Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stella Grey
1
5,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
51 przeczytało książki autora
77 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wszystkie r@ndki Stelli Grey Stella Grey
5,0
Byliście kiedyś ciekawi,jak funkcjonują portale randkowe?Czy faktycznie w takim miejscu można znaleźć miłość na całe życie?
.
𝕎𝕊ℤ𝕐𝕊𝕋𝕂𝕀𝔼 ℝ𝔸ℕ𝔻𝕂𝕀 𝕊𝕋𝔼𝕃𝕀𝕀 𝔾ℝ𝔼𝕐 to kolejna pozycja,która została przeze mnie wylosowana w ramach tegorocznej listy TBR.W sumie to się niezmiernie ciesze,że mam ją już za sobą.Bowiem po tej lekturze oczekiwania zupełnie czegoś innego.Myślałam,że czeka mnie zabawna,urocza i szalona komedia romantyczna w stylu niezastąpionej Bridget Jones.Jednak,otrzymałam tutaj wiejącą nudą opowieść dojrzałej kobiety o randkach i randkowaniu.
.
Sama książka była ni to powieścią,ni to poradnikiem,w którym autorka umieściła zbiór faktów i anegdot niby wprost z życia wziętych.A wszystko rozpoczęło się od tego,że jej seria felietonów opublikowanych na stronie Guardiana,w którym zresztą ponoć pracuje jako dziennikarka zdobyły niemałe uznanie.Dodatkowo sama autorka stała się dość szybko popularna w sieci.Po tak ciepło przyjętych wpisach wkrótce wydawnictwo postanowiło te opowiada wydać w formie książki.Oczywiście dziennikarka pozostaje w dalszym ciągu anonimowa a tajemnicza Stella Grey to tylko jej pseudonim literacki.Czyżby marketing tu zrobił swoje?A może rzeczywiście takie porady warto wziąć sobie do serca?
.
𝕎𝕊ℤ𝕐𝕊𝕋𝕂𝕀𝔼 ℝ𝔸ℕ𝔻𝕂𝕀 𝕊𝕋𝔼𝕃𝕀𝕀 𝔾ℝ𝔼𝕐 nie zachwyciły mnie jakoś szczególnie.I choć autorka posługuję się bardzo przystępnym wręcz rzeczowym stylem,to jednak ta lektura do mnie nie trafiła.Za brakło mi tu lekkości,humoru i ciekawych perypetii,przyktórych wraz z główną bohaterką mogłabym śmiać się w głos lub wzruszać do łez.Miałam wrażenie,że niektóre te historie przedstawione przez dzienniakrkę były zbyt mocno wykreowane na potrzeby czytelniczek. Niestety ta książka okazała się nie dla mnie. Poza tym opis porównywający tą pozycję do Bridget Jones jest wielkim nieporozumieniem.
.
@wydawnictwo_wab
5/10
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Wszystkie r@ndki Stelli Grey Stella Grey
5,0
Świetny tytuł. Świetna notka okładkowa. Tylko że po jej przeczytaniu - nie wiedzieć czemu - spodziewałam się powieści w stylu lekkiej komedii romantycznej - czegoś w rodzaju "Must Love Dogs" - a okazało się, że trzymam w rękach felietono-dzienniko-poradnik o trudach randkowania w sieci kobiety po pięćdziesiątce. Nie skarżę się jakoś zbytnio, bo z wielką ciekawością wynikającą z umiłowania podglądania życia innych osób rzuciłam się na ekshibicjonistyczne wynurzenia dziennikarki, by pochłonąć je w szybkim tempie, nawet parę razy się przy tym zaśmiawszy.
Jest to pozycja wybitnie kobieca. Szczera i inteligentna (ale nie przeintelektualizowana). Przypomina nieco felietony Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście" - to nazwisko zresztą pada w książce.
Pozycja jest zapisem "eksperymentu internetowego randkowania", projektu, którego efekty w formie felietonów pojawiały się na łamach "Guardiana". W książce wyraźnie wyczuwa się, że Stella oprócz celu głównego, czyli znalezienia wielkiej miłości, ma drugi cel, jakim jest przeprowadzenie badania na męskiej populacji, napisanie o nim w charakterystyczny dla felietonu subiektywny i żartobliwy sposób i zarobienie na sprzedaży - jak by nie było - swojego życia prywatnego. I dlatego jest gotowa na randki z bardzo różnymi panami, czasami całkowicie nie w jej typie. Jest takie powiedzenie, że "żeby znaleźć księcia, trzeba pocałować wiele żab". I Stella po poznaniu wielu oślizgłych typów w końcu trafia na swojego księcia Edwarda. Jest też inne powiedzenie: "You are master of your decisions, but slave of your choices". Dlatego tak ważne jest, żeby wybrać mądrze. Gorzej, jeżeli wydaje nam się, że żyjemy w szczęśliwym związku i decyzję o rozstaniu podejmie nasz partner. Trudno poradzić sobie z żalem i zdruzgotanym poczuciem wartości po porzuceniu przez człowieka, z którym chciało się być do końca życia, szczególnie jeśli się przekroczyło pięćdziesiątkę. Historia Stelli jest odzwierciedleniem losów wielu milionów dojrzałych, inteligentnych kobiet z klasą, bardzo łatwo jest się z nią solidaryzować. Myślę, że Stella stała się wyrazicielką myśli całej generacji kobiet.
Stella z dużą dozą humoru opisuje swoje doświadczenia na portalach randkowych, które w przytłaczającej mierze są rozczarowujące i wręcz odzierają kobietę z godności i w miarę postępującej lektury rośnie w gardle gula z rozgoryczenia i żalu i człowiek (=kobieta) zdaje sobie sprawę, że jednak jest feministką i że jest to jedyna słuszna opcja. Stella pisze, że kobiety w pewnym wieku stają się dla mężczyzn niewidzialne ze względu na mało atrakcyjne "opakowanie". Ale siwiejący, starzejący się mężczyźni są nadal sexy. (Kto nam to wmówił? Na serio, kto?) Wmawia nam się, że musimy kupować kremy przeciwzmarszczkowe, poprawiać urodę, katować się na siłowni, bo mężczyźni są wzrokowcami. A kobiety to nie są? Stella pisze o uprzedmiotowieniu kobiet, o tym, że stają się one towarem wystawionym na sprzedaż, a do tego wymaga się, żeby były "dostępne na zawołanie". I nagle okazuje się, że prawda powiedziana w dowcipny sposób nie przestaje być prawdą i nie boli przez to mniej, gdy już zniknie uśmiech z twarzy.