Długo czekała książka na wirtualnej półce, gdyż bałem się nieco jakiejś niezrozumiałej egzotyki i kulturowej przepaści. Sam zaś mechanizm, w jaki trafiła ona w moje ręce jest dość dziwny, bo oto kiedyś w jakimś mało znanym sklepie internetowym zakupiłem większy pakiet audiobooków w wersjach na CD po niebywale okazyjnej cenie (<10 pln),a w tym i te dwa pierwsze tomy słynnego francuskiego bestsellera.
Kabylsko-arabskie wesele oraz mająca nastąpić kolejnego dnia druga tura francuskich wyborów prezydenckich (z arabskim kandydatem “w finale”!),to dwie przecinające się narracje powieści, wokół których buduje autor jej istotę. I choć początkowo wydaje się, że są od siebie dość odległe i niezależne, to może przyjdzie nam jeszcze zmienić w tej kwestii zdanie?..
Opowieść dość prosta i choć odsłania nieco kulisy życia francuskich, dość zasymilowanych Algierczyków (no bo jak ich zwać np. imigrantami, skoro w nowej ojczyźnie żyją już nawet po 50 lat?),to jednak brak jej czegoś naprawdę interesującego poznawczo. Oczywiście - jak zaznaczają poprzedni czytelnicy - w końcówce i akcja przyspiesza i wydarzenia mogą zdać się zaskakujące (choć to markowany dość wcześnie cios). Właśnie końcówka sprawia, że jednak całokształt powieści nie wypada źle i nawet zyskujemy coś na kształt nowej perspektywy, gdzie ¾ powieści zaczynamy traktować jako preludium (bardzo - o dziwo - potrzebne i sensowne) do wydarzeń finałowych.
Daję autorowi szansę, by natychmiast przejść do kolejnej części “Dzikusów”, zwłaszcza, że po zakończeniu pierwszej możemy poczuć się wmanewrowani w konieczność dalszego czytania. Tym niemniej wolę zdecydowanie obejrzeć film, który we francji obejrzało kilka milionów ludzi (francuskie kino, to mogę oglądać nawet i w niszowym wydaniu),niż - takie mam ostatnie doświadczenia - zaczytywać się w książce również rekomendowanej przez te francuskie miliony…
Po zamachu na Idera Szawisza we Francji planuje bardzobiestabilna atmosfera. Szawisz, pozostający w śpiączce, był pierwszym kandydatem (A potem już prezydentem),arabskiego pochodzenia. Tym bardziej dziwi fakt, że jego pobratyniec Karim dokonał zamachu na jego życie. Sam szybko zostaje złapany, a jego rodzina która dopiero co świętowała na weselu pogrążona jest w szoku i niedowierzaniu w to co się stało. Co więcej, Karim jest tylko pionkiem w okrutnej intrydze Nazara Narusza, który jest tytułowym ubiorem który nawiedził Europę.
Jak skończy się ta historia? Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec.