Maciej: Znam takich, co się "Zmierzchem" fascynują i przeczytali to kilka razy. Tobie nie przypadło do gustu, im jak najbardziej. Ja nawet tego nie dotknąłem, bo mi nie leży ten gatunek. Ale nie powiedziałbym, że to świadczy o bylejakości tego cyklu.

Przeczytałam i dla mnie to jest byle jakie. Nie musisz się z tym zgadzać, nie każę Ci.

Maciej: Znam takich, co się "Zmierzchem" fascynują i przeczytali to kilka razy. Tobie nie przypadło do gustu, im jak najbardziej. Ja nawet tego nie dotknąłem, bo mi nie leży ten gatunek. Ale nie powiedziałbym, że to świadczy o bylejakości tego cyklu.

Przeczytałam i dla mnie to jest byle jakie. Nie musisz się z tym zgadzać, nie każę Ci.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Czomper: Gdybym generalizowała to bym napisała, że WSZYSCY rzucają się na nowości, które akurat mają swoje pięć minut. Chciałam raczej zwrócić uwagę na to, że często średniej jakości książka (a czasem nawet mizernej) zdobywa ogromną popularność. Tylko za co? Ja się nie wzbraniam od czytania bestsellerów, czytałam sagę Zmierzch, być może przeczytam Greya. Tylko z takimi książkami mam ten problem, że przykładowo, Zmierzch czytało mi się dobrze, to był taki typowy odmóżdżacz, ale gdy skończyłam czytać to szybko zapomniałam o nim, bo nie było czego pamiętać. To jest dla mnie bylejakość.
PS. Są "topowe" pozycje, które faktycznie są dobre/bardzo dobre. Nie uogólniam, że każdy bestseller to czyste zło. Niech każdy czyta co chce, ja wyraziłam tylko własną opinię.

Znam takich, co się "Zmierzchem" fascynują i przeczytali to kilka razy. Tobie nie przypadło do gustu, im jak najbardziej. Ja nawet tego nie dotknąłem, bo mi nie leży ten gatunek. Ale nie powiedziałbym, że to świadczy o bylejakości tego cyklu.

Czomper: Gdybym generalizowała to bym napisała, że WSZYSCY rzucają się na nowości, które akurat mają swoje pięć minut. Chciałam raczej zwrócić uwagę na to, że często średniej jakości książka (a czasem nawet mizernej) zdobywa ogromną popularność. Tylko za co? Ja się nie wzbraniam od czytania bestsellerów, czytałam sagę Zmierzch, być może przeczytam Greya. Tylko z takimi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Maciej: Czomper:Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla mnie wyznacznikiem po jaki tytuł warto sięgnąć.

A co to jest "bylejakość" i czy aby nie popełniasz grzechu generalizacji? Ja czytam to co mi się podoba, często to co jest uważane za klasykę, ale też rzeczy spoza tzw "głównego nurtu". Miewam też do czynienia z ludźmi, którzy nie czytają "bestsellerów" z przyczyn (dla mnie) czysto ideologicznych - lubią się czuć wyjątkowymi.

Gdybym generalizowała to bym napisała, że WSZYSCY rzucają się na nowości, które akurat mają swoje pięć minut. Chciałam raczej zwrócić uwagę na to, że często średniej jakości książka (a czasem nawet mizernej) zdobywa ogromną popularność. Tylko za co? Ja się nie wzbraniam od czytania bestsellerów, czytałam sagę Zmierzch, być może przeczytam Greya. Tylko z takimi książkami mam ten problem, że przykładowo, Zmierzch czytało mi się dobrze, to był taki typowy odmóżdżacz, ale gdy skończyłam czytać to szybko zapomniałam o nim, bo nie było czego pamiętać. To jest dla mnie bylejakość.
PS. Są "topowe" pozycje, które faktycznie są dobre/bardzo dobre. Nie uogólniam, że każdy bestseller to czyste zło. Niech każdy czyta co chce, ja wyraziłam tylko własną opinię.

Maciej: Czomper:Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czomper: Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla mnie wyznacznikiem po jaki tytuł warto sięgnąć.


A co to jest "bylejakość" i czy aby nie popełniasz grzechu generalizacji? Ja czytam to co mi się podoba, często to co jest uważane za klasykę, ale też rzeczy spoza tzw "głównego nurtu". Miewam też do czynienia z ludźmi, którzy nie czytają "bestsellerów" z przyczyn (dla mnie) czysto ideologicznych - lubią się czuć wyjątkowymi.

Czomper: Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"50 twarzy Greya"? Naprawdę...?

"50 twarzy Greya"? Naprawdę...?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Czomper: Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla mnie wyznacznikiem po jaki tytuł warto sięgnąć.


Zgadzam się w 100 procentach z Twoja wypowiedzią

Czomper: Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zgadzam się Delur, ale tylko co do pierwszej części.

Zgadzam się Delur, ale tylko co do pierwszej części.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla mnie wyznacznikiem po jaki tytuł warto sięgnąć.

Bestseller to w końcu tłumacząc z angielskiego to co najlepiej się sprzedawało. Widać zatem co ma największe branie. A że ludziom z owczego pędu łatwo jest wcisnąć bylejakość pod płaszczykiem "to czytają wszyscy, bo jest na topie" to nie od dziś wiadomo i nie tyczy się to tylko książek. Na szczęście każdy ma wybór. Tego typu rankingi nigdy nie były i nie będą dla mnie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Dla dzisiejszych nastolatków Igrzyska śmierci..." jakie społeczeństwo, taka literatura. Promujmy "śmiercionośne" tytuły i treści, a potem kupmy jeszcze dziecku pistolecik.
Dlaczego mnie to przeraża..?

"Dla dzisiejszych nastolatków Igrzyska śmierci..." jakie społeczeństwo, taka literatura. Promujmy "śmiercionośne" tytuły i treści, a potem kupmy jeszcze dziecku pistolecik.
Dlaczego mnie to przeraża..?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post