-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Biblioteczka
2016-03-06
2014-08
2014-09-17
2013-09-08
2013-07-01
2013-07-01
2013-03-15
Przepiękna, ujmująca, zachwycająca językiem, stylem i fabułą.
Z każdą przeczytaną książką Zafona, coraz bardziej przekonuję się do tego, że jest on twórcą godnym podziwu.
Przepiękna, ujmująca, zachwycająca językiem, stylem i fabułą.
Z każdą przeczytaną książką Zafona, coraz bardziej przekonuję się do tego, że jest on twórcą godnym podziwu.
2012-09-01
Bo nikt o miłości nie pisze tak jak Marquez...
Bo nikt o miłości nie pisze tak jak Marquez...
Pokaż mimo to2012-08-26
Jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Na książkę Marqueza natrafiłam przez przypadek szukając czegoś interesującego na księgarnianych półkach. Tytuł urzekł, by potem w wyniku lektury nabrać głębokiego sensu. Zarówno styl, składnia jak i sama fabuła są warte Nagrody Nobla. Co więcej, są warte tego, by lekturę smakować jednocześnie połykając ją. Jej sens, jej zdania. Książka zasługuje, by otrzymać tytuł najlepszej książki opowiadającej o miłości. O tej prawdziwej miłości: podszytej zwierzęcym pożądaniem, zazdrośćią, niemożnością innego życia. Taka właśnie dla mnie wydaje się być miłość. O niej w mistrzowski sposób pisze Marquez.
Jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Na książkę Marqueza natrafiłam przez przypadek szukając czegoś interesującego na księgarnianych półkach. Tytuł urzekł, by potem w wyniku lektury nabrać głębokiego sensu. Zarówno styl, składnia jak i sama fabuła są warte Nagrody Nobla. Co więcej, są warte tego, by lekturę smakować jednocześnie połykając ją. Jej sens,...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-01
Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki w tak obiecującej oprawie graficznej. Bohaterowie prezentują sobą cukierkowy, idealny niemal świat. Choroba głównej bohaterki wydaje się być jej atutem, a nie rzeczą, która przeszkadza w codziennym życiu. W świat bogaczy wkrada się stara rodzinna legenda. Nasi cukierkowi bohaterowie wpadają na rozwiązanie zagadek ot tak. Pewnego wieczoru główna bohaterka słabnie i gdy leży w łóżku przypomina sobie naszyjnik, na którym widnieje drzewo. I nagle wie, że "skarb" ukryty jest pod owym drzewem. Co więcej, wie gdzie owo drzewo się znajduje. Ot tak, po prostu. Książka niestety składa się wyłącznie z tego typu "zagadek" i o ile styl, w którym pisze Hardie jest smaczny o tyle cała fabuła trąca o Meyerowskie gnioty. Pieniądze wydane niepotrzebnie... Tu sprawdza się powiedzenie: "Nie oceniaj książki po okładce". Motyw labiryntu w Chartres zachęcił mnie do jej kupna, a teraz bardzo żałuję. Nie polecam. Odradzam. Byłam szczęśliwa, gdy kończyłam ją czytać.
Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki w tak obiecującej oprawie graficznej. Bohaterowie prezentują sobą cukierkowy, idealny niemal świat. Choroba głównej bohaterki wydaje się być jej atutem, a nie rzeczą, która przeszkadza w codziennym życiu. W świat bogaczy wkrada się stara rodzinna legenda. Nasi cukierkowi bohaterowie wpadają na rozwiązanie zagadek ot tak. Pewnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
2011-01-01
Książki to my sami. To nasza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. O tym właśnie pisze Dominiquez w "Domu z papieru": „nikt nie chce stracić książki. Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu tytułu, jakąś dawną i być może utraconą emocję”
Książki to my sami. To nasza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. O tym właśnie pisze Dominiquez w "Domu z papieru": „nikt nie chce stracić książki. Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu tytułu, jakąś dawną i być może utraconą emocję”
Pokaż mimo to2012-06-01
Mistrzowski Zafon powrócił. "Więzień nieba" zachwycił. Stał się pomostem do wielu zagadek z poprzednich części. Wyjaśnia, dlaczego doszło do spotkania Fermina z Danielem, oraz w jakich okolicznościach zmarła Izabela. Powraca też temat Davida Martina z "Gry Anioła". Sprawia, że serce bije coraz szybciej.
Dla "początkujących" w Zafonie może się wydawać nieco niezrozumiała, i nie tak doskonała, jaka jest po przeczytaniu poprzednich części o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Wiele wyjaśnia, jednak jeszcze więcej plącze i ukrywa. Bo przecież to dopiero początek nowej historii! Historii Barcelony, którą czytelnik bez zwątpienia pokocha.
Czekam z niecierpliwością, bo moja wyobraźnia strawi samą siebie z niecierpliwości!
Mistrzowski Zafon powrócił. "Więzień nieba" zachwycił. Stał się pomostem do wielu zagadek z poprzednich części. Wyjaśnia, dlaczego doszło do spotkania Fermina z Danielem, oraz w jakich okolicznościach zmarła Izabela. Powraca też temat Davida Martina z "Gry Anioła". Sprawia, że serce bije coraz szybciej.
Dla "początkujących" w Zafonie może się wydawać nieco niezrozumiała, i...
2007-01-01
2012-05-01
Rewelacyjny podręcznik na szybką powtórkę przed maturą do historii sztukii ;)
Rewelacyjny podręcznik na szybką powtórkę przed maturą do historii sztukii ;)
Pokaż mimo to2007-01-01
Przepiękna.
Przepiękna.
Pokaż mimo to