Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie żyje Alice Munro – pisarka, noblistka i mistrzyni krótkiej formyEwa Cieślik3
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant2
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Frąckowiak
1
6,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
6,5/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
58 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nie boję się ciemności Katarzyna Frąckowiak
6,5
Nie ukrywajmy, jedyny powód dla którego po to sięgnęłam w bibliotece to opis z tyłu książki.
"Wzruszająca, pełna emocji, prawdziwa historia." Młoda dziewczyna walcząca z chorobą.
Kto by się nie pokusił?
I na to liczyłam - na emocje i wzruszenie. Niestety zawiodłam się. Tak jak na początku faktycznie wciągnęło mnie tak potem z rozdziału na rozdział zaczęła mnie nudzić. Zaczęło się od tego rozpisywania na temat zespołów. Przepraszam ale mdli mnie jak czytam relacje rozemocjonowanych fanek. Zamiast niedających spokoju opisach choroby i ciężkich chwil z nią związanych czytałam na temat tumblra i modowych blogów. Nie. No po prostu NIE. Nie tego chciałam i nie tego oczekiwałam. Z ostatnim zdaniem jedyne na co mogłam się zdać było "UFF...". Mogłabym rozpisać się na więcej ale wyszłoby negatywnie więc napiszę tylko, że ta książka jest przeciętna jak nie gorzej.
Nie boję się ciemności Katarzyna Frąckowiak
6,5
Szczerze powiem,że miałem bardzo mieszane uczucia, kiedy dowiedziałem się o całym projekcie. TVN, historia choroby mocno mnie zniechęcały, spodziewałem się kolejnego tekstu, któremu przeciwstawiłby się sam dr House twierdząc, że "To, że masz [dowolne schorzenie] nie czyni cię lepszym" - jakże się na szczęście pomyliłem. Zobaczyłem wywiad Dzień Dobry TVN i 2 siostrzyczki na kanapie, spodziewałem się lukru aż mdli i nagle widzę oczywiście Olę i Kasię jak spod igły, ale nagle ta wydawałoby się czarno-biała historia nabiera kolorów. Ta dziewczyna zaczyna "pokazywać pazurki", wspomina o tym,że gdyby nie siostra,rodzina "skończyłaby z dzieckiem pod mostem" - i wtedy narodziło się zainteresowanie :) Przykład może nie na miejscu, ale zafascynowało mnie to niczym pierwsze strony "Dzieci z Dworca Zoo" - jeśli chodzi o formę pamiętnikowo - przemyśleniową. Bałem się bardzo, że historia będzie monotematyczna, ale jakże się myliłem, kiedy zobaczyłem,że to "maleństwo" zaczyna stąpać na własnych nogach - o ironio! - i działać w profesji o której marzyła od zawsze. Utożsamiałem się z oddziałem okulistyki Akademii Med.w Gdańsku, z historią wizyt w szpitalach , beznadziei kiedy tak naprawdę nikt nie wie co Ci dolega i nie ma happy endu, ale jakieś tam światełko w tunelu zawsze chcesz dostrzegać, a może jednak jest ten szczęśliwy koniec, i czemu koniec, jak coś dalej trwa? I anioł stróż, głos perspektywy czyli Ola, Jej wysublimowany komentarz. Wreszcie dostrzegłem, że "calineczka" mimo wszystko zaczyna żyć własnym życiem i to jest chyba w tej historii co tak inspiruje - po prostu: upadamy aby wstać, bo bez marzeń nie ma wrażeń! i powiem Wam,że mimo wszystko - MUSI BYĆ DOBRZE :) ! Polecam serdecznie i z całego serducha -