Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Borys
2
6,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Na drodze prawdy Agnieszka Borys
6,7
Z twórczością Agnieszki Borys spotkałam się po raz pierwszy i było to spotkanie emocjonujące – książkę jej autorstwa przeczytałam w jedno niedzielne popołudnie, chociaż zwykle dni wolne staram się spędzać bardziej społecznie – w gronie rodziny lub przyjaciół, na lekturę jest pora w tygodniu. Czasem jednak sięgasz po jakąś książkę i po prostu się zaczytujesz, a czas (i niedziela) mija niepostrzeżenie. Wpisując nazwisko autorki w wyszukiwarkę, uzyskałam informację, że spod jej pióra wyszły dotychczas dwie publikacje, obie na tematy trudne, obie bardzo dobrze oceniane. Jedna już za mną, po drugą zapewne też kiedyś sięgnę.
„Na drodze prawdy” to opowieść o księdzu Marku, którego myślę, że możemy określić mianem duchownego idealisty i jego nowo objętej po śmierci przyjaciela parafii. Marek, widząc tendencję społeczeństwa do odsuwania się od kościoła, chce naprawić ten stan rzeczy, będąc bliżej ludzi. Chce pracować z trudną młodzieżą, stworzyć dla niej kąt, w którym młodzi gniewni będą mogli spędzać wolny czas w sposób bardziej wartościowy niż włóczenie się po ulicach w poszukiwaniu przygód, nie zawsze legalnych. W adaptacji sali na świetlicę pomaga mu dwóch braci pochodzących z dysfunkcyjnej rodziny – piętnastoletni Piotr i młodszy o pięć lat Michał.
Świetlica cieszy się dużym zainteresowaniem, a okoliczna młodzież znajduje tu drugi dom i oparcie w księdzu o tak ludzkim obliczu. Młodzi zaczynają tworzyć wspólnotę i angażować się w działalność charytatywną. Wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku, aż pewnego dnia jeden z chłopców znika, a świetlica staje w płomieniach, doszczętnie zniszczona. Czy te wydarzenia coś łączy? Czy uda się odnaleźć chłopca całego i zdrowego? Dlaczego ktoś chciał zamknięcia miejsca, w którym młodzi odnaleźli spokój i akceptację? Te i inne zagadki stara się wyjaśnić Jacek – miejscowy policjant, który w przeszłości zamierzał wstąpić na drogę, którą kroczy przez życie Marek. Wzajemne zrozumienie może pomóc śledztwu, ale może się także okazać, że prawda, o którą obaj walczą, jest zbyt trudna do zniesienia, że może ona złamać wiarę nawet tych najbardziej gorliwych.
„Na drodze prawdy” to książka kontrowersyjna, dotycząca tematu często wciąż będącego tabu w społeczeństwie i pewnie dlatego wzbudza tak silne emocje. Jej niewątpliwą zaletą jest szybka akcja, która przyspiesza od momentu zniknięcia dziesięciolatka i aż do końca trzyma Czytelnika w napięciu. Być może domyśla się on zakończenia, ale nawet jeśli ma rację, autorka zaskoczy go na pewno kilkoma niespodziankami w wątkach pobocznych, których w książce niemało. Dodając do tego jeszcze charyzmatyczną postać księdza idealisty i nie mniej barwnego policjanta dążącego do prawdy, mamy pozycję naprawdę interesującą, po którą warto sięgnąć.
Najnowszą propozycję wydawniczą Agnieszki Borys polecam przede wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej z wątkiem kryminalnym w tle. Zastrzegam, że Czytelnikom takim, którzy nie boją się kontrowersji i powezmą postanowienie, że nie odłożą książki, gdy poznają tę prawdę. Zmierzą się z nią do końca. To książka fascynująca, ale też trudna i z pewnością podzieli zdania Czytelników – jedni ją pokochają, właśnie za podjęcie tematu unikanego w społeczeństwie, inni znienawidzą – z tego samego powodu. A ja? Przeczytałam, całą jednego popołudnia. Nie, żeby można mnie było nazwać antyklerykałem czy kimś w takim rodzaju. Po prostu wychodzę z założenia, że złe rzeczy dzieją się na świecie, bez względu na miejsce – na podwórku, w domu, w szkole, także w kościele. I nie jest to wina ogółu, zawsze winny jest konkretny człowiek i jego odczłowieczenie.
Podsumowując, książkę polecam, ale uprzedzam, że jest to propozycja dla ludzi o mocnych nerwach, bo znajdziecie tu tyle smutku, nieszczęścia i cierpienia, także tych niewinnych, że momentami trudno ten ładunek emocjonalny udźwignąć. Niezawiniona krzywda boli najbardziej, zwłaszcza jeśli jest udziałem dzieci.
Ulubione cytaty:
„Prawda, choć czasem bolesna, jest najskuteczniejszą bronią”
„Każdy dzień i każde doświadczenie kształtują nas na nowo. Ważne, by pozostać rzeczywistym”.
zaczytana.com.pl
Na drodze prawdy Agnieszka Borys
6,7
Miała być jedną z wielu przeczytanych przeze mnie książek, a została jedną z niewielu, o których nigdy nie zapomnę. Zarwałam dla niej noc, a dziś nie mogę przestać myśleć. Książka małego formatu i niewielkiej wagi, za to temat w niej poruszany do lekkich nie należy...
Bardzo trudno jest mi napisać recenzję, nie wyrażając swoich poglądów na temat w nim opisany, bo wiele słów ciśnie się na usta. Jednak to Wy musicie przeczytać "Na drodze prawdy" i sami ocenić!
Głównym bohaterem jest tutaj młody ksiądz Marek, który zostaje dość niespodziewanie proboszczem. Marek pragnie, aby jego parafia zmieniła się, a ludzie znów wrócili do Boga. Z tej też przyczyny buduje świetlicę dla młodzieży, znosi opłaty za sakramenty i chce głośno mówić o pedofilii wśród księży. Jest księdzem z prawdziwym powołaniem. O ile to pierwsze spotyka się z aprobatą innych kapłanów i kurią, to już ostatnie powoduje negatywny odzew. Oni nie chcą o tym mówić głośno, a kuria jasno daje do zrozumienia, ze "incydenty" trzeba załatwiać, a nie nagłaśniać. Z czasem okazuje się, że powodem tej sytuacji jest tajemnica... tajemnica, która prowadzi o nieszczęścia.
"Spójrzcie na inne wyznania. Jak silną są jednością! Bez wstydu,z dumą głoszą swoją wiarę...My, chrześcijanie tego nie potrafimy. Dziś nadszedł czas aby to zmienić!
Brońmy naszej wiary,zawsze i w każdej sytuacji... To nie Bóg wyrządza krzywdę, a człowiek...(..)
Frag."Na drodze prawdy".
Książka porusza szereg problemów, nie tylko pedofilię, ale również alkoholizm w rodzinie, ubóstwo, trudną młodzież czy morderstwo... Jednak gównie skłania się ku pedofilii, a to temat trudny, często zamiatany pod dywan i zwany "incydentem", aczkolwiek ostatnio coraz częściej poruszany zwłaszcza w mediach, jak i na ambonach. Sama słyszałam już kazanie, w którym ksiądz przepraszał za swoich braci kapłanów. Chylę czoła przed odwagą autorki, ale bardzo żałuję, że tej powieści nie napisał właśnie kapłan.
Lektura porusza najmocniej skrywane emocje. Jest do bólu prawdziwa. Widzimy to wszystko od środka, z punktu widzenia młodego kapłana, który usiłuje "coś zrobić", mimo niechęci innych kapłanów. Chce żyć w ubóstwie, wyjść do ludzi, a dla niego "nowe" nie znaczy "nowy dzwon". To po prostu czyta się jednym tchem, nie opuszczając ani jednej literki. Pokazuje też paradoksy kościoła katolickiego, gdzie za pedofilię księża zostają przeniesieni do innej parafii, a za mówienie o pedofilii, czyli sprzeciwienie się kurii, ksiądz zostaje ekskomunikowany...
W książce zabrakło mi jednego - bardziej nakreślonych bohaterów. Początkowo gubiłam się w imionach księży, bo nie zostali wystarczająco opisani. Za to wyjątkowo przypadła mi do gustu wartkość akcji. Było szybko i konkretnie, tak, że nie miałam czasu się nudzić. Sposób pisania Agnieszki Borys również nie pozostawia niczego do życzenia. Pisze pięknie i poprawnie stylistycznie. Wyłapałam kilka literówek, ale to już raczej "zasługa" druku niż samej autorki.
Podsumowując - powieść bardzo wartościowa i dająca do myślenia. Dedykowana jest ona szerokiemu gronu odbiorców, zwłaszcza tym z otwartym umysłem i obiektywnym spojrzeniem na świat.