Brytyjska modelka, aktorka, pisarka i piosenkarka. Wystąpiła m.in. w filmie "Legion samobójców". Jest wnuczką angielskiego prezesa English Heritage sir Jocelyna Stevensa, wydawcy magazynu Queen i założyciela Radio Caroline.
Od początku właściwie drażniły mnie na siłę wprowadzone wulgaryzmy. Jest to historia dzieci z dorosłymi problemami, przykro się to czyta.
Książka według mnie jest przeznaczona dla osób w wieku max do liceum, dla starszych już zbyt młodzieżowy styl pisania.
Historia miała potencjał ale mam wrażenie że przez wprowadzenie takiej ilości wątków z każdym z głównych bohaterów wszystko trochę się pogubiło. Już od połowy właściwie główny wątek się zmienił. Dziwnie się między bohaterami porobiło i naprawdę słabo się to czytało. Zdecydowanie zbyt powymyślana fabuła, za dużo wszystkiego, nierealne sytuacje.
Temat Red czytało mi się w dziwny sposób, nie wiem co o tym myśleć, można było na początku wytłumaczyć sytuację, a nie w połowie książki napomknąć o naprawdę istotnej rzeczy.
Koniec końców uważam że historia była zbyt trudna do wyobrażenia sobie w rzeczywistości, przez co ciężko mi się to czytało. Może kilka lat wcześniej gdy byłam młodsza byłabym zaintrygowana tym że moi rówieśnicy robią takie rzeczy ale teraz jest to dla mnie tylko bajeczka.
Nazwisko autorki napisanie większą czcionką, niż sam tytuł?
To zwiastuje problemy. Czy słusznie? Zapraszam na moją opinię o mirror, mirror! Nie chcę zdradzać za dużo z fabuły także opis możecie przeczytać w którejś z księgarni internetowej.
O autorce, przed przeczytaniem, nie słyszałam wcale.
Nie miałam, więc większych wymagań co do książki.
„Mirror, mirror” wywołało u mnie dużo sprzecznych emocji.
Z jednej strony miało plusy, a z drugiej sporo minusów.
Poruszane jest tutaj wiele problemów współczesnych nastolatków. Wykluczenie, pijaństwo, patologia w rodzinie…
Warte wspomnienia jest też, że główna bohaterka reprezentuje LGBT.
O książce mówi się, mówiło, że jest to thriller. Ja stanowczo się z tym nie zgadzam. Dla mnie była to młodzieżówka, ewentualnie thriller młodzieżowy. Tak też powinno się o tym mówić. Mamy tutaj szalejące hormony, problemy życia nastoletniego bohaterów, nad którymi pochyla się autorka. „Thriller”, jeśli tu jest, jest drugoplanowy.
Czytając, nie czułam żadnego napięcia. Tytuł ten nie wzbudził we mnie emocji. Nawet samo zakończenie było przewidywalne.
Było tutaj też strasznie dużo wulgaryzmów. Praktycznie na każdej stronie. Jestem z osób którym to przeszkadza. Więc było to dla mnie sporym minusem.
Myślę, że historia mogłaby być o wiele bardziej interesujca, ciekawsza gdyby wzbogacono ją o rozdziały z innych perspektyw niż głównej bohaterki, Red.
Przechodząc do sedna- książka mnie nie zachwyciła, ale zła też nie była.
moja ocena- 5/10 ⭐