Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorota Ceran
Źródło: https://twitter.com/dorotadc
2
6,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, turystyka, mapy, atlasy
Dorota Ceran wychowała się, mieszka i pracuje w Łodzi, gdzie ukończyła studia filologiczne na Uniwersytecie Łódzkim. Z uczelnią jest nadal związana jako wykładowca na kierunku „dziennikarstwo i komunikacja społeczna”. Od wielu lat współpracuje z Łódzkim Ośrodkiem Telewizji Polskiej jako dziennikarz.
Pracuje w Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Za tę pracę została uhonorowana Medalem Komisji Edukacji Narodowej.
Pracuje w Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Za tę pracę została uhonorowana Medalem Komisji Edukacji Narodowej.
6,5/10średnia ocena książek autora
79 przeczytało książki autora
50 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Smutku nie cenią w Neapolu. Dorota Ceran
6,3
Garść wybranych informacji o miejscach wartych zobaczenia w mieście i okolicy. Napisana potocznym, bardzo prostym językiem, uzupełniona czarnobiałymi zdjęciami, na których niewiele widać. Jednak jeśli wybieracie się do Neapolu warto sięgnąć i po tę pozycję. Jest kilka praktycznych wskazówek, jest indywidualne spojrzenie na miasto - trochę jak krótka rozmowa z kimś kto w Neapolu bywa, zna i kocha to miejsce.
Smutku nie cenią w Neapolu. Dorota Ceran
6,3
Z pewnością nie raz słyszeliście powiedzenie „Zobaczyć Neapol i umrzeć…” A ja, po lekturze książki Doroty Ceran, mogę je nieco zmodyfikować i rzec – „Przeczytać i… zapragnąć odwiedzić to miasto!” Nie każdy może pozwolić sobie na taką podróż, ale zapewne większość może sięgnąć po książkę pod intrygującym tytułem „Smutku nie cenią w Neapolu”. Szczególnie na progu wiosny, kiedy w naszych głowach rodzi się tęsknota za latem, a wraz z nią – plany wakacyjne.
Niestety, nigdy nie byłam ani w samym Neapolu, ani we Włoszech w ogóle. Jeśli chodzi o podróże dalsze, to – jak dotąd – pozostaję raczej na etapie „spacerowania palcem po mapie”. A ściślej rzecz ujmując – jest to stadium mentalnej podróży w krainę książek podróżniczych (których zresztą zrecenzowałam już kilka). Takim wyprawom jesienna i zimowa aura sprzyja najbardziej. I stąd kolejna przeczytana pozycja. I kolejna recenzja. Cel wyprawy? Neapol, oczywiście!
Autorka prowadzi nas drogami Neapolu – stolicy pizzy, kolebki włoskiej mafii, miasta świętych i grzeszników. Prowadzi nas poprzez poszczególne dzielnice i części miasta, place i uliczki, z których jedne są piękne i luksusowe, a inne… no cóż, pomińmy to milczeniem. Prowadzi „na górę” – na Wezuwiusz i w dół, do Neapolu podziemnego (skrywającego w sobie antyczny teatr). W poszczególnych, krótkich rozdziałach, zatrzymuje się na chwilę w obiektach sakralnych, zamkach i muzeach. Przy okazji opowie jakąś ciekawą historię, jakąś anegdotkę; nawiąże do opery, współczesnego filmu czy muzyki – raczej zostawiając Czytelnika z poczuciem niedosytu niż znudzenia. Następnie autorka prowadzi do klimatycznych włoskich trattorii, gdzie zaprasza na prawdziwą włoską margheritę (a przy okazji opowiada, skąd wzięła się pizza oraz nazwa i szczególny wygląd tej konkretnej). Podpowiada, gdzie mamy szansę wypić włoskie cappuccino czy espresso w towarzystwie hollywoodzkich gwiazd, no i – czemu kelner raczej nie poda nam kawy do deseru. Wszystko utrzymane w stylu opowieści kogoś, kto jest autentycznie zafascynowany tym miejscem i ludźmi, którzy je zamieszkują. Może to właśnie mieszkańcy Neapolu, a nie samo miasto, są bohaterami książki Ceran. Autorka przedstawia ich w taki sposób, że cechy stereotypowo postrzegane jako wady zamieniają się w zalety. I tak oto nagle okazuje się, że Neapolitańczycy wcale nie są ani flejtuchami czy troglodytami (aluzja do rzekomych gór śmieci),ani piratami drogowymi, ani tym bardziej złodziejami czy bandytami, czyhającymi na torebkę lub życie turysty. Oni po prostu są… wyluzowani, pełni życia, barwni. Zupełnie inni niż my, Polacy. I przede wszystkim… nastawieni przyjaźnie. Całość tej neapolitańskiej opowieści dopełniają liczne fotografie (czarno-białe) oraz odręcznie szkicowane mapki co ciekawszych zakątków.
Pełna recenzja książki na:
http://moznaprzeczytac.pl/smutku-nie-cenia-w-neapolu-dorota-ceran/