Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka chyba z pół roku zbierała kurz na półce i czekała na swoją kolej. Niby byłem zachęcony opisem i pozytywnymi opiniami, ale zawsze znajdowałem coś innego do przeczytania. W końcu dałem szansę... i w dwa dni przeczytałem. W sumie nie wiem dlaczego tak szybko. Ani mnie specjalnie nie zainteresowała, ani nie była jakaś straszna. W gruncie rzeczy horror to żaden, nie wiem co tu Kinga zafascynowało. W wielu miejscach wątki są tak absurdalne, że ciężko było mi przejść dalej, bo aż prosiło się o zainteresowanie policji, a tu nic. Nagle pojawiające się znikąd osoby, i jakieś dziwne wydarzenia. To nie debiut autora, więc nie można zwalić tego na brak doświadczenia. Oprócz Michaela, nie ma tu zbyt wielu jakichś charakterystycznych postaci. Wszystkie są jakieś takie przerysowane i nierealne. Wygląda że będzie to cykl, w postaci popularnej ostatnio trylogii, ale nie widzę sensu sięgać dalej. Pomysł dobry, ale wykonanie niemal fatalne.