-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-07-20
2020-07-20
Aktualnie czytam liczącą sobie prawie osiemset stron powieść "Wyznaję" Jaume Cabré. Za mną 3/4 utworu. Ale kiedy siedzę przy komputerze nie mogę sobie odmówić znajdowania krótkich opwiadań na stronie chmuraczytania.pl
Tym razem zaintrygowana ciekawą okładką z niemowlęciem skusiłam się na Antoniego Lange. Czym może być tytułowy eksperyment w połączeniu z taką słodką kruszynką?
Niestety, tym razem się zawiodłam.
Bohater opowiadania Jan Klonowski - naukowiec odkrywający tajemnice hipnozy - postanawia użyć jej w celu wybadania skąd przybywa dusza nowo narodzonego dziecka. Nie wiem, czy można za pomocą hipnozy badać ludzkie dusze, oddzielając je i od ciała i od psychiki, ale Klonowski to właśnie robił. Kiedy więc ledwo ujrzał świat jego własny syn, korzystając z nieuwagi służącej i wykorzystując odpoczynek żony po porodzie zajął się dziecięciem w sobie właściwy sposób.
Niemoralne i niesmaczne pomysły moim zdaniem. Dobrze, że dzieciak wyszedł z tego bez szwanku na zdrowiu i psychice. Cóż tam jednak za androny opowiadał (tak, tak: mówił) szkoda pisać. Jedną rzecz tylko zapamiętałam, bo mnie zastanowiła. Otóż Ziemia jest Piekłem, na które przybywamy strąceni z Raju.
W sumie trudno się nie zgodzić, biorąc pod uwagę ciągłość dziejów człowieka..
Ale dla mnie ta lektura jest całkowicie chybiona, więc nie polecam.
Aktualnie czytam liczącą sobie prawie osiemset stron powieść "Wyznaję" Jaume Cabré. Za mną 3/4 utworu. Ale kiedy siedzę przy komputerze nie mogę sobie odmówić znajdowania krótkich opwiadań na stronie chmuraczytania.pl
Tym razem zaintrygowana ciekawą okładką z niemowlęciem skusiłam się na Antoniego Lange. Czym może być tytułowy eksperyment w połączeniu z taką słodką...
Z czasów największego lockdownu spowodowanego pandemią pozostała we mnie sympatia do strony Chmura Czytania. Znalazłam tam krótką, bo liczącą 140 stron, powieść fantastyczną Antoniego Lange z roku 1923. W swoim gatunku, jako utwór fantastycznonaukowy, jest to prawdziwe arcydzieło. Autor czerpie garściami z kultury i filozofii Wschodu, dzieł Szekspira, Campanelli i Nietzschego.
Bohater, niejaki Jan Podobłoczny, aresztowany w czasie pierwszej wojny światowej przez Rosjan, zesłany w okolice jeziora Bajkał, po wybuchu rewolucji bolszewickiej zwolniony, przez Chiny i Japonię próbujący wrócić do ojczyzny trafia na nieznaną mu cywilizację nietypowych ludzi na wyspie Rakaszima. Ich kraj bohater nazywa Suriawastu to znaczy Gród Słońca, albo Republiką Słoneczną, a jego mieszkańców Słońcogrodzianami. Dodajmy, że Jan Podobłoczny jest wielkim fanem seansów spirytystycznych, zna kilka dam uchodzących za medium i nieobce są mu dzieła z zakresu metafizyki.
Republika Słońca to państwo niemal idealne. Mieszkańcy zawsze młodzi i piękni, są nieśmiertelni, dysponują bardzo zaawansowanymi możliwościami np. umieją latać w powietrzu, porozumiewać się telepatycznie, widzieć, słyszeć i pamiętać bez ograniczeń czasu i przestrzeni. Obok tej boskiej natury mają również znakomitą broń, odporną na jakąkolwiek stworzoną przez ówczesnego człowieka, ale jest to broń, która nie zabija, tylko wprowadza zaatakowanych w pewien rodzaj snu. Doskonały ustrój, w którym wprawdzie istnieje opozycja, ale wszyscy słuchają swoich argumentów, nie ma konfliktów politycznych i wojen domowych. Z powszechnym potępieniem spotyka się egoizm, chciwość i agresja, zaś celebruje się miłość, pracę i zgodę. Cudzoziemcy nastawieni pokojowo, jak choćby na przykładzie naszego bohatera, podejmowani są z wielką otwartością i życzliwością. Dzieci kształcone i wychowywane są przez państwo w poszanowaniu pokoju, szacunku do osiągnięć nauki i kultury. Wszystkim kierują jedynie trzej ministrowie: Mądrości, Miłości i Potęgi. Marzenie dzisiejszych czasów, prawda?
Czytelnika współczesnego może jednak to dziełko zniechęcać prawie naukowym stylem, nafaszerowanym terminologią filozoficzną, metafizyczną czy spirytualną. Bardzo dużo rozważań o dwóch naturach człowieka: cielesnej i duchowej, z których ta duchowa ma tu zdecydowaną przewagę. Wymaga skupienia i koncentracji. Sama idea nieskażonego złem państwa jest jednak fascynująca, choć pozostaje, mimo upływu lat, w sferze marzeń.
Z czasów największego lockdownu spowodowanego pandemią pozostała we mnie sympatia do strony Chmura Czytania. Znalazłam tam krótką, bo liczącą 140 stron, powieść fantastyczną Antoniego Lange z roku 1923. W swoim gatunku, jako utwór fantastycznonaukowy, jest to prawdziwe arcydzieło. Autor czerpie garściami z kultury i filozofii Wschodu, dzieł Szekspira, Campanelli i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to