Sekret pacjentki Loreth Anne White 7,4
ocenił(a) na 72 tyg. temu Lily z niepokojem co chwilę zerka w stronę okna, deszcz z coraz większą siłą uderza o szybę, a drzewa wydają się uginać pod naporem wiatru, co rusz na niebie połyskuje błyskawica, a w oddali słychać grzmot, jej mąż jeszcze nie wrócił z porannego joggingu. Pokłócili się wczoraj wieczorem i to bardzo, cały jej świat stanął na głowie, do tego miała dziwne przeczucie, że to jeszcze nie koniec kłopotów.
Kobieta starała się skupić na dziewczynie siedzącej na przeciwko niej, jej pacjentce, nastolatce z problemami, ale jej myśli co chwilę uciekały na zewnątrz, gdzie podziewa się Tom? W końcu słychać stukot tylnej furtki, w domku narzędziowym zapala się światło, Lily rozpoznaje swojego męża, ale dlaczego nie ma on koszulki? W oddali zaczynają wyć syreny, z każdym sygnałem wydają się coraz bliżej, aż przed domem Lily Bradley stają wozy policyjne, a niebiesko czerwone światła oświetlają okno jej gabinetu.
Rodzina Bradleyów jest z pozoru idealna, ona terapeutka, on wykładowca psychologii, mają dwójkę dzieci, mieszkają w bogatej dzielnicy, ich życie jest poukładane co do minuty. Jednak na jaw wychodzą różne tajemnice, Lily dostaje pogróżki, czuje się obserwowana, jej małżeństwo przestało być stabilną przystanią, a na domiar złego pod klifami zostaje odnalezione ciało kobiety i to Tom Bradley zostaje głównym podejrzanym. Co skrywają małżonkowie? Kto jest winny? Kto jest tym złym tej historii? Lily jest terapeutką, ale jak to mówią szewc bez butów chodzi, najtrudniej jest sobie poradzić z własnymi demonami.
Spodobała mi się ta książka, niemal każda z postaci miała tutaj jakieś swoje tajemnice, autorka w umiejętny sposób żonglowała wątkami, wciągając nas w intrygi bohaterów.
Oczywiście było kilka niedociągnięć, ale można je podpiąć pod niedopowiedzenia otwarte na własną interpretację.
Domyśliłam się wielu kwestii, ale mam wrażenie, że o to chodziło. Polecam ten thriller, wprowadza czytelnika w dziwną nerwowość i podejrzliwość, odwraca uwagę, mąci żeby na końcu pod postacią pozornego spokoju zepchnąć go z klifu, w przepaść odkrytych tajemnic i zapomnianych emocji.
"Ludzie zrobią wszystko, posuną się nawet do absurdu, byle tylko uniknąć spoglądania we własną duszę."