Państwo SS. Organizacja i funkcjonowanie niemieckiego obozu koncentracyjnego Eugen Kogon 8,2
Noo wreszcie przeczytałem tą cegłę! Znaczy "cegła" nie w negatywnym sensie, bo to dobra książka, tylko że... czy naprawdę musi mieć 600 stron i takie wymiary? Rzadko czepiam się rzeczy takich jak wydanie, ale miałem tą książkę w ręce w wydaniu niemieckim - była normalna i miała "zwyczajne" wymiary... i w sumie mogłem ją jednak po niemiecku przeczytać, ale pomyślałem, że jak polska wersja jest taka tania, to sobie kupię, bo mnie wtedy jeszcze przerażało przeczytanie choćby tych trochę ponad 300 stron po niemiecku ;) A jednak mogłem i pewnie o wiele przyjemniej by mi się ją nosiło, a tak to się trochę umęczyłem (ona mi się nie mieściła w torbie pracowej! musiałem nosić pod pachą :D ),i nie - naprawdę sądzę, że czcionka spokojnie mogła być mniejsza i akapity mniejsze.
Ale książka jest oczywiście interesując i dobra, chociaż na początku trochę utknąłem i przez pierwsze rozdziały ciężko było mi przebrnąć. Są wprawdzie takie fragmenciki, co do których wydaje mi się, że autor się myli, ale to drobne sprawy, więc można pominać. Takie dobre, obszerne, rzeczowe zebranie wiadomości z punktu widzenia funkcjonowania SS i obozów koncentracyjnych. A dodatkowo napisane dosyć "lekkim" językiem, w sensie zrozumiałym i przystępnym, a nawet są fragmenty powiedzmy... może nie zabawne ale celnie ironiczne, np. cyt.:
"SS-Scharführerzy, zwłaszcza w pierwszych latach istnienia każdego obozu koncentracyjnego, wykorzystywali z reguły pierwsze przesłuchanie do najdzikszych ekscesów. (...) Atmosfera tych pierwszych przesłuchań jest trudna do opisania. Oto jeden z wielu przykładów: Trwa wypełnianie rubryki "Rodzice". Pięciu SS-Scharführerów siedząc w jednym pokoju, przez cały czas pokrzykuje coś do siebie, stukając na maszynach do pisania. Pytanie siedzącego przy maszynie SS-Scharführera do stojącego przed nim na baczność więźnia: "Jaka dziwka wysrała cię na świat?". Biedak nie zrozumiał pytania, bo nigdy nie spotkał się z tego typu zachowaniem wyższej rasy panów."
Żeby było zabawniej, dalej: "Po wielu wrzaskach i ciosach pałką okazało się, że był jednym z sześciorga rodzeństwa, których matka otrzymała od Adolfa Hitlera Mutterkreuz in Gold (Złoty Krzyż Matki)."
Dla kogoś, kto czytał dużo o tej tematyce, nie będzie może wybitnie odkrywczych rzeczy w tej książce, ale jest dobrym i przystępnym opracowaniem.
(czytana: 4-21.07.2022)
4,5/5 (8/10)