Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shannon McKenna Schmidt
1
5,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sekretne życie pisarzy. Skandale miłosne legendarnych uwodzicieli, kokietek i drani świata literatury
Shannon McKenna Schmidt, Joni Rendon
5,5 z 64 ocen
129 czytelników 15 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Sekretne życie pisarzy. Skandale miłosne legendarnych uwodzicieli, kokietek i drani świata literatury Shannon McKenna Schmidt
5,5
Dziwią mnie krytyczne uwagi na temat tej książki .
Należy tylko zmienić podejście.
Przecież to nie rodzaj literatury biograficznej ,która służy głębokiej literackiej analizie.
Prosty język ,bez naukowego zadęcia i moralizowania.
Lektura łatwa ,lekka i przyjemna.
Ukazująca te aspekty życia sławnych pisarzy ,które są pomijane w oficjalnych biografiach ,a które są nierozerwalnie związane z ich twórczością.
Ich nałogi ,fobie ,mało cnotliwe rozrywki, głęboko skrywane tajemnice.
To nietuzinkowe życie na krawędzi miało wpływ na to co pisali i jak pisali.
Dlaczego więc ,jeśli mamy ku temu okazję , nie dowiedzieć się więcej ,wściubić nosa w ich pikantne życiorysy.
Ja tam uwielbiam takie biograficzne smaczki.
Sekretne życie pisarzy. Skandale miłosne legendarnych uwodzicieli, kokietek i drani świata literatury Shannon McKenna Schmidt
5,5
Pisarz też człowiek! Tak chciało by się zakrzyknąć po lekturze „Sekretnego życia pisarzy” autorstwa Shannon McKenna Schmidt i Joni Rendon. Ksiażki która w zamyśle miała nam przybliżyć wielkich autorów. Niestety zamysł się nie udał. Dostaliśmy notes pełen plotek i pikantnych anegdot. Takie mało przyjemne grzebanie w życiu prywatnym. Zastanawiam się, po co to.
Czy twórca ma prawo do życia prywatnego? Oczywiście, że tak. Wszystko co chce przekazać odbiorcy umieszcza w swoich dziełach. Reszta to jego życie prywatne, czyli znacznie więcej niż życie sekretne. Kiedy sięgałem po książkę liczyłem na okazje poznania tajemnych metod sprowadzania natchnienia. Liczyłem na opisy technik pracy twórczej. Chciałem poznać trochę kuchni autora. Dowiedzieć się, jak notują, jak powstawały konspekty czy plany ich największych dzieł. To jest prawdziwy sekret pisarza. Sekret przez duże S.
Nic takiego w tej książce nie znalazłem. Znalazłem uwłaczające miniteksty napisane na poziomie artykułów z popularnej pracy kobiecej. Do tego napisane w sposób który zdaje się być próbą zdeprecjonowania ich wielkości. Nie wiem jak was, ale mnie nie interesuje ile żon miał Ernest Hemingway. Nie interesuje mnie jakim mężem był Tołstoj. Mnie interesuje ich twórczość.
Jasne można powiedzieć, ale każdy pisarz jest jak gąbka, najpierw pochłania to wszystko co w około, w tym własne, osobiste doświadczeni jak zawody miłosne, kłopoty emocjonalne, zdrady i romanse. Potem oddaje to to na kartach swoich książek, przetworzone, przemielone przez subiektywne postrzeganie świata, przez własna wrażliwość. Analiza tego przefiltrowania, pokazanie prawdziwych wydarzeń z którymi zetknął się pisarz z ich projekcja w dziele mogło by być ciekawe. Ale jeżeli na taką analizę w tej pozycji liczycie, to was rozczaruję. Nic takiego tam nie ma.
Panie Shannon McKenna Schmidt i Joni Rendon zachowały się jak pracownice magla i najnormalniej w świecie zaczęły pisać kto z kim śpi i dlaczego. Plotki, domysły, „skandale”. Dla kogo ta książka? Na pewno nie dla miłośników literatury. Czy ktoś kto przeczytał „Wielkiego Gatsbiego” będzie zainteresowany infantylną opowieścią o problemach alkoholowych Francisa Scotta Fitzgeralda. Do tego opowiedzianych na zasadzie anegdoty, bez jakiejkolwiek próby zmierzenia się z powodami tej choroby, z jej wpływem na twórczość, na wrażliwość, na postrzeganie rzeczywistości. A z kolei ktoś kto twórczości Fitzgeralda nie zna, po co ma w ogóle o nim czytać? Kwadratura koła w czystej postaci. No chyba, że autorkom chodziło o utaplanie Wielkich w gównie. Przecież dzisiejsze czasy nie lubią autorytetów. Wszystkich trzeba sprowadzić do naszego poziomu.
Same autorki chyba też nie mają o swoich czytelnikach najlepszego zdania i chyba już w założeniu pisały dla czytelnika idioty. Jak inaczej można określić fakt takiego uproszczenia niezwykłych relacji Lwa Tołstoja z żona Zofia by ich zapis zmieścił się na 6 (sic!) stronach. Gdybym całą wiedze o ich relacjach znał z tej książki to bym wiedział jedynie tyle że mu dzieci rodziła, książki przepisywała i prała. Tymczasem była to relacja złożona, trudna i wielowątkowa, kto czytał obszerne, liczące trzysta parę stron pamiętnik Zofii wie o czym mówią. Takie uproszczenie to wypaczenie i sprowadzenie do absurdu.
Żałuje większości czasu spędzonego na lekturze tej pozycji. Jedynym wartościowym jej fragmentem są cytaty otwierające kolejne rozdziały. W końcu napisali je wielcy. Dla samych cytatów po książkę sięgać nie warto, a reszta to powierzchowny bełkot.
http://blurppp.com/blog/shannon-mckenna-schmidt-i-joni-rendon-sekretne-zycie-pisarzy/