Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Spotkania z czasem", czyli podróż do świata, którego już nie ma. Zaglądamy do księgi pamiątkowej restauracji "U Fukiera", odwiedzamy Elizę Orzeszkową w jej domu w Grodnie, Henryka Sienkiewicza w hotelu w Krakowie, Witkacego na Krupówkach, Mistrza Paderewskiego w Szwajcarii, włóczymy się z Julianem Tuwimem po paryskich knajpkach, spotykamy Leopolda Staffa w Rzymie. Później jedziemy do Paryża, który za sprawą autora i jego przyjaciela Leopolda Zborowskiego odkrywa przed nami swoje uroki i tajemnice. Paryżowi autor poświęca kilka rozdziałów. Odkrywamy Paryż bohemy, Paryż wielkiej mody, sztuki, grzesznych balów, a nawet zaglądamy za kulisy wyborów Miss Europy 1930. Jedziemy też do Prowansji, Tunezji i Hiszpanii... "Spotkania z czasem" to kolejna perełka z antykwariatu w mojej biblioteczce. Warto wracać do takich zapomnianych, zakurzonych książek, żeby zajrzeć do przeszłości, ale też aby móc przekonać się o tym, jak pięknym, czarującym słowem pisanym kiedyś władano.