Kobiety
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Women
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2010-03-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-03-08
- Liczba stron:
- 429
- Czas czytania
- 7 godz. 9 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788373923140
- Tłumacz:
- Lesław Ludwig
- Tagi:
- Charles Bukowski Kobiety
Henry Chinaski, znany amerykański poeta, zarabia na życie odczytywaniem swoich wierszy na wieczorkach autorskich. Jest zapraszany na uniwersytety, gdzie z jego twórczością zapoznają się studenci, prezentuje także w podrzędnych klubach nocnych. Zawsze zbiera się w nich duże audytorium słuchaczy - zarówno jego fanów, jak i przeciwników. Główny bohater powieści nie lubi tych wystąpień, ale godzi się na nie, ponieważ można zarobić kilkaset dolarów, a przy okazji solidnie się napić. Bo trzeba wiedzieć, że największą miłością Chinaskiego jest alkohol. Nie ma dnia, żeby nie wypił, każda pora jest dobra na kilka głębszych. Alkohol po prostu jest mu potrzebny do życia, tak jak powietrze dla wszystkich ludzi. W przypadku Chinaskiego alkohol jest nawet ważniejszy od powietrza.
Drugą jego miłością są kobiety, a dokładniej mówiąc - seks z nimi. Mimo że nie jest przystojny (można by nawet rzec, że jest odrażającym opojem),mimo iż nie jest specjalnie wygadany, ma to "coś" w sobie, co sprawia, że kobiety lgną do niego. Być może przyciąga je sława poety, tudzież inteligencja, na której brak narzekać nie może.
Trzecia jego miłość to wyścigi konne. Potrafi spędzić na torze cały dzień obstawiając poszczególne gonitwy - czasem nawet udaje mu się wygrać kilka dolców.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Uniwersalizm kosztowania kobiet
Audiobooków można słuchać na dwa sposoby. W ciszy, z wciśniętych w uszy słuchawek, lub na głośnikach, gdzie z każdym przechodzącym obok domownikiem można podzielić się kilkoma zdaniami lub słowami z książki. Ta druga praktyka nie jest bynajmniej nobilitująca jeśli chodzi o słuchanie „Kobiet” Charlesa Bukowskiego. Słuchając tej powieści na głos nie raz można spalić się ze wstydu, dzięki niekończącym się niecenzuralnym, a często wręcz pornograficznym opisom. Sama powieść jednak niezmiernie wciąga, a sposób czytania jej przez Andrzeja Blumenfelda wprowadza nas w zmysłową i seksualną atmosferę. Jest to dodatkowo podszyte pewnąszorstkością, która również ma ogromne znaczenia dla prawidłowego odbioru tej powieści.
Główny bohater „Kobiet” Bukowskiego jest dość irytujący. Henry Chinaski to mężczyzna, który nie lubi innych ludzi. Żyje z pisania i wieczorków autorskich, lecz lekceważący swoich czytelników. To wielki kobieciarz, choć tak naprawdę niezbyt rozumie przedstawicielki płci przeciwnej. Zdecydowanie alkoholik. Stroniący od rozmowy i kontaktu z ludźmi, lecz nie stroniący od drinków i seksualnych uciech.
Niejednokrotnie zadziwiało mnie, z jaką łatwością Hank znajduje kobiety chętne, by mu się oddać. Rzesze piszących do niego fanek, przypadkowo spotkane dziewczyny, młodsze od niego o ponad generację – żadna nie umie mu odmówić. Nie jest to jego wygląd – Hank to starzejący się, praktycznie łysy i mało atrakcyjny z wyglądu facet. Nie jest to także jego sympatyczne zachowanie, wdzięk, szarmanckość, a nawet nie międzynarodowa sława i zamożność, bo i z tym u Chinaskiego w gruncie rzeczy krucho. Cóż,… może i ja także nie rozumiem kobiet?
Od pierwszych fragmentów książki, nie mogłam oprzeć się porównywaniu powieści Bukowskiego z popularnym obecnie serialem telewizyjnym „Californication”. Odkrywałam co chwilkę, jak wiele główny bohater serialu, Hank Moody, grany przez Davida Duchovnego, ma wspólnego z głównym bohaterem „Kobiet”. Nie jest to bynajmniej tylko skrót imienia, nie jest to także jedynie rzekomy wpływ Charlesa Bukowskiego (podkreślany czasem w serialu) na twórczość Hanka Moody’ego. Widać wielką inspirację twórców serialu powieściami podobnymi właśnie do „Kobiet”. To, co przytrafia się Moody’emu, jest zlepkiem wielu niezwykłych, a czasem wręcz dziwacznych przygód Henry’ego Chinaskiego. To warte uwagi, szczególnie, gdy uświadomimy sobie, że „Kobiety” Bukowskiego zostały po raz pierwszy wydane w 1978 roku. Czytelnik jednak wcale nie odczuwa upływu owych prawie trzydziestu czterech lat. W serialu pochodzącym z XIX wieku, pojawiają się te same motywy. Bukowski nie traci więc wcale na czasie. Jego proza jest uniwersalna, wciąż aktualna. A nawet więcej – dopiero teraz możemy przyjąć powieść Bukowskiego bez większego zgorszenia.
Dowiadujemy się od głównego bohatera, że ów rozpustny tryb życia tak naprawdę wcale nie jest odarty z wszelkiego znaczenia. Jest jakiś sens w tym przypadkowym sypianiu z kobietami i żywiołowym seksie, któremu nie towarzyszy żadne uczucie. „Musiałem zakosztować wielu kobiet, żeby je naprawdę poznać, żeby w nie wejść. Na poczekaniu potrafię wymyślać postacie facetów, ponieważ jestem jednym z nich. Ale niemal nie jestem w stanie opisać fikcyjnej kobiety bez poznania prawdziwej. Tak więc eksplorowałem je na miarę moich możliwości i odkrywałem w nich istoty ludzkie.”
Wyznanie, że seksualne przygody Chinaskiego są spowodowane potrzebą eksplorowania, wykorzystywaną do pisarskiej pracy, nie do końca jest dla nas satysfakcjonujące. I słusznie, gdyż zaraz po owym wyznaniu, Henry Chinaski kontynuuje: „ Utwory zostaną zapomniane. Utwory staną się czymś mniej ważnym od samego epizodu, jeszcze zanim on się zakończy. Utwory są tylko osadem. Facet nie musi mieć kobiety, aby poczuć się tak realnym, jak tylko potrafi. Ale dobrze jest znać kilka panienek. Wówczas, kiedy romans zacznie się psuć, poczuje co znaczy być prawdziwie samotnym i zbzikowanym i tylko w ten sposób zrozumie z czym przyjdzie mu się zmierzyć, gdy nadejdzie jego własny koniec.”
Chinaski to mężczyzna raczej u schyłku swojego życia. Moglibyśmy pokusić się o stwierdzenie, że nic wielkiego już go w życiu nie spotka. Zdecydowanie nic go wielkiego nie spotka, jeśli wciąż będzie kontynuował swoje życie, w ten właśnie sposób i się nie zmieni. Henry jest doskonale tego świadom. Wyznanie, iż „facet potrzebuje wielu kobiet tylko wtedy, kiedy żadna z nich nie jest nic warta”, przynosi na myśl pewną nadzieję. Czy Chinaski jest w stanie pokochać jedną jedyną kobietę i spędzić z ją resztę swego życia? Czy możliwe jest dla niego dochowanie wierności i szczerości? A przede wszystkim czy Henry Chinaski jest i mógłby być dobrym człowiekiem?
Na pozór powierzchowna narracja o powierzchownych i wypranych ze znaczenia epizodach, niesie z sobą niezwykle głęboki sens. Czytanie, czy też słuchanie powieści jest czystą zabawą. Bawią nas kolejne przygody bohatera, niektóre komiczne wręcz zwroty akcji. Na sam koniec doznajemy jednak głębokiej refleksji. Czytanie „Kobiet” Bukowskiego to jak uczestniczenie w dobrej imprezie, gdzie towarzystwo na sam koniec upija się jednak na smutno. Lecz kolejnego dnia nie dokucza nam już natrętny kac, a raczej poczucie, że jesteśmy już na tego typu ekscesy po prostu za starzy, że ostatecznie dorastamy.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 6 089
- 3 173
- 1 227
- 232
- 184
- 75
- 30
- 25
- 21
- 18
OPINIE i DYSKUSJE
Czułam wewnętrzne obrzydzenie czytając tę pozycję. Dwojakie uczucia, niby rozumiem, a z drugiej strony tekst zupełnie nie zgodny ze mną. Męczyłam ją miesiąc i nigdy więcej nie podejmię się tego wyzwania ponownie. Nie jest ta książka ani zła ani dobra. W każdym bądź razie zapisała się w mojej głowie jako 'mocno nie pasująca, sprzeczna'
Czułam wewnętrzne obrzydzenie czytając tę pozycję. Dwojakie uczucia, niby rozumiem, a z drugiej strony tekst zupełnie nie zgodny ze mną. Męczyłam ją miesiąc i nigdy więcej nie podejmię się tego wyzwania ponownie. Nie jest ta książka ani zła ani dobra. W każdym bądź razie zapisała się w mojej głowie jako 'mocno nie pasująca, sprzeczna'
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoje trzecie spotkanie z Henrym Chinaskim. Niekończąca się seria romansów. W "Faktotum" Henry poszukiwał roboty, w "Kobietach"... miłości? Zdaje się, że z robotą szło mu lepiej, a i tak nie było zbyt kolorowo. 400 stron seksu, alkoholu, wspólnych posiłków i awantur.
Po porzuceniu pracy listonosza, nasz główny bohater stał się pisarzem na pełen etat. Walenie w klawisze maszyny do pisania pozwala mu jakoś wiązać koniec z końcem. Henry śpi do późna, pije i pisze przez resztę czasu, nieraz wygra trochę gotówki na wyścigach konnych, ogląda walki bokserskie, okazjonalnie lata po kraju żeby poczytać swoją poezję na wieczorach autorskich... Być może byłby szczęśliwym facetem, gdyby nie jego wielka słabość - tak, kobiety.
Nie liczyłem ile kobiet pojawia się w tej książce, gdzieś w połowie straciłem rachubę. Jedne przewijają się przez całą powieść, inne mają tylko swoje krótkie epizody. Stuknięte furiatki, narkomanki, dziwki, kobiety sukcesu, prawdziwe damy, oddane przyjaciółki, nieobliczalne świruski... I pośród nich Henry, który lotem najebanej ćmy za każdym razem wpada dokładnie w płomień.
Poszukiwanie szczęścia? Skłonności masochistyczne? Deficyt moralności? Zbieranie materiałów do kolejnych utworów? Brak kontroli nad własnym popędem seksualnym? Pewnie wszystkiego po trochu i jeszcze więcej. Postawa Henry'ego raczej nie powinna być dla nikogo wzorem, daleki jestem nawet od akceptacji niektórych jego zachowań, ale czego nie można odmówić tej postaci to wiarygodności i dystansu wobec siebie. Podczas lektury miałem nawet ochotę się trochę oburzyć, że no jak to tak?! Tylko, że z czasem dotarło do mnie, że nawet najbardziej chamski motyw nie pojawia się tutaj bez celu. Czy raczej <nie zostaje przemilczany> bez celu. Bo wiecie - wszyscy jesteśmy dobrymi ludźmi, co nie? A że czasem zdarzy nam się zrobić jakieś świństwo...
To nie jest książka, która przyniesie mężczyźnie oświecenie w kwestii kobiet (czy ktoś by pogardził?). Pewnie mogłaby być o połowę krótsza, z niewielką stratą dla całości. Można ją uznać za amoralny bełkot alkoholika. Ale czyta się doskonale, jest pełna humoru, porusza nieoczywiste tematy, dotyczące nie tylko relacji damsko-męskich ale życia w ogóle. Jest po prostu prawdziwa, pełna niuansów, mimo tej odpychającej, brutalnej wierzchniej warstwy. Chinaski nie stara się nikogo pocieszyć, nie stara się nikogo dobić, pije, pisze, pieprzy, przewraca się, wstaje, jest w tym coś na równi żenująco tragicznego co heroicznego. Nadal pozostaje fanem autora, właściwie to coraz większym. I to jest rzecz chyba głównie dla fanów. Zawsze można dołączyć.
Moje trzecie spotkanie z Henrym Chinaskim. Niekończąca się seria romansów. W "Faktotum" Henry poszukiwał roboty, w "Kobietach"... miłości? Zdaje się, że z robotą szło mu lepiej, a i tak nie było zbyt kolorowo. 400 stron seksu, alkoholu, wspólnych posiłków i awantur.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo porzuceniu pracy listonosza, nasz główny bohater stał się pisarzem na pełen etat. Walenie w klawisze...
Na początku ciekawie było spojrzeć na świat oczami głównego bohatera - obserwować tor, jakim podążają jego myśli, podążać za jego wzrokiem i przyglądać się kobietom tak, jak on to robił. Jednak w połowie książki kobiety zaczęły mi się zlewać ze sobą, nie rozróżniałam już ich twarzy, nie umiałam dopasować historii żadnej z nich do imienia. Powtarzalność opisów i sytuacji, nierzadko nawet przedstawiona tymi samymi słowami, zaczęła być zwyczajnie nudna.
Na początku ciekawie było spojrzeć na świat oczami głównego bohatera - obserwować tor, jakim podążają jego myśli, podążać za jego wzrokiem i przyglądać się kobietom tak, jak on to robił. Jednak w połowie książki kobiety zaczęły mi się zlewać ze sobą, nie rozróżniałam już ich twarzy, nie umiałam dopasować historii żadnej z nich do imienia. Powtarzalność opisów i sytuacji,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toObrzydliwe,nudne,nijakie. Niesamowite ze czlowiek jest w stanie zyskac slawe dzieki takiemu belkotowi.
Obrzydliwe,nudne,nijakie. Niesamowite ze czlowiek jest w stanie zyskac slawe dzieki takiemu belkotowi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwsza moja książka Bukowskiego i pewnie ostatnia. Po prostu nudna. Nie dokończyłem jej nawet, szkoda czasu.
Pierwsza moja książka Bukowskiego i pewnie ostatnia. Po prostu nudna. Nie dokończyłem jej nawet, szkoda czasu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBełkot. Nic się na przestrzeni powieści nie zmienia. Moje rozczarowanie pewnie wynika z tego, że
1. Nie mam 17lat
2. Nie popieram filozofii typu „nie warto”
Bełkot. Nic się na przestrzeni powieści nie zmienia. Moje rozczarowanie pewnie wynika z tego, że
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1. Nie mam 17lat
2. Nie popieram filozofii typu „nie warto”
Coś obrzydliwego, ale jakoś człowiek nie mógł oderwać oczu.
Coś obrzydliwego, ale jakoś człowiek nie mógł oderwać oczu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBukowskiego i jego książki kocha się albo nienawidzi. Ja jestem w tej pierwszej grupie.
Bukowskiego i jego książki kocha się albo nienawidzi. Ja jestem w tej pierwszej grupie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie można powiedzieć o tej ksiażce, że jest przeciętna. Bukowski to autor, którego się kocha lub nienawidzi i wierzcie mi, nie ma nic pośrodku. Nie polubiłam się z kobietami Charlesa, to wszystko nie jest ani płytkie ani nudne ale amoralne, kontrowersyjne na tyle, że mnie irytowało. Płeć piękna jest tu bowiem zabawką w rękach pisarza, nie tylko autora ale i głównego bohatera, poety wykorzystującego swą pozycję, (jakoby faktycznie sława pisarza przynosiła takie uznanie). Odniosłam wraźenie, że wszystkie one (kobiety) są zdeprawowane, bezdyskusyjnie zepsute, bez aspiracji, to narokmanki i alkoholiczki, szukające seksualnych doznań z o wiele starszym od siebie mężczyzną. Nie do końca odnalazłam morał i przesłanie tej powieści. Jeśli autor chciał pokazać odmienne charaktery spotykanych przez siebie kobiet to wygląda na to, że spotykał ich tylko jeden "rodzaj". Nawet jedyna rozsądna w tym towarzystwie Sarah niezrozumiale zgadzała się na wybryki opętanego manią seksu przyjaciela. Ciężko polecić więc przekonajcie się sami.
Nie można powiedzieć o tej ksiażce, że jest przeciętna. Bukowski to autor, którego się kocha lub nienawidzi i wierzcie mi, nie ma nic pośrodku. Nie polubiłam się z kobietami Charlesa, to wszystko nie jest ani płytkie ani nudne ale amoralne, kontrowersyjne na tyle, że mnie irytowało. Płeć piękna jest tu bowiem zabawką w rękach pisarza, nie tylko autora ale i głównego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRuchanie, ja jestem fajniejszy od was, bo was nienawidzę, chlanie, więcej ruchania. Patrzcie, ta kurwa ma zepsute zęby, nie mieliście tak w prawdziwym życiu?
Dobrze napisane, ale zieje z tego pustka. W połowie robi się nużące. "Takie właśnie jest życie" powie materialista. A ja powiem: "zamknij dupę".
Ruchanie, ja jestem fajniejszy od was, bo was nienawidzę, chlanie, więcej ruchania. Patrzcie, ta kurwa ma zepsute zęby, nie mieliście tak w prawdziwym życiu?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDobrze napisane, ale zieje z tego pustka. W połowie robi się nużące. "Takie właśnie jest życie" powie materialista. A ja powiem: "zamknij dupę".