Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bryan Burrough
2
7,4/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
300 przeczytało książki autora
378 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Barbarians at the Gate: The Fall of RJR Nabisco
Bryan Burrough
7,7 z 3 ocen
6 czytelników 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Wrogowie publiczni Bryan Burrough
7,1
Dobry kryminał, thriller, czy przykładowo powieść osadzona w ,,brudnych”, niejasnych, jakichś ciężkich czasowych ramach historycznych – czasach znanych z opowieści wokół dziejów różnych narodowości, kultur, organizacji, na przestrzeni lat – staje się niekiedy tą potrzebną muzą w inspiracji w poszukiwaniu, mimo iż czegoś fikcyjnego, jak np. powieści kryminalne czy thrillery bądź coś opartego na faktach, to czegoś bardzo bliskiego prawdziwości, w co ucieczka naszych zabieganych serc i umysłów ma sens. Dlatego wielu czytelników, przeważnie tych w jakiś sposób związanych z zainteresowaniami historią, albo doszukujących się mocnych, czytelniczych wrażeń w światach zamkniętych w dwuwymiarowych stronicach powieści, jako Uniwersach powstałych na bazie tego, co faktycznie portretowała sama historia, zbieg okoliczności, ot naturalna wypadkowa działalności człowieka w różnych sferach i dziedzinach poznania, wybiera beletrystyki kryminalne, sensacyjne, thrillery psychologiczne owinięte skrzętnie wokół istotnego tematu historycznego – czyli tego, co kiedyś się po prostu wydarzyło, a to jak wiemy mogłoby mieć różne podłoże, genezę, wydźwięk etc. To, co gdziekolwiek, jakkolwiek, na Ziemi bądź gdzieś we Wszechświecie, jedną godzinę, dzień, czy rok temu się stało jest już historią, i zawsze nią będzie. Chcemy tego czy nie, przeszłości nie zmienimy, przynajmniej na razie. Dlatego sięganie do przeszłości, do dziedzictwa nas samych – a ono tworzy się nieustanie, i nieustanie ewoluuje odkąd istnieje ludzkość czy istniejemy my sami, aby móc to pojąć – jest dla człowieka zrywem ku nostalgii, jej wyczekiwaną wędrówką, niebywałą nauką i doświadczeniem. Bo najlepsza nauka na przyszłość, to spoglądanie w przeszłość, czyż nie?
Literatura, która bazuje na historii, na wydarzeniach które kiedyś miały miejsce, które – choć nie wszystkie takie są - odznaczały się niegdyś wyjątkową awanturniczością, żywiołowością stanowiącą dobrą pożywkę do intensywnej sensacji, to literatura, w której ciekawie wpisał się okres w dziejach cywilizacji i poznania ludzkiej myśli, od lat 20-tych XX wieku do 40-tych XX wieku. I szczególnie na myśl przychodzi tu specyfika wydarzeń zaognionych na anarchicznym Zachodzie – idyllicznej wtedy dla europejczyków ziemi za Oceanem, na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie w burzliwych pełnych aktów deprawacji, cichej i ukrytej przemocy, specyfiki załatwiania plugawych spraw między stronami konfliktu, na poziomie umykającym stróżom prawa czasach – ramach okresu słynnej prohibicji (1918 – 1933),oraz latach niewiele późniejszych, miały miejsce wydarzenia, które dały początek niechlubnej historii zbiorowej przestępczości i walki stróżów prawa i Agencji Rządowych z tym występkiem, która się ciągnie po dziś dzień.
Pierwsze gangi USA, tamtejsze Syndykaty i Unie Przestępców, Rodziny Mafijne, Cosa Nostra, bossowie, ojcowie chrzestni, oraz struktura władzy mafii, honor i zmowa milczenia. Brzmi znajomo? Owszem, bo tak być powinno. Czytelnik orientujący się w realiach historii współczesnej, którego to zainteresowania zahaczają albo centralizują się o dość intensywną akcję tudzież kryminał z soczystą, dobarwioną umiejętnie agresją, brutalnością rozgrywanych konfliktów i pojedynków, i co najważniejsze, stanowczością ludzkich charakterów, na pewno zwróci uwagę na niejedną powieść, która adaptuje lub co możliwe wiernie wręcz przekłada język wydarzeń związanych z amerykańską mafią, czy innymi organizacjami przestępczymi ,,zza Oceanu”, szczególnie osadzonymi w burzliwych latach 1900 – 1940, gdy organizm mafijny akurat wtedy rozwijał swe pierwociny, dopiero się kształtował, wychodził zza ram ,,kołyski”, dodatkowo będąc wtenczas obarczony kryzysami ekonomiczno-społecznymi. Nie zapomnijmy o latach późniejszych, kiedy widmo II Wojny światowej powoli odchodziło od społeczeństwa na rzecz rozwoju gospodarczego, ewolucji kultury, w tym z dnia na dzień na rzecz intensywniejszego kształtowania się kultury masowej.
Trudno nawet w zadziwiająco niewielkim stopniu nie zafascynować się pamiętnymi pod wieloma względami – dla historyków , koneserów tych czasów i dla zwykłych pasjonatów i wyjadaczy historii - latami prohibicji w USA, czy ogólnie rzecz biorąc czasami pierwszych 40 lat XX wieku we wrzucających kolejny, wyższy bieg ewolucji społeczno-ekonomicznej Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, w których przestępczość można by rzec miała jedno źródło, jedno imię: mafia, gangi i inne zorganizowane grupy, grupki i instytucje przestępcze. Przez ich grube, niewdzięczne paluchy przepływała każda większa suma, każda transakcja, procesy i decyzje na każdym szczeblu polityczno-społecznym. W szczególności wszystko to, co mogłoby ,,organizacji” zagrozić, a to ,,Władzy”, jaka by ona nie była... nigdy nie przejdzie niezauważone. Zorganizowany świat przestępczy Ameryki Północnej, gdy działał, potrafił zagarnąć pod swe specyficzne rządy, całe miasta. Liderzy mafijni, przykładowo, uważali się za szlachetnie postępujących, racjonalizujących swoje sprytnie skrywane ,,kajdaniarskie” wykroczenia celebrytów; za cichych królów metropolii, bogów blichtru, pieniądza i sukcesu. Życie miast było pod ich kontrolą, skazane na ich kaprysy, czy akty miłosierdzia i dobrej woli. Z racji ,,ich błogosławieństwa” funkcjonowały sądy, policja, rządy lokalne. Władza rodzin przestępczych – i nie mówię to tylko o najsłynniejszej Mafii Nowojorskiej, ale pod określeniem tym kryją się liczne, o rozmaitej strukturze i liczebności organizacje przestępcze działające w USA w latach 1900-1950 - była wtedy niepodzielna i niepodważalna. Poświadczy to tylko jedno słowo: nietykalność! Bo dla ,,nietykalnych” gangsterów zalewanie człowieka krwią, łamanie mu szczęki, rozpuszczanie zwłok w dołach z wapniem, aby ukryć dowody i tego typu okropności, to ,,chleb powszedni”, za który kar w jakiś nadnaturalny sposób unikano. Obsesyjnie dokładni królowie brudnego biznesu i załatwiania spraw po męsku, wpadali zazwyczaj przez ,,drobne” błędy: kruczki prawne, czyli tzw. przekręty podatkowe, do których należały pranie brudnych pieniędzy, afery paliwowe i alkoholowe, prowadzenie nieistniejących firm, które bywały zasłoną dla prawdziwego źródła dochodów organizacji.
To o upadku mafiosów, o walce z ich brudną bezkarnością, i wszystkim tym co przelewali na organizm społeczno-ekonomiczny narodu amerykańskiego; walce, w której wykorzystywano każde metody i środki na granicy prawa, aby ich dorwać, skazać i o nich zapomnieć; walce, którą toczyło robiące pierwsze kroki FBI, czy inne Instytucje, Rząd, i to, co tylko wymiar sprawiedliwości miał pod ręką, jest pewna publikacja, która doskonale łączy fakty historyczne z tamtego okresu: lat 1933-1936 w USA, z samą akcją i z tym czym jest gatunek kryminału i gangsterskiej sensacji, gdzie wydarzenia rozgrywają się mieszaną, zrywaną intensywnością, jak w klasycznie budowanej powieści. To "Wrogowie Publiczni" autorstwa Bryana Burrougha są tą właśnie specyficzną pracą - łączącą style i rodzaje budowania treści książką, i to książką soczystą, na swój sposób pikantną, bogatą w szczegóły ,,mafijnej historii”, porównywaną przez niektórych czytelników do "Ojca Chrzestnego", klasyku, który wyszedł spod pióra Mario Puzo. A czy to prawda? I tak, i nie; coś w tym dziele, które jest niesamowicie szczegółową, wymuszającą zaangażowania czytelnika na dłuższy czas, relacją tudzież reportażem z pola walki systemu sprawiedliwości ze zorganizowaną przestępczością w USA, jednak jest. "Wrogowie Publiczni" mają ten swój zalążek, tę ikrę z "Ojca Chrzestnego", to fakt, jednak publikacja ta tak kanonicznego dzieła Maria Puzo nie kopiuje, a idzie własną drogą. Cóż, są to dwa różne dzieła, każdy przejawia wysmakowany geniusz dla gatunku, który z osobna reprezentują.
Syta i szczęśliwa Ameryka epoki Jazzu, nielegalnych wyszynków, zabawy i mieszanych drinków; Ameryka pełna blichtru, specyficznego czaru, uroku, ujmującej dystynkcji i kobiet tańczących charlestona - tak, to były czasy. Dla nas historia ta, ten klimat, rozgrywające się na amerykańskiej ziemi przed stu laty, zwłaszcza w okresie prohibicji, o której napomknął autor w artykule, jest jak mit, który wciąż żyje, w który my jego wyznawcy niestrudzenie wierzymy. Niewiele osób zainteresowanych tą tematyką (panowie w kapeluszach, z cygarami w kącikach ust, szklanką nielegalnego alkoholu w ręce - toż to ,,czysta gangsterka", kwintesencja mafii, co nie?),tym niezapomnianym przedziałem na Osi Czasu dziejów pisanych przez wielki świat zza oceanu, USA, wie, że po Wielkim Kryzysie kapitalizmu w latach 1929 - 1933 Ameryka była do głębi wstrząśnięta, i to w każdej dziedzinie swej szerokiej egzystencji. Mafiozi, politycy, biznesmeni - Kryzys odbił się na każdym; odczuł to cały kraj, który wiele lat po zapaści gospodarczej długo dochodził do siebie, człapiąc, powłócząc nogami powoli ku lepszemu. Gdy w USA zniesiono prohibicję, gdy swoje pierwsze kroki stawiało FBI i rządzący agencją twardą ręką Hoover, rozpoczął się okres polowania na zorganizowane grupy przestępcze. I o takich przemianach, o takim oto ,,polowaniu" są "Wrogowie Publiczni" autorstwa Bryana Burrougha.
Od przypowieści do wiarygodności i autentyczności. Historie, podkreślane przez autora publikacji językiem pozbawionym głębszych emocji – stylem prostolinijnym, reportażowym, dla tego rodzaju przekazywanej treści idealnym dla ,,literatury faktu”, którą "Wrogowie Publiczni" są, przedstawione przez autora można porównać do kreacji skromnej historyjki , ot opery mydlanej, z czasem zmieniającej się w legendę, której w pewnym sensie nie sposób nie podziwiać. Bo to również książka o tym, jak powstało FBI, jak w ciągu kilku lat z pozycji Biura Śledczego urosło ono do rangi Agencji, która miała ,,teczkę na każdego”, także na tego kto był u władzy. Bez J. Edgara Hoovera nie byłoby FBI, a ,,Wrogowie Publiczni” – gangsterzy pokroju Johna Dillingera, Baby Face Nelsona, Freda Barkera, Alvina Karpisa i wielu innych – byliby zredukowani do pozycji ,,szczurów” nie potrafiących znaleźć nawet obskurnej nory do ukrycia; do roli bandy kajdaniarzy, obrabiających od czasu do czasu banki, w ten sposób próbujących związać koniec z końcem w czasach, gdy w USA zniesiono już prohibicję a kraj podnosił się z piekła Wielkiego Kryzysu. Książka dla tych, chcących zdecydowanie więcej niżeli gangsterskiej powieści osadzonej w przewrotnych latach 20-tych i 30-tych XX wieku, na amerykańskiej ziemi. Fakty, surowe raporty, porażająca autentyczność podkreślana przez elementy konstrukcyjne i narracyjne typowej powieści gatunku sensacji, akcji. Bryan Burrough wykonał dobrą robotę.
Wrogowie publiczni Bryan Burrough
7,1
Każdy rozdział tej książki mógłby stanowić oddzielny scenariusz dla niewiarygodnego, pełnego akcji filmu gangsterskiego: filmu tego pokroju, w którym widz pomimo swojej fascynacji tempem akcji, jednocześnie powtarza sobie w myślach, że to przecież takie nierzeczywiste i odrealnione.
Różnica we "Wrogach Publicznych" jest taka, że każde zdarzenie opisane na stronach tej książki, jest opisem dziejów prawdziwych ludzi - z czasów gdy niespełna kilkadziesiąt lat temu walka między przestępcami i organami federalnymi osiągała swój szczyt.
To fascynująca podróż przez Amerykę lat 30., z rodzącymi się służbami policji federalnej Hoovera (FBI),ale również przekonaniem wielu ówczesnych prostych Amerykanów, że ścigani przez te służby wrogowie publiczni nie byli szczególnie źli, a poprzez swoje umiejętności potrafili sobie po prostu radzić w kraju pogrążonym w Wielkim Kryzysie.
Czytelnik pozna wiele słynnych postaci rozsławionych i unieśmiertelnionych przez kulturę popularną: parę zakochanych Bonnie i Clyde'a, Johna Dillingera, Gang Barkera z ponoć najgorszą staruszką wszechczasów - Ma Barker, Machine Gun Kelly'ego, Pretty Boy Floyde'a, Baby Face Nelsona i szereg innych. Choć ich portret dokonany przez Burrough'a burzy nieco ich wizerunek znany z kultury popularnej to nie ujmuje wyrazistości cech charakteru.
Autor próbuje godzić żywą narrację i jednocześnie trzymać się z pieczołowitością źródeł, sprawiając że książkę traktować można zarówno jako kompendium solidnie przygotowanej wiedzy o narodzinach współczesnego oblicza FBI w latach 1933-1934, jak i serii opowieści o agentach i gangsterach. Z tego jednak względu wynikać musiał pewien kompromis, który jednak nie przesłania pozytywnej oceny tej książki.