Opinie użytkownika
Gdyby nie świetne ilustracje Michała Rzecznika, którego twórczość po prostu lubię i szanuję, byłaby jedynka (bo, dziwnym trafem, nie można dawać zer). Stracone pieniądze - to w największym skrócie.
Początek książki jeszcze wydawał się obiecujący, były momenty śmieszne. Tak śmieszne, że chwilami leciały łzy, ale to tylko mignięcie komicznego motyla, bo im dalej w treść,...
Pierwszy raz od xxxx czasu pięćdziesiąt razy chciałem zakończyć książkę przed czasem. Już mniej infantylna jest Lackberg z tymi tysiącami dzieci w każdej książce. Milewski pisze nudno, ckliwie, nieciekawie, grafomańsko i paraintelektualnie. Jego przemyślenia są płytkie, na każdym kroku chce go zabić deszcz, woda, meszki, noc, gwiazdy, samotność, chmury, piasek, kamienie,...
więcej Pokaż mimo toWszyscy w ciąży. Bardzo ładnie, o to przecież chodzi. Infantylnością Syrenka nie przebija wcześniejszych książek Läckberg, ale nadal trzyma poziom ckliwej family-tail. Fabuła, jak zawsze, nudna, postaci barwne jak czołówka Wiadomości na TVP. A ja cały czas się zastanawiam, gdzie znaleźć w taki sposób myślących ludzi (jak bohaterowie książek). Dialogi? Też nie potrafię sobie...
więcej Pokaż mimo to
Mam z nią ogromny problem, bo z jednej strony jest to dobra książka, a z drugiej koszmarnie beznadziejna. Dobra, bo Nappi wziął temat Roberto Baggio, a kto wychowany w latach dziewięćdziesiątych, interesujący się piłką, nie wielbił tego Włocha? Kto, zbierając karty European Championship Stars z Euro 96, nie chciał mieć zdjęcia Baggio?
Potworna, bo Nappi pisze źle. Pisze...
Dania, szczęście, hygge i robimy niemal laurkę-pomnik. Teoretycznie bardzo dobra książka skupiona na masie ciekawych faktów, ale jednocześnie infantylizm poziom tysiąc. Russell pisze słodko, naiwnie, te jej wtrącenia są momentami tak żenująco głupie, że kolidują z warstwą informacyjną książki i elementarną wiedzą na temat świata w ogóle (wide: kwestia rozliczenia...
więcej Pokaż mimo to
Nie żebym był jakimś ekspertem w twórczości Krajewskiego, ale „Arena Szczurów” męczy. Po prostu. Książkę czyta się ciężko, autor przynudza, wątki nie są jakoś szczególnie rozwinięte. Postaci lekko drętwe. No nie, nie o to chyba chodziło w pożegnaniu z Popielskim.
Ubecy, nadmorskie Darłowo, nauczyciel z polecenia parafii. Syn Popielskiego na tropie historii ojca. Wszystko...
Zastanawiam się, czy te wszystkie ósemki, dziewiątki, ba, dziesiątki, to nie jest zwykłe trollowanie rzeczywistości i czytelników. A może to po prostu bycie infantylnym?
Książka ma ładną okładkę, tego jej nie można zabrać, ale gdy już się ją otworzy, na twarzy pojawia się uśmiech, ale politowania i niesmaku. Ani to twórcze, ani autorka nie rozwija w jakikolwiek sposób...
Czyta się całkiem przyjemnie, Mons Kallentoft w ciekawy i chwytliwy sposób opisuje demografię miasteczka, jak i samych bohaterów. Temat książki ciekawy, wciągający. Minusem na pewno niekiedy chaotyczny styl pisania i te "charakterystyczne" wstawki, do których co prawda z czasem można przywyknąć, ale... Zresztą warto samemu się przekonać, jeden z lepszych pisarzy...
więcej Pokaż mimo to