Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości

Okładka książki Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości Grażyna Latos, Elżbieta Strzałkowska
Okładka książki Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości
Grażyna LatosElżbieta Strzałkowska Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie Seria: Seria reporterska reportaż
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Seria reporterska
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2024-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-27
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368045154
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bagaż osobisty. Po marcu Grażyna Latos, Elżbieta Strzałkowska, Agata Tuszyńska
Ocena 7,2
Bagaż osobisty... Grażyna Latos, Elżb...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
131
56

Na półkach:

Może troszkę na wyrost ocena, ale mało jest na razie takich książek. Autorki opowiadają o ludziach starszych, o tych, którzy się nimi opiekują, rozmawiają ze specjalistami, tak aby dać nam obraz starości w Polsce.

Książkę czyta się szybko i teksty są trochę "prasowe", łatwe do połknięcia. No i trochę mi zabrakło pogłębienia w paru miejscach. I dlaczego bohaterami reportaży są niemal wyłącznie kobiety? Wiadomo, mężczyźni żyją krócej (i są obecnie w opowieściach występujących tu emerytek),ale chyba jakiegoś seniora dałoby się znaleźć?

Może troszkę na wyrost ocena, ale mało jest na razie takich książek. Autorki opowiadają o ludziach starszych, o tych, którzy się nimi opiekują, rozmawiają ze specjalistami, tak aby dać nam obraz starości w Polsce.

Książkę czyta się szybko i teksty są trochę "prasowe", łatwe do połknięcia. No i trochę mi zabrakło pogłębienia w paru miejscach. I dlaczego bohaterami...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
966
501

Na półkach:

„Przyzwyczailiśmy się reagować na krzyk. A dramaty ludzi starych toczą się w ciszy”.

Przychodzi zbyt szybko nieproszona. Przez chwilę skrada się niepostrzeżenie niczym najwytrawniejszy w swoim fachu złodziej, po to by następnie otwarcie zaatakować z pełną mocą. Osaczyć. Ale wcześniej kawałek po kawałku nam coś odbiera. A to jędrność i jednolitość skóry. A to pigment włosów. Stopniowo także siły. W najgorszym wypadku czyni nas zupełnie bezbronnymi niczym dzieci, jak w jakiejś parodystycznej wersji Ciekawego przypadku Benjamina Buttona. Niejednokrotnie odziera z godności, wspomnień, a w skrajnych przypadkach z tożsamości. Nieubłagana. Nieunikniona. Przykra. Tak przykra że bez zastanowienia odwracamy od niej wzrok. Od niej i rosnących wraz z nią potrzeb. A z potrzebami rosną przecież i ograniczenia. Cóż, w ludzkiej naturze leży to, że zwykle wypieramy to, co niewygodne. A ona taka jest: kłopotliwa, krępująca; często wręcz nie do zniesienia – nawet czysto hipotetycznie. Toteż przymykamy oczy, usilnie trzymając się kultu jej przeciwieństwa. Wierząc w bajki o wiecznej młodości i nieśmiertelności. Tak dalecy od średniowiecznego memento mori, niepomni alegorii danse macabre. Tyle że potem zaliczamy bolesne zderzenie z rzeczywistością.

„Niepamięć jest jak durszlak, tłumaczy córka, jak sito z dużymi okami. Przelatuje treść, wypłukuje się sens. Człowiek się stara. Chce uważniej widzieć, słyszeć, czuć. Rozumieć, co widzi, słyszy, czuje. Niby wszystko się zgadza, niby wszystko na miejscu. Niby gubi tylko pojedyncze słowa, ale z czasem niepamięć postępuje. Staje się jak mgła. Wata”.

Autorki reportażu poruszają różne aspekty związane z okresem starzenia się oraz nie takim prędkim procesem przemijania; nieśmiałymi próbami przechytrzenia nabywanej z czasem kruchości. Przytaczają intymne historie swoich bohaterów pełne różnorodnego kolorytu i jakże odmiennego nastawienia. Obok dojmującej samotności i dotkliwego niedostatku nieodmiennie okupionego rezygnacją z czegoś nieco dalej przewijają się pogodzenie z losem, a nawet… seniorska miłość czy wyczekiwanie końca. Tego granicznego punktu bez możliwości powrotu wobec którego jesteśmy jednakowo nadzy. Bezbronni. Jednak osobiste czy też pośrednie świadectwa to nie wszystko, co oferuje ta pozycja. Na kartach „Jak złodziej przyszła” znajdziemy również zapis rozmów przeprowadzonych ze specjalistami: neuropsycholożką, psychoterapeutkami, opiekunami rodzinnymi, socjologiem, kierownikiem Kliniki i Polikliniki Geriatrii, dietetyk kliniczną (akurat ta konkretna nuży, nieco odstaje od pozostałych) oraz szczególnie zajmująca konwersacja z filozofem Tomaszem Stawiszyńskim. Wszystkie one dopełniają niezbyt optymistycznego obrazu, choć uważni odbiorcy mogą wyłapać w nich nieco otuchy, bądź ostrożnej nadziei na zmiany w systemie opieki. Szczególnie alarmujący jest brak specjalistów w dziedzinie geriatrii. Nikogo chyba nie zaskoczy niedobór wykwalifikowanych pielęgniarzy – wszak na tle innych europejskich krajów jesteśmy na samym dnie jeśli chodzi o współczynnik pielęgniarek przypadających na 1000 pacjentów – jednak zatrważający jest brak lekarzy. To, że niektóre uniwersytety medyczne dopiero niedawno wprowadziły kierunek takiej specjalizacji, podczas gdy pacjenci odbijają się od internisty do kolejnego lekarza, a ci nie są w stanie się komunikować, podejść odpowiednio do potrzebującego kompleksowej opieki pacjenta. A to rodzi niebezpieczne sytuacje, w których leki mogą wchodzić ze sobą w niepożądane reakcje i bardziej szkodzić, niż pomagać. Tyle w tym niepotrzebnego cierpienia, tyle w tym beznadziei… Nie tylko za smutnymi drzwiami DPS-ów. Reportaż napisany został ładnym językiem. Część historii niezwykle porusza, pozostałe ledwie trącają jakąś strunę, ale niewystarczająco, żeby całkowicie wzruszyć. Można by jeszcze opowiadać. I więcej. Rozwinąć poszczególne kwestie.

„To wyzwala ogromny niepokój. Zaczynają się bać przyszłości, utraty kontroli, samodzielności, mozolnie budowanej historii życia. Bo człowiek jest nie tylko tym, kim jest teraz, ale też tym, kim był dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt lat temu. Jeśli ta budowla się rozsypie, nie będzie wiedział, kim jest. I właśnie to wyobrażenie jest przerażające”.

Nie da się ukryć, że starość zupełnie naturze nie wyszła. Że bardzo obciąża. Tak samo psychicznie, jak i fizycznie. Że mimo świadomości jej nieuchronności nie zdołaliśmy się z nią oswoić i jakoś wciąż bliżej nam do myśli o śmierci niż do niej właśnie. Buntujemy się. Albo poddajemy na starcie. Bo co nas jeszcze może czekać?

„Mówi się o tym, że człowiek jest istotą, która nieustannie traci, w tej perspektywie bowiem strata jest fundamentem naszego istnienia. Pragniemy nieskończoności, a jesteśmy skończeni. To jest właśnie tragiczne, ale nie możemy tego zmienić”.

Starość nie radość.
Ale starość to też osamotnienie i ból.
I lęk.
I może tego lęku jest właśnie przy starzeniu się najwięcej. O nas samych. Naszą samodzielność i utrzymanie świadomości za wszelką cenę. Ale wcześniej o naszych bliskich – dziadków i rodziców. Przyjaciół i sąsiadów. Cudze przemijanie jest równie dotkliwe jak własne, bo przypomina nam o nietrwałości i stracie.

Niech żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale...

„Starość jak złodziej przyszła. To życie nie wiadomo kiedy spłynęło. Ale co, usiąść i płakać, że człowiek stary?”.

IG: zlizujelitery

„Przyzwyczailiśmy się reagować na krzyk. A dramaty ludzi starych toczą się w ciszy”.

Przychodzi zbyt szybko nieproszona. Przez chwilę skrada się niepostrzeżenie niczym najwytrawniejszy w swoim fachu złodziej, po to by następnie otwarcie zaatakować z pełną mocą. Osaczyć. Ale wcześniej kawałek po kawałku nam coś odbiera. A to jędrność i jednolitość skóry. A to pigment...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
315
106

Na półkach: ,

Starość to okres życia, który prędzej czy później będzie elementem codzienności każdego z nas – w postaci naszych dziadków, rodziców, w końcu i nas samych. Dlatego ważne jest, by powstawały, a przede wszystkim także trafiały do jak najszerszego grona odbiorców książki takie jak reportaż Elżbiety Strzałkowskiej i Grażyny Latos.

Jak sugeruje tytuł, autorki oddają w nim głos głównie osobom starszym, ale nie tylko. Spotykają młodych ludzi, którzy podjęli się opieki nad swoimi rodzicami i mierzą się z niesamowitymi trudnościami, o których na co dzień zupełnie nie myślimy. Prowadzą ciekawe rozmowy z dietetyczką kliniczną, neuropsycholożką i filozofem, które pozawalają spojrzeć na starość z wielu różnych perspektyw. Te liczne spojrzenia ?składają się na dość ponury obraz sytuacji seniorów w Polsce, zwłaszcza na prowincji.

Reportaż czyta się bardzo szybko, szczególnie gdy zdamy sobie sprawę, jak bliska i życiowa jest jego tematyka. Przytaczane historie potrafią dotknąć do głębi, skłonić do refleksji i wyciągnąć wnioski, które skłonią do zmian w naszym życiu. Wiele goryczy, która wylewa się spomiędzy wersów z pewnością będzie oddziaływać na osoby czytające i nie pozostawi ich obojętnymi wobec problemów, z którymi zmagają się bohaterowie reportażu. Ta książka to także wspaniała lekcja empatii i zrozumienia.

Jesień życia, a zwłaszcza jej ciemne oblicze, na które składają się samotność, choroby, bieda, bezsilność, to temat o którym wciąż trudno nam się mówi. Marginalizowanie i przemilczenie problemu nie sprawi, że on nie istnieje. “Jak złodziej przyszła” wypełnia lukę w obrazie naszego społeczeństwa. Społeczeństwa, które się starzeje. Nie uciekniemy od tego faktu, ale sięganie po takie lektury może sprawić, że się z nim oswoimy i będziemy dążyć do tego, by sytuacja osób starszych z czasem rysowała się w bardziej kolorowych barwach.

Starość to okres życia, który prędzej czy później będzie elementem codzienności każdego z nas – w postaci naszych dziadków, rodziców, w końcu i nas samych. Dlatego ważne jest, by powstawały, a przede wszystkim także trafiały do jak najszerszego grona odbiorców książki takie jak reportaż Elżbiety Strzałkowskiej i Grażyny Latos.

Jak sugeruje tytuł, autorki oddają w nim głos...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
479
431

Na półkach: ,

temu, że starość w polsce nie jest jednorodna przyglądają się autorki reportażu „jak złodziej przyszła”. to empatyczna i przejmująca próba zaopiekowania się tym tematem nie tylko w sposób bezpośredni, ale również świadomościowy. to pozycja wychodząca naprzeciw cichemu przyzwoleniu, by starsze osoby wysiedlić poza społeczny margines - zawsze przecież są problemy żywsze, młodsze, aktualniejsze. na formę całości składają się rozmowy z seniorami, ich bliskimi, opiekunami oraz specjalistami zajmującymi się poszczególnymi segmentami zorganizowanymi wokół potrzeb ludzi starszych.

obraz, jaki się z nich wyłania nie jest pozytywny i brakuje praktycznie wszystkiego: lekarzy, opiekunów, oddziałów i łóżek. system okazuje się niewspierający, po łebkach i skrótowo określający pozycję seniorów w społeczeństwie. są oni narażeni na oszustwa, często opuszczeni przez rodzinę, walczą z poczuciem nieprzydatności i strachem przed domem starości. nawet, jeśli do niedawna mieli w sobie iskrę i chęć do życia, przykryło to osamotnienie i nędza, z którymi muszą się mierzyć w swojej codzienności. ta przykra perspektywa wymaga kategorycznej zmiany, ale trzeba chcieć ją zobaczyć, a ten reportaż zawsze będzie się wydawał ucięty w połowie, bo tych doświadczeń i historii nie da się pomieścić w jednym zbiorze. starość co prawda nie musi być przykra, ale w polsce taka właśnie jest.

temu, że starość w polsce nie jest jednorodna przyglądają się autorki reportażu „jak złodziej przyszła”. to empatyczna i przejmująca próba zaopiekowania się tym tematem nie tylko w sposób bezpośredni, ale również świadomościowy. to pozycja wychodząca naprzeciw cichemu przyzwoleniu, by starsze osoby wysiedlić poza społeczny margines - zawsze przecież są problemy żywsze,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1892
498

Na półkach:

Taki jakiś miałki ten reportaż...
Trochę opowieści o całym życiu osób obecnie starych (ale przecież nie przez całe życie jest się starym - więc były to opowieści tyleż o starości co i o młodości),kilka rozmów ze specjalistami (ta z naukowcem była akurat ciekawa, ale to raptem kilka stron),historia z DPS-u, historia o oszustwach na wnuczka i turmalinowych łóżkach... I koniec. Kto czytuje wiadomości z popularnych portali internetowych, niczego nowego się nie dowie.
Na plus - ładny język

Taki jakiś miałki ten reportaż...
Trochę opowieści o całym życiu osób obecnie starych (ale przecież nie przez całe życie jest się starym - więc były to opowieści tyleż o starości co i o młodości),kilka rozmów ze specjalistami (ta z naukowcem była akurat ciekawa, ale to raptem kilka stron),historia z DPS-u, historia o oszustwach na wnuczka i turmalinowych łóżkach... I...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3925
3867

Na półkach:

Różne aspekty starości, bo niejedno ma ona imię. Trochę wspominek z młodości, trochę problemów związanych z opieką i strukturą społeczeństwa i zmianami kulturowymi.
Gorzka perspektywa.

Różne aspekty starości, bo niejedno ma ona imię. Trochę wspominek z młodości, trochę problemów związanych z opieką i strukturą społeczeństwa i zmianami kulturowymi.
Gorzka perspektywa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
575
560

Na półkach:

Starość to temat rzeka, temat dotyczący każdego z nas, a jednak podchodzimy do niego po macoszemu wierząc naiwnie, że w ogóle nas nie dotyczy. Nie chcemy myśleć o starości jako nieodłącznym elemencie życia każdego. Przez pryzmat starości patrzymy na własnych dziadków, może już rodziców. Żyjemy również w świecie skrajności: starość wydaje się nam być smutna, przykra, ale nie wahamy się przypiąć łatki ludziom starszym wytykając wtrącanie się w nie swoje sprawy, brak higieny czy wymóg ustąpienia pierwszeństwa chociażby w środkach komunikacji. Fakt jest taki, że starość prędzej czy później będzie dotyczyć każdego z nas, nie unikniemy tego. Biorąc pod uwagę lawinowo rosnący procent starzejącego się społeczeństwa, nadal można odnieść wrażenie, że zarówno jakość życia, jego styl, stan zdrowia fizycznego i psychicznego, życie s3ksualne ludzi geriatrycznych są spychane na margines. Nie warto przecież zajmować się tymi, którzy w założeniu nie wnoszą nic do funkcjonowania społeczeństwa. I w efekcie wyłania nam się obraz statystycznego człowieka starszego. Tak to wygląda w Polsce, o czym z ochotą rozprawiają autorki.
"Jak złodziej przyszła" zawiera rozmowy z ludźmi w podeszłym wieku, gdzie czytelnik poznaje ich wyjątkowy, pełen doświadczeń życiowych punkt widzenia oraz wywiady z opiekunami, ze specjalistami z zakresu dietetyki, psychologii. Rozmowa z geriatrą uświadamia, jak bardzo niski jest odsetek lekarzy tej specjalizacji, choć pacjentów będzie coraz więcej, a placówki szpitalne nie obfitują w tak niezbędne oddziały geriatryczne wyręczając się interną. Pracownicy hospicjum, małżonkowie i dzieci osób starszych kreślą obraz przemęczonego opiekuna bez szans na opiekę wytchnieniową, a prócz tego wyłania się obraz nędzy i rozpaczy w zakresie opieki społecznej, izolacji starszych ludzi od społeczeństwa, niedostosowania warunków lokalowych do stanu zdrowia, w tym do poziomu sprawności. To także obraz oszustw uderzających w starszych tak poddatnych na techniki manipulacji czy nie znających swoich praw jako konsumenci.
Ta propozycja literacka przygnębia kreśląc wizję życia nas wszystkich, gdzie w przeciwieństwie do tej starszej części społeczeństwa z innych krajów Europy (na wzór można postawić chociażby kraje skandynawskie) zostajemy sami, bezradni, opuszczeni i bez żadnego celu w życiu, czekamy jedynie na śmierć. Nikt z nas nie chce takiego końca, a jednak niemal każdemu z nas przyjdzie się z nim zmierzyć.

Starość to temat rzeka, temat dotyczący każdego z nas, a jednak podchodzimy do niego po macoszemu wierząc naiwnie, że w ogóle nas nie dotyczy. Nie chcemy myśleć o starości jako nieodłącznym elemencie życia każdego. Przez pryzmat starości patrzymy na własnych dziadków, może już rodziców. Żyjemy również w świecie skrajności: starość wydaje się nam być smutna, przykra, ale nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
493
331

Na półkach:

Jest do reportaż, który daje do myślenia. Człowiek nieuchronnie zbliża się do starości i nie zdaje sobie sprawy, z czym to się może wiązać. Autorki uświadamiają nam pewne rzeczy i sytuacje, z których nie zdajemy sobie sprawy, zarówno z perspektywy osoby starszej, jak i tej, która zajmuje się taką osobą. Ważny, przejmujący i wzruszający reportaż.

Jest do reportaż, który daje do myślenia. Człowiek nieuchronnie zbliża się do starości i nie zdaje sobie sprawy, z czym to się może wiązać. Autorki uświadamiają nam pewne rzeczy i sytuacje, z których nie zdajemy sobie sprawy, zarówno z perspektywy osoby starszej, jak i tej, która zajmuje się taką osobą. Ważny, przejmujący i wzruszający reportaż.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1137
314

Na półkach: ,

Reportaż Elżbiety Strzałkowskiej i Grażyny Latos to przejmująca lektura, bo opowiada o tym, co tak bardzo ludzkie, autentyczne i bliskie, a jednocześnie wypierane ze świadomości, wzbudzające lęk i wiele trudnych emocji. Bo boimy się śmierci, podobnie jak i samotności, chorób i utraty niezależności, a właśnie z tym najczęściej kojarzona jest starość. W książce indywidualne historie osób starszych przeplatane są krótkimi rozmowami, które autorki przeprowadziły ze specjalistami, m.in. neuropsycholożką, dietetyczką kliniczną i krajowym konsultantem w dziedzinie geriatrii. "Jak złodziej przyszła" to urywki intymnych zmagań – opowieści smutne i niełatwe – a także wielowymiarowa refleksja na temat starości w aspekcie systemowym i społecznym. To reportaż w zwięzłej, przystępnej formie, ważny i potrzebny – książka, która otwiera oczy i uwrażliwia; która pozwala z większą świadomością spojrzeć na sytuację osób starszych i ich opiekunów (m.in. wyzwania, z którymi na co dzień się mierzą),a w szerszym kontekście – również na polski system opieki, leczenia i wsparcia seniorów, ich miejsce w społeczeństwie oraz starość samą w sobie, jako jeden z etapów życia.

Rzeczowy, ale jednocześnie poruszający, czuły i empatyczny reportaż (choć myślę, że mógłby być nieco bardziej pogłębiony, bo chciałoby się poczytać więcej). Publikacja, która skłania do refleksji nad starością cudzą i własną, nad przemijaniem i kruchością życia. Warto przeczytać.

Reportaż Elżbiety Strzałkowskiej i Grażyny Latos to przejmująca lektura, bo opowiada o tym, co tak bardzo ludzkie, autentyczne i bliskie, a jednocześnie wypierane ze świadomości, wzbudzające lęk i wiele trudnych emocji. Bo boimy się śmierci, podobnie jak i samotności, chorób i utraty niezależności, a właśnie z tym najczęściej kojarzona jest starość. W książce indywidualne...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    55
  • Teraz czytam
    9
  • 2024
    8
  • Posiadam
    7
  • Audiobook
    3
  • Audiobooki
    3
  • Wyzwanie czytelnicze 2024
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Polscy autorzy
    2

Cytaty

Więcej
Elżbieta Strzałkowska Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości Zobacz więcej
Elżbieta Strzałkowska Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości Zobacz więcej
Elżbieta Strzałkowska Jak złodziej przyszła. Reportaże i rozmowy o starości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także