Spotkajmy się w Rzymie Karen Swan 8,2
ocenił(a) na 928 tyg. temu Francesca Hackett prowadzi blog "Spotkajmy się w Rzymie", który zaczyna coraz lepiej prosperować. Pisze o wszystkim, dzieląc się także anegdotami ze swojego życia w roli przewodniczki turystycznej. Pokazuje wszystko co kocha w tym mieście. W kontenerze ze śmieciami odnajduje damską torebkę. W środku znajduje list zaadresowany do Eleny. Zwraca własność właścicielce, wicehrabinie Elenie dei Damianie Pignatelli della Mirandola, dla której zawartość torebki ma bezcenną wartość. Jej limit szczęścia się wyczerpuje gdy kolejny raz spóźnia się do pracy i ostatecznie traci posadę. W krótkim czasie znów spotyka się z wicehrabiną. Elena ma dla niej propozycję. Chce by napisała jej biografię. Cesca wstępuje do życia ludzi na najwyższym szczeblu przywilejów. Elena prosi ją by nie szperała w sieci w poszukiwaniu informacji o niej. Chce opowiedzieć jej historię swojego życia własnymi słowami, bez uprzedzeń. Życie nigdy nie jest takie jak sobie wyobrażamy
Elena może mieć wszystko o czym zamarzy. Jest jedną z najbardziej enigmatycznych osób należących do śmietanki towarzyskiej. Jej bogactwo wystawiło ją na cel od dnia, w którym się urodziła. Wygrała na loterii swoje złote życie. Niestety życie nie zawsze jest takie jak w filmach o czym dobitnie się przekonuje.
Principessa jest zupełnym przeciwieństwem Eleny w każdym calu. Jedna bogata, dojrzała i elegancka, druga biedna, młoda i lekko niechlujna. Istnieje jednak pomiędzy nimi pewne porozumienie. W Francescie, Elena widzi pewną siebie, inteligentną, młodą kobietę z zasadami. Instynktownie wyczuwa pokrewną duszę, niezależnie od różnicy wieku pomiędzy nimi. Cescę całkowicie pochłania życie Eleny. Ma doświadczenie w przepytywaniu ludzi i potrafi wyczuć kiedy ktoś kłamie. Czy wicehrabina mówi jej całą prawdę? Czy podziemne znalezisko rzuci nowe światło na całą sprawę?
Karen Swan bardzo umiejętnie podsyca ciekawość czytelników podrzucając co rusz nowe, smakowite i tejemnicze kąski. Czytamy zaintrygowani, nie potrafiąc przewidzieć jak wygląda prawda. "Spotkajmy się w Rzymie" to książka, która pochłania. Książka jest piękna, niesie ze sobą nowe emocje, idee, wartości. Biorąc do ręki ten tytuł miałam wielkie oczekiwania, czułam wzrastający poziom adrenaliny nie wiedząc, co mnie czeka. Myśli wciąż ulatywały do tej historii, pragnęłam przeanalizować wydarzenia raz jeszcze. Autorka stworzyła swoistego rodzaju puzzle, które wspólnie z Cescą układamy, szukając kolejnych elementów we fragmentach z życia wicehrabiny. "Spotkajmy się w Rzymie" to przecudowna, ciepła, wzruszająca ale i trzymająca w napięciu historia, ktorej nie da się nie pokochać. Cieszę się, że trafiła w moje ręce i skradła moje serce. Autorka udowodniła, że piękna fasada skrywa mroczne sekrety! Polecam!