Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Świetny debiut, dla mnie tak powinien wyglądać kryminał/thriller. Akcja nie zwalnia nawet na chwilę, a te według przedmówców zbędne rozdziały budują relacje między bohaterami co też jest ważnym elementem tej układanki. Finał przemyślany i nic nie bierze się tu z nikąd.

Czekam na kontynuację. Gratuluję debiutu

Świetny debiut, dla mnie tak powinien wyglądać kryminał/thriller. Akcja nie zwalnia nawet na chwilę, a te według przedmówców zbędne rozdziały budują relacje między bohaterami co też jest ważnym elementem tej układanki. Finał przemyślany i nic nie bierze się tu z nikąd.

Czekam na kontynuację. Gratuluję debiutu

Nie czytałem książki Kościelnego która była by słaba. Temat to inna sprawa, jednemu pasuje to, drugiemu coś innego. Zdecydowanie nie można odmówić autorowi świetnego pióra, sposób pisania i narracji trafia do mnie już od kilku książek. Po "Dom"u myślałem że już nic bardziej obrzydliwego autor mi nie zaserwuje, bo cóż może być gorszego od gnębienia i znęcania się nad małymi dziećmi. Niestety jak widać się da. Książka mocna i ciężka, mimo lekkiego pióra, bo czyta się to bardzo szybko, to co czytamy przytłacza z każdą stroną.

Chciałbym się odnieść do jednego z komentarzy pani z nikąd która mam wrażenie weszła tu tylko po to by obniżyć ocenę tej książki. Pani zarzuca że książka jest przerysowana i przez to mało realistyczna, proszę mi uwierzyć że nie tylko takie ale i dużo gorsze rzeczy dzieją się na świecie, a że są to dramaty zamknięte w czterech ścianach, po prostu się o tym nie mówi. Osoby które przeżyły lata upokarzania znęcania się fizycznego i psychicznego zapewne nie zgodzą się z opinią że sytuacja przedstawiona przez pana Piotra są przerysowane. A to że my nie widzieliśmy diabła, nie znaczy że nie istnieje

Nie czytałem książki Kościelnego która była by słaba. Temat to inna sprawa, jednemu pasuje to, drugiemu coś innego. Zdecydowanie nie można odmówić autorowi świetnego pióra, sposób pisania i narracji trafia do mnie już od kilku książek. Po "Dom"u myślałem że już nic bardziej obrzydliwego autor mi nie zaserwuje, bo cóż może być gorszego od gnębienia i znęcania się nad małymi...

Bardzo sceptycznie podszedłem do książki, przyznam pomyślałem że to kolejny twór kogoś kto nagle postanowił zostać pisarzem, a jak wiadomo z tymi debiutami bywa różnie.

Już po kilku stronach książka wciągnęła mnie po całości, i choć na początku wyglądało to na książkową wersję jednego z odcinków ojca Mateusza, już pierwszy zwrot akcji uświadomił mi że z tego jednak będzie coś więcej.

Ciekawa historia napisana prostym ale nie prostackim językiem, dzięki czemu całość nabiera realizmu, sceny dokładnie zaplanowane i nie prze kombinowane. Rozdziały krótkie acz treściwe, przez co ma się wrażenie że nie ma tu żadnego zbędnego słowa, a nie ma nic gorszego niż ciągnące się rozdziały o niczym.

Świetnie prowadzona fabuła, zwroty akcji oraz postacie, zróżnicowane i bardzo realne sprawiają że czyta się to po prostu dobrze. Nie ma tu przesadnych idiotów ani wielkich geniuszy co czyni większość książek i zawartych w nich historii nierealnymi, tu dostajemy coś co mogło wydarzyć się wszędzie, taka opowieść z sąsiedztwa.

Uważam że jest to bardzo udany debiut a autor śmiało może konkurować z wyjadaczami polskiego rynku. Od razu zamawiam pozostałe książki bo aż mnie korci sprawdzić co pan Kanios tam wymyślił dalej.

Bardzo sceptycznie podszedłem do książki, przyznam pomyślałem że to kolejny twór kogoś kto nagle postanowił zostać pisarzem, a jak wiadomo z tymi debiutami bywa różnie.

Już po kilku stronach książka wciągnęła mnie po całości, i choć na początku wyglądało to na książkową wersję jednego z odcinków ojca Mateusza, już pierwszy zwrot akcji uświadomił mi że z tego jednak będzie...