Chłopki. Opowieść o naszych babkach
![Okładka książki Chłopki. Opowieść o naszych babkach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5066000/5066278/1066485-170x243.jpg)
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2023-05-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-05-17
- Liczba stron:
- 496
- Czas czytania
- 8 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367674317
- Tagi:
- literatura polska chłopstwo gospodarka folwarczno-pańszczyźniana historia Polski manipulacja mentalność niewolnictwo non-fiction obyczajowość pańszczyzna polska wieś przemoc szlachta wojny chłopskie wyzysk
- Inne
Autorka "Służących do wszystkiego" wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.
Nasze babki i prababki.
Joanna Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z łzą pod powieką, czyli życie wiejskich kobiet
„Kiedy wiejska dziewczyna się przedstawia, podaje imię, nazwisko, nazwę wsi, z której pochodzi, oraz mówi, jak duże są jej rodzina i gospodarstwo jej ojca. Te dwie ostatnie informacje powiedzą nam o jej sytuacji najwięcej”.
Gdy zobaczyłem zapowiedź najnowszej książki Joanny Kuciel-Frydryszak pod tytułem „Chłopki. Opowieść o naszych babkach”, to wiedziałem, że muszę ją przeczytać. Publikacja ta ukazała się nakładem wydawnictwa Marginesy. Autorka jest dziennikarką, czytelnikom dała się już poznać z wielu książek, które zostały bardzo dobrze przyjęte. Zanim przejdę do recenzji, pozwolę sobie na kilka uwag. Przede wszystkim słowa uznania dla wydawnictwa. Publikując „Chłopki” oraz „Panów piłą”, Marginesy z całą pewnością wydały jedne z najważniejszych książek o polskiej historii i społeczeństwie w całym roku. Po lekturze obu tytułów jestem tego absolutnie pewien. Warto podkreślić, że obie te pozycje są bardzo solidnie wydane, z tak lubianą przeze mnie twardą oprawą.
„Chłopki” przyciągają nasz wzrok swoją okładką. Kobieta dźwiga na barkach koromysło z wodą. Jest wyraźnie zmęczona, nie tylko wykonywaną czynnością, ale również – można powiedzieć – całym życiem. Znoszone ubranie i wzrok utkwiony w ziemię są oznaką tego, że każdego dnia wykonuje ciężką pracę. Recenzowana książka jest mi bardzo bliska także z tego powodu, że również pochodzę ze wsi. Moi dziadkowie z obu stron ciężko pracowali na roli. W trakcie lektury bardzo często miałem wrażenie, że autorka pisze o moich babciach. Świadczy to o jej niewątpliwym kunszcie literackim. Chociaż ostatnio panuje moda na różne „ludowe” historie Polski, to publikacja Joanny Kuciel-Frydryszak znacząco się od nich różni. Na szczęście, chciałoby się powiedzieć. Autorka nie szuka taniej sensacji. Napisała solidnie udokumentowaną pracę o historii wiejskich kobiet. Historii, która często może nas przerazić i wycisnąć łzy z naszych oczu podczas czytania.
Nie ma w tej książce żadnej przesady. Nie ma mitologizowania wsi jako raju na ziemi. Jest twarda wiejska rzeczywistość. Codzienność przepełniona ciężką pracą od świtu do nocy. Spracowane dłonie. Bose nogi. Bieda. Głód. Smród. Fatalne warunki higieniczne. Właśnie to wszystko jest udziałem wsi i jej mieszkańców. Chłopi, chociaż pracują przy jedzeniu, sami często niedojadają. Posiadają liczne potomstwo, które właściwie pozostawione jest samemu sobie. Bardzo często nie potrafią ani nie chcą unowocześnić swoich gospodarstw. Przywiązani do tradycji nie myślą nawet, że można żyć choć trochę inaczej.
W tej społeczności szczególną rolę odgrywają kobiety. Kobiety, które wykonują wszystkie „babskie” zajęcia, a do tego na równi z mężczyznami pracują w polu. Kobiety, które rodzą kilka albo kilkanaście dzieci. Kobiety, na których barkach spoczywa obowiązek wyżywienia rodziny. Kobiety, które często nie doświadczają miłości w małżeństwie ani elementarnego zrozumienia. Jednak te same kobiety pragną odmienić swój los. Wiele z nich chce się kształcić. Marzą o edukacji i o zostaniu panią.
Być może największą zaletą recenzowanej książki jest fakt, że autorka oddaje głos samym kobietom. Przytacza liczne listy, fragmenty pamiętników, artykuły prasowe, wspomnienia. Dzięki temu opowiadana historia jest autentyczna, otrzymuje bowiem konkretne imię i nazwisko. Uzupełnieniem całości są znakomite fotografie ilustrujące lekturę.
„Chłopki” to arcyciekawa książka o polskiej wsi i kobietach. Jej lektura uświadamia nam, jak bardzo zmieniło się polskie społeczeństwo na przestrzeni ledwie kilkudziesięciu lat. Nasze babki żyły w warunkach dla nas niewyobrażalnych. Ich udziałem była tylko ciężka praca i ciągłe zamartwianie się o to, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie domu. Doświadczały problemów dla nas zupełnie abstrakcyjnych, z głodem na czele. Paradoksalnie ci, którzy pracowali najciężej, najmniej korzystali z owoców swojej pracy.
Niejako na marginesie Joanna Kuciel-Frydryszak pisze o wielkiej przepaści między wsią a dworem. Wystarczy porównać, co jadano „u pana”, a co w wiejskiej chacie. Słowa uznania należą się także autorce za obiektywizm. Swojej książki nie pisała pod gotową tezę. Pisała, aby pokazać niezwykle trudny los wiejskich kobiet i oddać im należne miejsce w historii. Za życia często niedoceniane, wiecznie się spieszące, aby zdążyć z robotą, zgarbione pod ciężarem codzienności, dźwigały na swoich barkach cały dom. Każdy powinien być dumny z tych „chłopek”, które zaciskały zęby i każdego dnia od świtu do nocy ciężko pracowały.
Książka otrzymuje ode mnie w pełni zasłużone dziesięć gwiazdek. Jest to fenomenalna publikacja, którą powinni przeczytać wszyscy, a na pewno ci pochodzący ze wsi. Zdecydowanie polecam.
Wojciech Sobański
Wyróżniona opinia
Chłopki. Silne, pracowite, zmęczone. Dźwigające na barkach ciężkie brzemię. Kobiety, którym współczujemy i takie, które podziwiamy. W ostatnim czasie nie przeczytałam żadnego reportażu, zupełnie zatracając się w mrocznych powieściach kryminalnych. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo mi tego brakuje, póki w moje ręce nie trafiła nowa publikacja Joanny Kuciel- Frydryszak. Autorka, której nazwisko zapamiętałam za sprawą tytułu „Służące do wszystkiego”, tym razem zaprasza nas na tereny wiejskie, by przyjrzeć się życiu naszych babek. „Chłopki” to kompletna, wielowymiarowa, poruszająca, życiowa, mądra i dopracowana opowieść o kobietach, które mogłyby pochodzić z rodu każdego z nas. Ten niezwykły reportaż liczy prawie 500 stron i zdaje się poruszać każdą kwestię, jaka mogłaby zaprzątać nasze myśli w tym temacie. Na stronach książki Frydryszak zagląda do wiejskich chałup, by przekonać się, jak mieszkano, co jedzono i noszono oraz w jakich warunkach spano. W kolejnych rozdziałach zgłębia kwestie składające się na trudne i niewdzięczne życie polskich chłopek. Nigdy nie pomyślałabym, że ten temat może mnie tak zainteresować. Nie będzie jednak żadnym nadużyciem, kiedy powiem, że przepadłam już od pierwszego rozdziału. Spędziłam z tym reportażem tydzień, ani przez chwilę nie czując znużenia. Codziennie brałam do rąk tę wyjątkową książkę, by poznawać aspekty życia kobiet, które mogłyby należeć do naszej rodziny. Kolejne rozdziały zaskakiwały mnie coraz bardziej, jeszcze mocniej angażując w lekturę i pogłębiając ciekawość. Autorka zaoferowała nam wycinek prawdziwego życia, którego nikt spośród młodych czytelników nie miałby szansy poznać w inny sposób. Moja wiedza na temat życia na dawnej polskiej wsi była niezwykle ograniczona, choć właściwie wypadałoby raczej powiedzieć, że żadna. Nie zdawałam sobie sprawy, jak ciężko mogło być kobietom jeszcze 80 lat temu. Lubimy narzekać na to, z czym mierzymy się teraz. Ale nasze problemy, czy może raczej niedogodności są niczym w porównaniu z tym, co spotykało kobiety z wcześniejszych pokoleń. Olbrzymia bieda, praca do utraty sił, głód, wykorzystanie, brak butów. Kiedy czytałam kolejne rozdziały, to wszystko po prostu nie mieściło mi się w głowie. Frydryszak tymczasem opowiada o tych sprawach bardzo szczerze i otwarcie. Nie zasłania się tabu. Nie oszczędza czytelnika. Książka bardzo mocno działa na wyobraźnię. Mnogość szczegółów, przytoczone wypowiedzi, zamieszczone fotografie i opublikowane dokumenty. Temat, który sam w sobie jest niewdzięczny, został dzięki temu przedstawiony w jeszcze bardziej poruszający sposób. Na każdej stronie publikacji widać, jak wiele czasu, pracy i chęci pisarka poświęciła tym kwestiom. Zadawała pytania, szukała informacji, wracała do źródeł i analizowała materiały, by ostatecznie wszystko skompletować w spójną i interesującą całość, która jest tak dopracowana i kompletna, że nie brakuje jej nawet jednego przecinka. Frydryszak zrobiła na mnie ogromne wrażenie, zarówno wyborem tematu, jak i jego realizacją. W swej książce odpowiedziała na pytania, których nigdy nie zadałam swojej babci, kiedy jeszcze mogłam. Teraz pozostaje mi jedynie wyobrażać sobie, jak rzeczywiście wyglądała jej młodość. Na szczęście dzięki autorce mogłam utożsamić jej postać z tymi niezwykle odważnymi, dzielnymi, silnymi i mądrymi wiejskimi kobietami. Dziękuję i polecam!
Oceny
Książka na półkach
- 10 029
- 6 786
- 1 000
- 949
- 742
- 496
- 261
- 143
- 139
- 110
OPINIE i DYSKUSJE
Obowiązkowa lektura dla każdego, szczególnie dla osób, które chcą się wypowiadać na temat praw, zakazów i nakazów dla współczesnych kobiet.
Obowiązkowa lektura dla każdego, szczególnie dla osób, które chcą się wypowiadać na temat praw, zakazów i nakazów dla współczesnych kobiet.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa żółta okładka ze spracowaną kobietą zgiętą pod ciężarem dwóch wielkich wiader zwieszonych na koromyśle, od roku nieprzerwanie zdobi witryny księgarni stacjonarnych i wirtualnych. Reportaż pani Joanny Kuciel-Frydryszak wspiął się na szczyty chyba wszystkich rankingów czytelniczych w swojej kategorii. Wygrał wszystkie najbardziej popularne plebiscyty oraz pobił rekordy sprzedaży.
"Bestseller” to hasło, które raczej każe mi mieć się na baczności, niż zachęca do lektury. Natomiast w tym przypadku, postanowiłam sprawdzić skąd "cały ten zgiełk".
Najpierw jednak, sprezentowałam "Chłopki" bratowej pod choinkę. Wystawiłam ją w charakterze forpoczty, żeby samej nie wpakować się na minę.
Raport zwiadowczy wypadł pomyślnie, więc niniejszym mogę wam napisać kilka słów od siebie - o rzeczonym, najbardziej poczytnym ostatnimi czasy w Polsce, reportażu.
Literatura non-fiction, której trzon w dużej mierze stanowią wspomnienia, i to nie do końca "z pierwszej ręki", jest z natury rzeczy materiałem bardzo delikatnym. Zarówno do opracowania, jak i do interpretacji. Opowieści interlokutorów, którzy sięgają w pamięci dziesiątki lat wstecz, obarczone są ryzykiem występowania błędów poznawczych, wyrastających z właściwiej ludziom nostalgii, bądź ze zmieniającej się wraz z upływem czasu, percepcji pewnych zjawisk.
Joanna Kuciel-Frydryszak wykonała naprawdę godną podziwu pracę próbując umiejscowić te historie w konkretnym czasie, odnaleźć namacalne źródła istnienia osób, o których pisze. Archiwa, spisy ludności, dokumenty urzędowe, księgi parafialne, artykuły bądź wzmianki prasowe na temat głośniejszych wydarzeń w danym okręgu, a czasem – jeśli szczęście dopisało i zachowały się wśród rodzinnych pamiątek – listy własnoręcznie pisane niegdyś przez "swoje" bohaterki.
Z pewnością niełatwe to było zadanie, gdyż obierając sobie za kanwę czasową międzywojnie, jej reportaż wyrasta głównie z pamięci kolejnych pokoleń, rzadko z bezpośrednich relacji. Z tego, czym "nasze babki" zechciały się podzielić ze swoimi dziećmi, czy też wnukami. Ze wspomnień, z rodzinnych opowieści i tego, jaki obraz tychże "babek" zachował się w naszej własnej pamięci.
Co do samej treści, tak naprawdę nie ma tu nic, o czym bym już nie wiedziała. Nie czytała, czy też nie wysnuła z historii własnej rodziny. Literatura wspomnieniowo-chłopska jest w ostatnich czasach na topie i również niejedna cudza opowieść przewinęła się przez mojej ręce. Natomiast - wiedzieć, to jedno; a czytać - to drugie.
"Chłopki" to lektura emocjonalnie niełatwa. To podróż do czasów słusznie minionych i do innego świata. Świata, w którym los każdej rodzącej się na wsi dziewczynki był z góry przesądzony. Należało ją zagonić do roboty, kiedy tylko nieco od ziemi odrośnie. Nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa i wybić z głowy ewentualne fanaberie. "Panią nie będziesz". Po co to taką do szkoły posyłać, przecie w obejściu potrzebna. Kobita ma być robotna i pokorna. Słuchać, przytakiwać i polecenia wykonywać. Najpierw ojca, potem męża, a zawsze - księdza. Taki los. Trzeba nieść swój krzyż.
Ale mamy lata 20/30 XX wieku. Czas w którym odwieczne status quo zaczyna się chwiać. Powojenne realia, światowy kryzys gospodarczy oraz idące za nimi zmiany społeczno-obyczajowe, w końcu sięgają i polskiej wsi. Paradoksalnie, to bieda wypycha chłopskie córki "do miast". Z miast na wieś natomiast przybywają społecznicy (i społecznice),którzy w zetknięciu się z tym ogromem niedoli, wyzysku, przemocy i pogardy, które były udziałem ówczesnych wiejskich kobiet, podejmują się tytanicznej pracy zmierzającej do odmiany ich losu.
Pierwsze reformy rolne, wprowadzenie obowiązku szkolnego, postęp technologiczny, rozwój przemysłu w okolicznych miastach, świat powoli zaglądający do wiejskiego gospodarstwa (prasa, radio),to wszystko budzi w chłopkach nadzieję. Nadzieja budzi ambicję. Ambicja przedzierzga się w determinację. Bo nawet jeśli już nie dla siebie, to przecież dla swoich dzieci. Żeby one miały w życiu lepiej. Dla swoich córek, aby nie musiały wstawać z kurami i ostatnie kłaść się spać, cały czas "pomiędzy" wypełniając harówką ponad siły.
"Chłopki" są literackim hołdem dla tych kobiet właśnie. Dla ich siły, hartu ducha i determinacji, aby próbować zmienić odwieczny porządek. Joanna Kuciel-Frydryszak oddaje głos tym, z których zdaniem (w czasach im współczesnych) nikt się nie liczył.
Dziesiątki historii o biedzie, trudzie i znoju, ale równie wiele opowieści o tym, jak idzie nowe. Nareszcie.
Lektura, jak można wywnioskować po odzewie, potrzebna. I wartościowa. Pozwalająca nie tylko zobaczyć, jak wiele dotychczas (na szczęście),się zmieniło; ale i uświadamiająca, że jednak sporo jeszcze zostało do zrobienia. Pomagająca odnaleźć w tym ogromie opowieści, echa własnych rodzinnych historii. Wspomnieć swoją babcię. I lepiej ją zrozumieć.
Moje obie przyszły na świat się w latach dwudziestych. Na wsi. Miałam szczęście je znać. I to długo. Ale to już osobna historia.
W momencie udzielania przez autorkę wywiadu do grudniowego numeru "Książek. Magazynu do czytania" [nr 6/2023], sprzedaż sięgała 230 tysięcy egzemplarzy. W kraju, w którym miano "bestsellera" osiąga się przy 10 tys. To naprawdę jest fenomen.
Czytajcie.
__________________________________
Opinia zamieszczona również na moim fb "Molica K."
(https://www.facebook.com/ksiazkowa.molica)
Ta żółta okładka ze spracowaną kobietą zgiętą pod ciężarem dwóch wielkich wiader zwieszonych na koromyśle, od roku nieprzerwanie zdobi witryny księgarni stacjonarnych i wirtualnych. Reportaż pani Joanny Kuciel-Frydryszak wspiął się na szczyty chyba wszystkich rankingów czytelniczych w swojej kategorii. Wygrał wszystkie najbardziej popularne plebiscyty oraz pobił rekordy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZa każdym razem jak czytam Leszczyńskiego to mam mnóstwo zarzutów co do jego warsztatu (przede wszystkim generalizowania we wnioskach). Jednak on przynajmniej próbuje tworzyć jakiś spójny i ustrukturyzowany przekaz. U Kuciel na ten moment widzę jedynie mnóstwo cytatów, bardzo pobieżne obserwacje, totalny chaos jeśli chodzi o dobór źródeł i ich przedstawienie.
Pierwsza połowa książki to totalne skakanie po tematach. Bez żadnej ciągłości - często po sobie następują rzeczy niepowiązane, innym razem nagle wyskakuje w niespodziewanym momencie rozdział o Polakach narodowości żydowskiej. Ba, w zasadzie przez całą książkę ma się wrażenie, że Kuciel opowiada o naszych babkach, jakby zapominając, jak bardzo różniła się przecież sytuacja chociażby mieszkańców Polesia od tych zamieszkujących rozwiniętą Wielkopolskę.
W każdym razie - z mojej perspektywy to po prostu zbiór ciekawostek o dość niskiej wartości historycznej. Kuciel nie może zrekonstruować sytuacji chłopek, bo po prostu jest to zadanie niemożliwe. Dałoby się opowiedzieć spójną historię z interesującym zróżnicowaniem, prezentującą także tę sytuację gdzieś na tle wydarzeń socjo-ekonomicznych w kraju, jednak to wymaga lat pracy. A terminy wydawnicze i kwestie tematów na czasie, które akurat teraz się dobrze sprzedają, nie dają na to autorowi miejsca.
Także doceniam dobre intencje, cieszę się że w jakiś sposób sytuacja chłopów w II RP trafia "pod strzechy", jednak z punktu widzenia warsztatu nie jestem w stanie pozytywnie ocenić tej pozycji.
Za każdym razem jak czytam Leszczyńskiego to mam mnóstwo zarzutów co do jego warsztatu (przede wszystkim generalizowania we wnioskach). Jednak on przynajmniej próbuje tworzyć jakiś spójny i ustrukturyzowany przekaz. U Kuciel na ten moment widzę jedynie mnóstwo cytatów, bardzo pobieżne obserwacje, totalny chaos jeśli chodzi o dobór źródeł i ich przedstawienie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwsza...
Przyznam, że bardzo się z tą książką męczyłam, więc zdecydowałam, że nie będę jej kontynuować. Temat jest bardzo ciekawy, natomiast chyba zaczęłam ją czytać w nieodpowiednim dla mnie czasie.
Przyznam, że bardzo się z tą książką męczyłam, więc zdecydowałam, że nie będę jej kontynuować. Temat jest bardzo ciekawy, natomiast chyba zaczęłam ją czytać w nieodpowiednim dla mnie czasie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa co dzień nie czytam tego typu książek (znaczy niefikcyjnych) ale ta była świetna i nie mogłam sie oderwać. Zdecydowanie potrzebujemy więcej tego typu prac i wiele Polaków powinno sięgnąć po te lekturę.
Na co dzień nie czytam tego typu książek (znaczy niefikcyjnych) ale ta była świetna i nie mogłam sie oderwać. Zdecydowanie potrzebujemy więcej tego typu prac i wiele Polaków powinno sięgnąć po te lekturę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka miejscami szokująca i smutna, pomyśleć, że to wszystko działo się tak niedawno. Jako naród przeszliśmy wielką transformację, ale czy traumy i zachowania poprzednich pokoleń w nas ciągle nie tkwią? W wielu opowieściach odnalazłam opowieści moich dziadków, a także schematy zachowań niektórych członków rodziny. Być może łatwiej mi teraz będzie spojrzeć na nich przez inny pryzmat oraz na tle większej grupy społecznej. Nie uważam, aby ta książka była jakimś hitem, czy obowiązkową lekturą, bez przesady, ale będzie ciekawym spędzeniem czasu dla osób lubiących dużo wiedzieć o świecie, czy poszukujących odpowiedzi na pytania o swoje dzieciństwo i zachowania rodziców, czy dziadków. Książka pozwala złapać dystans i nakreśla skalę zjawisk czy danych zachowań. Miejscami trochę chaotyczna, albo rozdziały jakby wydłużane. 'Służące' czytało się jednak lepiej. Nie podobały mi się również w tej książce nadmiernie wyrażane poglądy polityczne lub na niektóre drażliwe kwestie, typu aborcja. Uważam, że książka byłaby lepsza, gdyby skupiała się bardziej na faktach, czy momencie dziejowym, bez dorzucania przez autorkę swoich komentarzy na ten temat. Ogólnie książką ciekawa, ok, ale bez większego szału i nie dla każdego.
Książka miejscami szokująca i smutna, pomyśleć, że to wszystko działo się tak niedawno. Jako naród przeszliśmy wielką transformację, ale czy traumy i zachowania poprzednich pokoleń w nas ciągle nie tkwią? W wielu opowieściach odnalazłam opowieści moich dziadków, a także schematy zachowań niektórych członków rodziny. Być może łatwiej mi teraz będzie spojrzeć na nich przez...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka "porwała mnie" od pierwszych stron. Temat, który porusza autorka, już się przewijał w innych lekturach, ale nie tak obszernie, nie tak szczegółowo. Dodatkowo historie tych kobiet, to historia mojej babci i przez to tak mi bliskie, że zaczytywałam się w nich z ogromną uwagą.
Książka "porwała mnie" od pierwszych stron. Temat, który porusza autorka, już się przewijał w innych lekturach, ale nie tak obszernie, nie tak szczegółowo. Dodatkowo historie tych kobiet, to historia mojej babci i przez to tak mi bliskie, że zaczytywałam się w nich z ogromną uwagą.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRzetelny reportaż.
Co ciekawe zabranie się za tematykę damsko-chłopską nie jest żadnym novum. Mama uświadomiła mnie, że tego typu reportaże są obowiązkowym punktem edukacji w czasie studiów historycznych i polonistycznych. Dlaczego ta pozycja zdołała przebić się do mainstreamu? Myślę, że jego nagła popularność i obecność w mediach spowodowana jest tym, że temat jest aktualny i nośny.
Sama treść nie jest zaskakująca, ani też po kilkudziesięciu stronach ekscytująca. Ot, powielanie historii cierpień wielu chłopek. Właściwie mamy wrażenie, że opowiadane są wciąż te same historie, tu zmienia się imię, suma dzieci (czasem osiem, później jedenaście, kto by się przejmował),wielość ziem do obrobienia czy ilość osób zamieszkujących jedną izbę. Czytając tę książkę z perspektywy kobiety wolnej, czuje się wściekłość na tamten świat, ale też smutek i współczucie wobec kobiet skazanych na tak trudny żywot.
Podsumowując, temat jest mocny i ważny, wykonanie solidne, acz niepionierskie.
Rzetelny reportaż.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo ciekawe zabranie się za tematykę damsko-chłopską nie jest żadnym novum. Mama uświadomiła mnie, że tego typu reportaże są obowiązkowym punktem edukacji w czasie studiów historycznych i polonistycznych. Dlaczego ta pozycja zdołała przebić się do mainstreamu? Myślę, że jego nagła popularność i obecność w mediach spowodowana jest tym, że temat jest...
Pozwoliła mi lepiej zrozumieć skąd się wzięły niektóre zachowania moich Babć ich wybory oraz to że czasem ich nie miały. Były one oraz wcześniej ich matki socjalizowane do służenia ,opiekowania się i całowania księdza w pierścień.
nawet moja wykształcona matka powiela tę kalkę.
Pozwoliła mi lepiej zrozumieć skąd się wzięły niektóre zachowania moich Babć ich wybory oraz to że czasem ich nie miały. Były one oraz wcześniej ich matki socjalizowane do służenia ,opiekowania się i całowania księdza w pierścień.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tonawet moja wykształcona matka powiela tę kalkę.
Interesująca... Zdecydowanie warta poświęconego czasu...
Interesująca... Zdecydowanie warta poświęconego czasu...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to