Najnowsze artykuły
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
- ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Maria Rudkowski
1
8,0/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 06.05.1920Zmarły: 02.09.2014
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Cmentarz Powązkowski w Warszawie Tadeusz Maria Rudkowski
8,0
Cmentarz Powązkowski obok Rakowickiego w Krakowie, Łyczakowskiego we Lwowie oraz Wileńskiej Rossy należy do najważniejszych polskich nekropolii narodowych. Położony w dość dużej odległości od miasta, z biegiem lat został wchłonięty przez rozwijającą się Warszawę. Obszar cmentarza wielokrotnie powiększano poprzez przyłączanie do niego sąsiadujących parceli. O cmentarzu ukazało się jak dotąd bardzo wiele publikacji. W przeciwieństwie jednak do wcześniejszych obszernych opracowań Kazimierza Władysława Wójcickiego czy Stanisława Szenica, poświęconych w głównym stopniu życiorysom osób zasłużonych pochowanych na tej nekropolii, Tadeusz Maria Rudkowski najwięcej miejsca przeznaczył na ukazanie Powązek jako muzeum rzeźby warszawskiej.
Więcej na:
http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2015/10/cmentarz-powazkowski-w-warszawie.html
Cmentarz Powązkowski w Warszawie Tadeusz Maria Rudkowski
8,0
Autor zabiera czytelnika na spacer po Starych Powązkach i analizuje rzeźby z nagrobków, które w dużej mierze decydują o unikalnej atmosferze nekropolii. Uwzględnia zmiany z latach powojennych, gdy zlecenia przejęły zakłady kamieniarskie a nagrobki miały coraz mniej wspólnego ze sztuką.
Publikację wzbogacono o liczne kolorowe zdjęcia, szkoda, że zabrakło przy nich numerów kwater. Niektóre umieszczono w indeksie nazwisk, ale brakujących należy szukać samodzielnie.