rozwiń zwiń

Zabliźnione rany bolą jeszcze mocniej. „Zrost” Roberta Małeckiego

Ewa Cieślik Ewa Cieślik
25.10.2023

Powiedzieć, że to dobry kryminał, to jak nic nie powiedzieć. Robert Małecki po trzech latach oddaje w ręce czytelników wyczekiwany kolejny tom cyklu o Bernardzie Grossie. Wraz z komisarzem z Chełmży zagłębiamy się w poszukiwanie prawdy, a droga ku niej prowadzi przez ciemność, mgłę i mróz. Tą książką autor przypomina, za co kochamy kryminały.

Zabliźnione rany bolą jeszcze mocniej. „Zrost” Roberta Małeckiego Materiały Wydawnictwa Literackiego, fot.: Marta Machej

Książki Roberta Małeckiego nie mają przypadkowych lub nieznaczących tytułów. Przeciwnie – każdy jest dobrany z rozwagą i kryje w sobie szczególne znaczenie. Zanim więc przejdę do treści i sensu najnowszej książki autora, zatrzymam się przy tytułowym „Zroście” (Wydawnictwo Literackie). Po sięgnięciu do Słownika Języka Polskiego dowiadujemy się, że zrost to: 1. «zrośnięcie się czegoś», 2. «to, co powstało z połączenia kilku elementów», 3. «wyraz powstały z połączenia dwóch lub trzech wyrazów zachowujących swoją postać morfologiczną i układ składniowy, np. wiarygodny, pięćdziesiąt», 4. «bliznowata tkanka łączna powstała w wyniku choroby lub po operacji». Pierwsze definicje wydają się najbardziej pasować do metaforycznego tytułu kryminału, lecz i tę ostatnią, najbardziej przyziemną, należy mieć na uwadze, gdy sięga się po najnowszy tom autora „Zadry”, „Wady” i „Skazy”.

Witaj smutku, stary druhu

W ostatnich latach podczas wielu spotkań czy wywiadów Robert Małecki musiał odpowiadać na pytanie: kiedy nowy Gross? Trylogia z chełmżyńskim śledczym niezwykle przypadła do gustu czytelnikom, zyskała również uznanie krytyków (nominacje w Plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać, Nagroda Wielkiego Kalibru i nagroda festiwalu Kryminalna Piła dla otwierającej cykl „Skazy”). Bernard Gross to bohater, którego można określić jako wzór z Sevres protagonisty klasycznego kryminału. Oto błyskotliwy, nieco staromodny policjant po przejściach, dźwigający sekret z bolesnej przeszłości. Głównym miejscem akcji swego cyklu Małecki uczynił prowincjonalne miasto, a fabuła każdej z książek łączy się z tajemnicami z minionych lat. Z jednej strony brzmi to jak przepis na bestseller. Z drugiej – to pułapka na niewprawnych autorów, którzy powielając schematy, nie są w stanie zaskoczyć czytelnika. Małecki w każdej powieści udowadniał, że po prawidła gatunku sięga z rozmysłem, świadomie tkając z nich nową jakość. Jego sukces nie byłby pełny, gdyby nie postać głównego bohatera.

Bernard Gross to policjant nietypowy – jest kulturalny i uprzejmy, prawdomówny i spokojny, nie przeklina. Pija herbatę, a po pracy oddaje się hobby: modelarstwu. Dziesięć lat temu spotkała go osobista tragedia – do jego domu włamał się bandyta, który napadł leżącą w sypialni żonę. Gross wraz z jedenastoletnim synem wracał do domu, gdy spłoszył napastnika duszącego Agnieszkę. Nigdy nie odzyskała przytomności. Od tego czasu komisarz żył w emocjonalnym piekle, nie mogąc pożegnać żony i zostawić za sobą horroru napaści na najbliższą. Popsuła się też jego relacja z synem, któremu nie był w stanie dać potrzebnego wsparcia. Teraz lojalność wciąż trzyma go przy pogrążonej w śpiączce kobiecie i nie pozwala na wejście w nowy etap życia z czystą kartą. Czy zatem tragedia sprzed dekady pociągnie za sobą więcej niż jedno życie?

Postać Grossa jest niezwykle prawdziwa, chciałoby się rzec – ludzka. Jego prywatna tragedia wzbudza współczucie, jednocześnie w życiu zawodowym imponuje oddaniem sprawie, intuicją oraz umiejętnościami detektywistycznymi. Gross w ofiarach morderstw, nad którymi pracuje, widzi przede wszystkim ludzi. Tak jest również w „Zroście”, czwartej części cyklu.

Cień wielkiej chmury

Tajemnica śmierci staruszka, którego zwłoki odnaleziono zimą w jeziorze. Wypadek, do którego doszło świtem, nieopodal, oraz sprawa z dalekiej przeszłości, której horror wciąż wpływa na tu i teraz. Te trzy wątki – plus tajemnica napadu na żonę Grossa – splatają się w misterną intrygę, którą na kartach „Zrostu” rozpisał Małecki. To zatem pierwsze połączenie elementów, którego odbicie znajdujemy w tytule.

Komisarz Gross stara się rozwiązać zagadki wraz z aspirantką sztabową Moniką Skalską. „Skałkę” czytelnicy znają już z poprzednich części, a teraz młoda policjantka – podobnie jak jej starszy kolega – stara się ułożyć swoje życie po pewnych dramatycznych wydarzeniach. Gross i Skałka oraz osoby, które poznają oni w trakcie śledztwa, to ludzie walczący z ciemnością. Droga ku światłu jest kręta, a na końcu nie zawsze czeka spełnienie. „Wolnym krokiem szedł wzdłuż pól do ubłoconej asfaltówki. A jedynym jego towarzyszem był cień wielkiej chmury”.

Cień, mrok czy mgła to zresztą motywy zrośnięte [sic!] z cyklem o Grossie. „Po krótkich przejaśnieniach Chełmża ponownie pogrążyła się w ciemności. Ze zwartych chmur zaczął sypać gęsty śnieg. Wyścielał drogi i chodniki. Tu i ówdzie ktoś zgrzytał łopatą o kostkę brukową, a zwały brudnego śniegu pęczniały wzdłuż skraju jezdni”. Niewielu jest pisarzy kryminałów, którzy tak przejmująco i prawdziwie potrafią pisać o polskiej zimie. Małecki piórem maluje obrazy w wyobraźni czytelnika. Mgłę, w której cichną odgłosy kroków. Mrok – zacierający kontury chodników i drzew. Nikłe światła, mrugające w oddali coraz słabiej, by w końcu zniknąć. I wiatr – mroźny i silny, który szarpie włosami i porywa słowa.

Literatura gatunkowa najwyższej próby

Odpowiedni klimat powieści o Grossie odpowiada wadze ich treści. Małecki, owszem, pisze kryminały, w których chodzi o rozrywkę płynącą z rozwiązywania zagadki, lecz jego powieści niosą głębszy sens. W rozmowie, którą przeprowadziłam z autorem przy okazji premiery „Urwiska”, mówił, że niekiedy bardziej od samej intrygi interesuje go człowiek, prawda o nim. Stąd w jego powieściach tak dużo warstwy obyczajowej i przede wszystkim – psychologicznej.

Co więcej, Małecki nie ucieka od tematów najważniejszych – przeciwnie, konfrontuje z nimi czytelnika. W „Zroście” zadaje pytania o człowieczeństwo, o godność i to, co pozwala nam chodzić z podniesionym czołem. Czy możemy patrzeć ludziom prosto w oczy, jeśli zawiedliśmy tych, którzy na nas polegali? Jak prosić o wybaczenie, jeśli sami sobie nie potrafimy odpuścić grzechów? Którą drogę wybrać, by koszmary z przeszłości nie rzuciły cienia na nowe pokolenia? Lektura tej powieści nie pozostawia obojętnym, więcej – ściska za gardło. Małecki zdaje się mówić, że każda rana zostawia w nas ślad, paskudny zrost. Nawet w ciemności możemy wyczuć nierówność bliznowatych tkanek. Przypominają nam o tym, że nie jesteśmy doskonali. I że właśnie tacy musimy dalej żyć.

Chcesz kupić powieść „Zrost" w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC dla tej książki!

Powieść „Zrost” jest już dostępna w sprzedaży online.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [9]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna-Maria 26.10.2023 19:45
Czytelniczka

Przeczytam na pewno. Dla mnie Robert Małecki to jeden z najlepszych twórców kryminałów w Polsce. Inteligentne, z ciekawie wykreowanym bohaterem, przemyślane zarówno na płaszczyźnie fabuły, jak i jako cały cykl. Klimat jego powieści kojarzył mi się zawsze z powieściami H. Mankella i innych Skandynawów, a to dobre wzorce.    

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka Żelazna 26.10.2023 14:13
Czytelniczka

Przeczytałam wszystkie poprzednie części z Bernardem Grossem, więc i tę przeczytam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dziadoszan 26.10.2023 09:38
Czytelniczka

Zabliźnione rany bolą jeszcze mocniej 
Nieźle brzmi, ale to kompletna bzdura, o czym wie każdy, kto choćby raz w życiu się skaleczył, że o większych obrażeniach nie wspomnę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ZuzaK 26.10.2023 14:28
Czytelniczka

Chyba,że odnosimy się do ran na duszy :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Batalia 27.10.2023 22:47
Czytelniczka

Myślisz, że łatwo wymyślić jakieś dotąd niespotykane hasło na okładkę, jak co tydzień wychodzi kilkanaście nowych kryminałów? Dlatego marketingowcy wiją się jak mogą, a w efekcie hasełka coraz głupsze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dziadoszan 28.10.2023 18:18
Czytelniczka

Nie, nie myślę, że łatwo, ale jeśli z czymś sobie nie radzę, to się tego nie podejmuję.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lucy 28.10.2023 18:41
Czytelniczka

Faktycznie @Dziadoszan, kulawe to hasełko.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Batalia 28.10.2023 22:32
Czytelniczka

@Dziadoszan, ha, w punkt!  😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 25.10.2023 15:55
Administrator

Sięgniecie po "Zrost"? Czytaliście poprzednie książki z serii z Bernardem Grossem?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post