Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joana Afonso
2
6,2/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
74 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Lisbon Studio antologia Filipe Andrade
5,6
Ach, pracować w takim miejscu. Mieć duże studio z pięknym widokiem i przyjaciół inspirujących do działania. Może w indie gamedev tak się udaje, choć to mniej artystyczna branża.
Za ten klimat i powiew świata, w którym pracę łączysz z miejscem i ludźmi dziękuję tej antologii.
A sam poziom komiksów różny - do mnie trafiły że 2-3 historie, kilka kadrów, kilka historii, które proszą o rozwinięcie.
Zdecydowanie dla koneserów i tych chcących poczuć lizboński klimat.
Bal Nuno Duarte
6,7
(...) Wydany pierwotnie w 2012 roku Bal został doceniony zarówno przez portugalskich czytelników, jak i krytyków. W 2013 roku Nuno Duarte zgarnął nagrodę dla najlepszego scenarzysty, natomiast Joana Afonso została uznana za najlepszą rysowniczkę i kolorystkę.
Jest rok 1967, do Portugalii ma zawitać papież Paweł VI. Aparat państwowy chce, aby wizyta przebiegła bez zakłóceń. Jednak do stolicy docierają niepokojące wieści, jakoby w rybackiej wiosce Maré Santa zmarli wychodzili z morza i żywych przemieniali w zombie. Plotka jest na tyle niepokojąca, że przedstawiciele dyktatury Salazara delegują młodego Rui Brása, aby na miejscu przyjrzał się sprawie z bliska. Warto dodać, że Brás jest inspektorem Policji Międzynarodowej i Ochrony Państwa PIDE – instytucji, która rzeczywiście za czasów Salazara istniała.
W wiosce inspektor próbuje pociągnąć rybaków za języki, ale oni nie chcą rozmawiać, są wrogo wobec niego nastawieni. Pewnie wychodzą z założenia, że brudy należy prać wśród swoich. Jedynie ksiądz jest skory do współpracy. Zmarli rzeczywiście wychodzą z morza, to nie jest element ludowego folkloru, a rzeczywistość. Miejscowi obwiniają za to młodą kobietę – Alzirę, która pięknym śpiewem ma wywabiać ich na brzeg by nękali mieszkańców.
(...) Dość dobrze wypada warstwa graficzna. Żywa kreska, wielokrotnie poprawiana i pogrubiana dobrze służy opowieści. Do tego akcję często umieszcza się klaustrofobicznych przestrzeniach (zamknięte pomieszczenie, mały pokój, prześwit między domkami rybaków),to także pokazuje, że artystka opanowała umiejętność opowiadania obrazem. Podoba mi się nieortodoksyjne podejście do budowy kadrów (czasem łokieć, dłoń, głowa wystaje poza ramkę) oraz ich różnorodna budowa. Album może oczarować kolorami, dominują różne odcienie ziemistych brązów i ognistej czerwieni.
Bal nie sprawdza się jako opowieść grozy. Aspekt wychodzących z morza krwiożerczych zombiaków wydaje mi się najmniej atrakcyjny. Popkultura przerobiła ten temat na wszelkie możliwe sposób. Cegiełka, którą stara się dołożyć Duarte zakrawa o trywialny komunał. Komiks byłby dużo ciekawszy, gdyby scenarzysta skupił się jedynie na głównych bohaterach dramatu, odczuwanym przez nich poczuciu winy, ewentualnej możliwości odkupienia. Przeszłości, która nie pozwala normalnie żyć i cieszyć się teraźniejszością. Jeśli Bal ma być próbą rozliczenia się "pidowcami", to jest to próba nieudana, ponieważ poświęcono temu za mało uwagi.
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2015/11/28/bal/