii Grety Gerwig.
Przewodnik z mnóstwem wspaniałych zdjęć z filmu, pozwala poznać lepiej nie tylko jego kulisy, ale także bohaterów Louisy May Alcott, a nawet samą autorkę. Zdradza także tajemnice kuchni filmowej, w tym anatomię kilku ważnych scen, np. gdy pod Amy załamuje się lód na jeziorze. Można się w detalach dowiedzieć, jak tę scenę nakręcono, wcale nie mając do dyspozycji zamarzniętego jeziora ani prawdziwej zimy. Magia kina i techniki.
Bardzo ciekawa jest analiza bohaterów filmu. Aktorzy przedstawiają własną koncepcję granych przez siebie postaci, dzięki czemu można je lepiej poznać i zrozumieć. Nie wiem jak Wam, ale mnie np. strasznie szkoda, że Jo odrzuca uczucia Laurie'go - oni tak do siebie pasują! Ale po przeczytaniu, jakie zdanie na ten temat mają Saoirse Ronan i Timothee Chalamet, zaczynam chyba rozumieć, czemu Louisa May Alcott pokierowała tym wątkiem tak, a nie inaczej.
W książce znaleźć można masę ciekawych szczegółów, m.in. jak odwzorowano XIX-wieczne realia, jak tworzyły się kostiumy, czy jak w domu Marchów ubierano choinkę na święta (mnie zafascynował łańcuch z popcornu i rajskich jabłuszek). Są także klimatyczne fotografie bohaterów robione techniką mokrej płyty. I coś dla łasuchów: przepisy z filmu - gdyby ktoś chciał upiec ulubione malinowe ciasteczka sióstr March lub spróbować marynowanych limonek, za które Amy dostała baty w szkole.
"Małe kobietki" to klasyk, który doczekał się już kilku ekranizacji, ale jak mówi Greta Gerwig, każde pokolenie powinno mieć własną. Gerwig miała jasną wizję, jak ta historia powinna zostać ujęta, na co należało rzucić silniejsze światło - żeby wyszedł z tego nie tylko uroczy film kostiumowy, ale i ciekawy dialog ze współczesnością.
Czy jej się to udało? Przekonamy się za parę dni💕