Armstrong kontra czytelnicy
(studioemka.com)
Grupa kalifornijskich czytelników walczy o odszkodowanie z Lancem Armstrongiem. Żądają oni 5 mln rekompensaty za zakup książek autorstwa skompromitowanego kolarza, argumentując pozew fałszowaniem zawartych w nich informacji.
Zeszłoroczne ujawnienie dopingowych oszustw Armstronga przyczyniło się do wystosowania wielu oficjalnych oskarżeń przeciwko kolarzowi. Zarzuty w wytoczonych sprawach są w gruncie rzeczy bardzo podobne - defraudacja przekazanych funduszy, pozyskiwanie pieniędzy poprzez oszustwo sportowe, okłamywanie sponsorów przez kilkanaście lat. Na liście skarżących są zarówno producent napojów, firma ubezpieczeniowa, jak i brytyjski „Sunday Times".
W gronie pozywających znalazła się również grupa amerykańskich czytelników. Jak podaje The Guardian oczekują oni 5 mln dolarów zadośćuczynienia za to, że historie opowiedziane w książkach Armstronga wbrew autobiograficznej konwencji okazały się niezgodne z prawdą. Oskarżając kolarza, zastrzegli również, że z pewnością nie kupiliby jego wspomnień, a konkretnie książek "Mój powrót do życia" i "Liczy się każda sekunda", gdyby tę prawdę znali.
To nie pierwszy raz, gdy czytelnicy w USA oskarżają autorów i ich wydawców o to, że sprzedają fikcję, traktując ją jako prawdę. W 2006 roku czytelnicy w stanach Nowy Jork, Kalifornia i Illinois wygrali sprawę o oszustwo, jakiego dopuścił się pisarz James Frey. W swojej książce „Milion małych kawałków” kłamał on na temat swojego uzależnienia i procesu wychodzenia z nałogu. Gdy przyznał się do tego w Oprah Show wyzwolił lawinę czytelniczych oskarżeń, co w konsekwencji przyczyniło się do sporych strat wydawnictwa.
komentarze [15]
A najlepiej by zrobił, jakby tej książki nie napisał.
Czyli zrobił najlepiej.
Ale ja to wiem, bo bardzo interesuję się sportem. Nie lubię tylko, jak ktoś wciska mi kit. Przecież mógł np. w tej swojej publikacji puszczać oko do czytelnika w tych "momentach". A najlepiej by zrobił, jakby tej książki nie napisał. A już na pewno nie powinien podpisywać jej jako autobiografię. Mało kasy miał, czy co?
Uważam, że skoro już mu udowodnili oszustwo, to...
Nie zgadzam się z tobą Maciek. Absolutnie. Książki non-fiction kupuje się dla pewnej wiedzy. Jeśli ktoś kupił autobiografię Armstronga, bo np. jego dzieciak zaczyna przygodę z kolarstwem, to oczekiwał prawdziwej, szczerej książki człowieka, który odniósł w tym sporcie duży sukces, a nie jakichś bajek. Z takiego wprowadzenia w błąd mogą później wynikać konkretne...
Odpowiem w stylu Armstronga: "To nie ja, to mój trener. Ja jestem święty"... kupujesz?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Cholera, Felzmann, nie popieraj własnych wypowiedzi, bo to co najmniej dziwnie wygląda :D
A co do sprawy. Wot, Ameryka- kraina głupawych pozwów, a ten wcale nie jest tym najbardziej kretyńskim, bywały lepsze.
Nie zgadzam się z tobą Maciek. Absolutnie. Książki non-fiction kupuje się dla pewnej wiedzy. Jeśli ktoś kupił autobiografię Armstronga, bo np. jego dzieciak zaczyna przygodę z kolarstwem, to oczekiwał prawdziwej, szczerej książki człowieka, który odniósł w tym sporcie duży sukces, a nie jakichś bajek. Z takiego wprowadzenia w błąd mogą później wynikać konkretne skutki dla...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDla mnie to jakiś obłęd z tymi wszystkimi pozwami; szczególnie w przypadku książek, gdzie prawda bardzo często miesza się z fikcją. Roztrzelajmy każdego autora-specjalistę od bytów wirtualnych, znakomitych fantastów, wizjonerów, halucynogennych podpowiadaczy, przepowiadaczy przyszłości wiążącej się z przeszłością. Starożytni myśliciele wyłożyli, że po części zawsze żyjemy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejAbsolutnie popieram ten pozew. Nie można tak oszukiwać ludzi. Są duże szanse, że ten złodziej przegra, bo w przypadku Freya to się udało...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Na taki pomysł mogli wpaść tylko Amerykanie!
Teraz zastanawiam się, czy nie pozwać do sądu Kinga, bo po lekturze "Lśnienia" miałam koszmarne sny:)
Posiadam jego książki , jak również książki napisane przez Pierre Ballester i David Walsh - fajnie się je porównuje !
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post