Planeta małp

" Co tworzy naszą literaturę? Arcydzieła? Tu odpowiedź również brzmi: nie. Ale kiedy już powstanie oryginalna książka - a zdarza się to nie częściej niż raz czy dwa na sto lat - ludzie pióra ją naśladują, czyli kopiują, co prowadzi do publikacji setek tysięcy dzieł, poruszających dokładnie te same tematy, o nieco zmienionych tytułach i zmodyfikowanych kombinacjach zdań "
"Planeta małp" Pierre Boulle

To zdanie ponadczasowe i zbyt łagodne w brzmieniu , w odniesieniu do teraźniejszości . Prorocze ... dobre na nasz czas , erę grafomanii i reklamy , epokę ilości , nie jakości – masówki . Kiedy jakby nikt , nic , już nie potrafił wymyślić . Dlatego sięgam po starocie .STOP .

"Planeta małp" ma niepowtarzalny koncept fabularny . I wpisuje się w ideę powyższego cytatu . Co prawda , wyrwanego przeze mnie, ze świadomą i niepohamowaną premedytacją z kontekstu książki . Ale zaryzykuję . Zakładam że dobrze zrozumiałem 60 letnią myśl autora i uważam - na podstawie, posiadanej przeze mnie wiedzy - że nikt nie wymyślił takiej samej fantastycznej historii . Może Pan Boulle , o swoim opowiadaniu tak nie uważał i pisał myśląc o dziełach które on sam traktował jako kultowe . Nie szkodzi . Zrobię to za niego . I twierdzę że "Planeta małp" , należy do opowiadań powstających rzadko , a tak wyjątkowych , " a zdarza się to nie częściej niż raz czy dwa na sto lat " . Aż prosi się aby była kontynuowana przygoda Ulissesa Merou . Z takim odczuciem odłożyłem przeczytana ksiażkę . Z dużym zaangażowniem emocjonalnym , odczułem pozytywny niedosyt , chęć przeżycia dalszej przygody , w małpim uniwersum . Będąc ciekawym co dalej .
Hm ? Mógłby ktoś dopisać dalsze losy . Tylu tych pisarzy . Mogli by zmałpować pomysł . Szkoda że nie umiem pisać .

Post scriptum : Super książka , polecam .

" Co tworzy naszą literaturę? Arcydzieła? Tu odpowiedź również brzmi: nie. Ale kiedy już powstanie oryginalna książka - a zdarza się to nie częściej niż raz czy dwa na sto lat - ludzie pióra ją naśladują, czyli kopiują, co prowadzi do publikacji setek tysięcy dzieł, poruszających dokładnie te same tematy, o nieco zmienionych tytułach i zmodyfikowanych kombinacjach zdań...

Z klasykami, jak to z klasykami, raz trafią w środek tarczy, kiedy indziej kompletnie chybią.
W tym wypadku niestety mamy do czynienia z opcją nr 2. Nie kupiłem tej historii, a jak się historii nie kupi, to i ciężko później z zapartym tchem czytać. Poza tym książka mimo niewielu stron prowadzona jest bardzo powoli, no wiele to się tam nie dzieje. A i końcówka średnia.

Nie mój klimat.

Z klasykami, jak to z klasykami, raz trafią w środek tarczy, kiedy indziej kompletnie chybią.
W tym wypadku niestety mamy do czynienia z opcją nr 2. Nie kupiłem tej historii, a jak się historii nie kupi, to i ciężko później z zapartym tchem czytać. Poza tym książka mimo niewielu stron prowadzona jest bardzo powoli, no wiele to się tam nie dzieje. A i końcówka średnia.

Nie...

Dająca do myślenia, niesamowicie interesujaca lektura. Pokazuje jak z drugiej strony wygląda nasze "panowanie". Emocjonalnie wstrząsa.

Dająca do myślenia, niesamowicie interesujaca lektura. Pokazuje jak z drugiej strony wygląda nasze "panowanie". Emocjonalnie wstrząsa.

Bardzo niepokojąca. Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce. Gdyż widzę jak ekranizacje filmowe bardzo spłyciły cały aspekt filozoficzny powieści.

Bardzo niepokojąca. Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce. Gdyż widzę jak ekranizacje filmowe bardzo spłyciły cały aspekt filozoficzny powieści.

Interesująca powieść poddająca w wątpliwość wyjątkowość ludzkiego gatunku. Raczej jest to dzieło uwalniające koncepcję duchowości i inteligencji jako pojęcia oddzielne, możliwe do występowania w innych od ludzi istotach. Powieść, która w czytelniku (zakładam, że gatunku ludzkiego) będzie budzić z początku pewną dozę odrazy i zmieszania. Autor wrzuca nas w środek bardzo ciężkiego i dezorientującego eksperymentu myślowego, w ramach którego mamy okazję ocenić kojarzone z ludzką działalnością aktywności pozbawione powiązania z ludzkością. Nagle kiedy są one wymierzone w przedstawicieli naszego gatunku (tylko bezrozumnego wariantu) zaczynają razić, brak im uzasadnienia. Spodobało mi się podkreślenie, że istoty posługujące się intelektem mogą złapać pewną nić porozumienia, nawet bez wspólnego języka, kodu kulturowego, za pomocą pojęć abstrakcyjnych jak geometria i aksjomaty ją opisujące. Jedyne co mnie razi, może jako zatwardziałego antropocentryka, to krytyczne podejście do rasy ludzkiej jako takiej. O ile zgadzam się, że tendencja gnuśnienia rasy ludzkiej i spadająca jej ambicja może być przyczynkiem do utraty roli hegemona, to zastanawia mnie dlaczego małpy, których inteligentne początki zrodziły się z naśladowania ludzi, nie dość że nagle przeskoczyły 10 tysiącletnią stagnację, to jeszcze nie popadły w marazm, który cechował rasę ludzką w pewnym momencie ich rozwoju. Wydałoby się, że z racji na pewną cykliczność rasy powinny się wymieniać rolą dominującą, tak się jednak nie dzieję. Powieść na pewno zawiera w sobie bardzo ciekawą dyskusję na temat istoty ludzkiego intelektu i duchowości, jednak zamiast stanowić jak mi się w pewnym momencie wydawało wspaniały przykład możliwego międzygatunkowego dialogu opartego na języku złożonego z wyższego rzędu wartości, zmieniła się w bezpardonową krytykę ludzkiego gatunku, który z powodu na swój duchowy rozkład zostaje zastąpiony trwale przez małpy, które nie dostają od autora, żadnego atrybutu, który zabezpieczyłby je przed podobnym do ludzkości losem. Dlatego nie ocenię tej pozycji wyżej, chociaż jest bardzo ciekawa i wciągająca.

Interesująca powieść poddająca w wątpliwość wyjątkowość ludzkiego gatunku. Raczej jest to dzieło uwalniające koncepcję duchowości i inteligencji jako pojęcia oddzielne, możliwe do występowania w innych od ludzi istotach. Powieść, która w czytelniku (zakładam, że gatunku ludzkiego) będzie budzić z początku pewną dozę odrazy i zmieszania. Autor wrzuca nas w środek bardzo...

6,5
Książka jest niezła, ale dla kogoś kto czyta Lema i zna tego typu fantasy czy antyutopie z morałem nie jest to odkrywcza lektura. Sama kocówka gdzie jest mowa o tym, że ludzie nie chcieli czytać, uczyć się i trenować swojej inteligencji i marnie skończyli, była ciekawa i sama myśl jak się nad nią pochylić i odnieść do naszej rzeczywistości jest ciekawa.

6,5
Książka jest niezła, ale dla kogoś kto czyta Lema i zna tego typu fantasy czy antyutopie z morałem nie jest to odkrywcza lektura. Sama kocówka gdzie jest mowa o tym, że ludzie nie chcieli czytać, uczyć się i trenować swojej inteligencji i marnie skończyli, była ciekawa i sama myśl jak się nad nią pochylić i odnieść do naszej rzeczywistości jest ciekawa.

Koncept świetny. Pomimo wrażenia oldskoolowości dobrze się czytało. Dużo materiału do przemyśleń. Niestety przeszkadzały mi skróty i końcówka jak streszczenie.

Koncept świetny. Pomimo wrażenia oldskoolowości dobrze się czytało. Dużo materiału do przemyśleń. Niestety przeszkadzały mi skróty i końcówka jak streszczenie.

"nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę" (Witold Gombrowicz, "Ferdydurke") - niech to posłuży za moją opinię o tej wyjątkowej powieści

"nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę" (Witold Gombrowicz, "Ferdydurke") - niech to posłuży za moją opinię o tej wyjątkowej powieści

Bardzo fajna książka, pozwlająca pomyśleć o czymś głębszym. Mimo że czuć, że napisana w latach 60 i dzisiaj jesteśmy troszkę na innym poziomie zaawansowania technicznego i pewne rzeczy wydają się naiwne, to wciąż polecam. Raziła mnie też troszkę perspektywa bardzo bardzo bardzo białego faceta, no ale dziadersi i tak w końcu wymrą. Sprawnie napisana, dająca do myślenia.

Bardzo fajna książka, pozwlająca pomyśleć o czymś głębszym. Mimo że czuć, że napisana w latach 60 i dzisiaj jesteśmy troszkę na innym poziomie zaawansowania technicznego i pewne rzeczy wydają się naiwne, to wciąż polecam. Raziła mnie też troszkę perspektywa bardzo bardzo bardzo białego faceta, no ale dziadersi i tak w końcu wymrą. Sprawnie napisana, dająca do myślenia.

Film oglądałam bardzo dawno temu ( z wielką przyjemnością) a teraz dopiero wzięłam się za książkę i jestem zdziwiona, jak bardzo mi się podobała! Mimo upływu lat dalej wciąga, bez jakiś udziwnień opisana historia upadku naszego gatunku, oczywiście można by się przyczepić pod względem technicznym ale po co? To końcu SF :) polecam ogromnie!

Film oglądałam bardzo dawno temu ( z wielką przyjemnością) a teraz dopiero wzięłam się za książkę i jestem zdziwiona, jak bardzo mi się podobała! Mimo upływu lat dalej wciąga, bez jakiś udziwnień opisana historia upadku naszego gatunku, oczywiście można by się przyczepić pod względem technicznym ale po co? To końcu SF :) polecam ogromnie!